>
Gawędy
O chwale bożej i chwale królewskiej
Gawęda z żebrackiego żywota
I
W kruchcie jednéj niedzieli, wynędzniali, nieśmieli,
Dwaj żebracy siedzieli.
A że wcześnie dość było, a gawędzić tak miło,
Więc się sobie gwarzyło.
Gwarzą różnie a różnie, satyrycznie, ostróżnie,
O panach, o jałmużnie,
O kalectwie i latach, o szatach i o łatach,
O dziadowskich intratach1.
O żebrackim swym stanie, o dzwonach, o organie,
I o księdzu plebanie.
I rzekł Szczudło koledze: «Wiész, że doma2 nie siedzę.
Czasem wioski odwiedzę.
Czasem sobie zachodzę pod figurę przy drodze,
I tam piosnki wywodzę3.
Jest przychód jaki taki, na dzień ze dwa szostaki,
Na kupienie tabaki.
Ale najlepsza rada, iść, gdzie odpust wypada,
Gdzie narodu4 gromada;
Mówić święte pacierze i śpiéwać piosnki szczerze, —
A pewno się grosz zbierze.
Ale jedna przestroga, módl się tylko do Boga,
Nie patrz, czy kwota mnoga.
Bierz jak podarek Boży, kto ci do ręki włoży,
A Pan Bóg ci przymnoży.
I twych modłów nie straci, za jałmużnę współbraci,
Dobrodziejom zapłaci!»
Słuchał Kostél téj mowy – «Rozum – rzecze – wart głowy,
Koncept wielce jałowy.
Iść pod krzyżyk… a może!… zbierzesz skarby nieboże,
Pan Bóg ci dopomoże.
A ja idę we dwory, choć żebrackie ubiory
Psy szarpają ze sfory.
Mam jałmużny do syta, król mię żywi – i kwita.
Pełna moja kaléta.
Człek się wesprze na kuli, idzie pod zamek króli,
Do muru się przytuli.
Tam zjeżdżają się pany, wojewody, hetmany,
Każdy w złoto przybrany.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.