Джо Боулер

Umysł bez granic


Скачать книгу

Świat nauki był zaszokowany tym stopniem plastyczności mózgu oraz głębią zmian. Kiedy dorosły uczył się i szkolił, jego mózg rozwijał – dosłownie – nowe połączenia i sieci nerwowe, które zanikały z chwilą, gdy przestawały być potrzebne.

      Początek tych odkryć przypada na pierwszą dekadę XXI wieku. Mniej więcej w tym samym czasie świat medyczny ujawniał kolejne fakty na polu neuroplastyczności. Cameron Mott, dziewięciolatka, cierpiała na rzadkie schorzenie wywołujące groźne dla życia ataki. Lekarze zdecydowali się na rewolucyjną operację i usunęli całą lewą półkulę jej mózgu. Spodziewali się, że Cameron będzie sparaliżowana przez długie lata, a może dożywotnio, skoro to mózg kontroluje ruch fizyczny. Tymczasem po operacji wpadli w osłupienie, gdy dziewczynka zaczęła się ruszać w nieprzewidywalny sposób. Nasuwał się tylko jeden wniosek – że prawa strona mózgu wytwarzała nową sieć połączeń nerwowych, by mogła przejąć funkcje lewej strony mózgu17, a rozwój ten przebiegał w tempie niewyobrażalnym dla badaczy.

      Od tamtej pory także innym dzieciom usunięto połowę mózgu. Christina Santhouse miała osiem lat, gdy operację taką przeprowadził na niej neurochirurg Ben Carson, który później ubiegał się o prezydenturę. Christina z wyróżnieniem skończyła liceum, następnie studia, a wreszcie obroniła pracę magisterską. Obecnie jest logopedą.

      Dysponujemy najrozmaitszymi dowodami, od neuronauki po zwykłą medycynę, że mózgi podlegają niestannemu rozwojowi i zmianom. Budząc się, każdego dnia mamy mózg w innym stanie niż dzień wcześniej. W kolejnych rozdziałach dowiecie się, jak przez całe życie można maksymalizować rozwój mózgu oraz połączeń nerwowych.

      Kilka lat temu zaprosiliśmy 84 gimnazjalistów na osiemnastodniowe kolonie matematyczne na terenie Uniwersytetu Stanforda. Pod względem osiągnięć i poglądów byli to typowi uczniowie. Pierwszego dnia każdy z tych 84 gimnazjalistów powiedział badaczom, że nie ma głowy do matematyki. I każdy też wskazał jednego ucznia ze swojej klasy, którego uważał za umysł ścisły. Nic dziwnego, przeważnie chodziło o ucznia, który najszybciej odpowiadał na pytania.

      Pracowaliśmy z tymi dziećmi, by zmienić ich szkodliwe przekonania. Przed przyjazdem do nas każdy uczeń zrobił sprawdzian z matematyki u siebie w szkole. Na koniec obozu, osiemnaście dni później, daliśmy im ten sam test. Wszyscy się poprawili, przeciętnie o 50 procent, co odpowiada dwóm latom i siedmiu miesiącom nauki w szkole. Te niesamowite rezultaty dostarczyły kolejnego dowodu na to, jak wielki jest potencjał mózgu dotyczący nauki, kiedy dostanie właściwy przekaz i zostanie poddany odpowiednim metodom szkolenia.

      Gdy wraz z nauczycielami pracowałam nad wykorzenieniem z uczniów negatywnych przekonań, pokazywaliśmy zdjęcia mózgu Cameron, tylko jednej półkuli, i opowiadaliśmy im o operacji usunięcia połowy tego narządu. Potem opisywaliśmy jej rekonwalescencję i szok lekarzy na widok wyników. Historia Cameron zainspirowała naszych gimnazjalistów. Gdy pracowali przez kolejne dwa tygodnie, często słyszałam, jak mówili kolegom: Skoro ta dziewczyna z połową mózgu potrafi to zrobić, to wiem, że ja też dam radę!.

      Tak wielu ludzi hołduje szkodliwym przekonaniom, jakoby ich umysły nie nadawały się do matematyki, nauk przyrodniczych, humanistycznych, plastyki czy innych dziedzin. Kiedy więc napotykają trudności, nie wysilają mózgu, by się czegoś nauczyć, tylko uznają, że to nie jest dla nich. Tyle że nikt się nie rodzi z mózgiem nastawionym na konkretny przedmiot. Każdy sam musi sobie rozwinąć niezbędne sieci neuronów.

      Naukowcy wiedzą już, że kiedy się czegoś uczymy, rozwijamy mózg na trzy sposoby. Pierwszy to tworzenie nowych sieci neuronów. Z początku sieci te są delikatne i cienkie, ale rosną, w miarę jak zgłębiamy temat. Drugim sposobem jest wzmacnianie sieci już istniejących, trzecim zaś – tworzenie połączeń między sieciami dotychczas niepowiązanymi.

      Te trzy formy rozwoju mózgu występują w trakcie uczenia się, a procesy tworzenia i wzmacniania sieci są źródłem naszych sukcesów w matematyce, historii, przyrodzie, plastyce, muzyce czy w innych przedsięwzięciach. My nie rodzimy się z tymi sieciami neuronów, one rozwijają się w trakcie nauki, a im trudniej to przychodzi, tym lepiej się nauczymy i rozwój mózgu będzie większy, co wykażę w kolejnych rozdziałach. W gruncie rzeczy struktura naszych mózgów zmienia się z każdą aktywnością, którą podejmujemy, w taki sposób dostosowując sieci neuronów, by jak najlepiej odpowiadały czekającym nas zadaniom18.

      Przekaz o niezmienności mózgu

      Wyobraźmy sobie, jak transformatywna może być ta wiedza dla milionów dzieci oraz dorosłych, którzy uznali, że nie są w stanie czegoś się nauczyć… a także dla nauczycieli oraz szefów, patrzących, jak ludzie szamoczą się, przegrywają i dochodzą do wniosku, że nigdy im się nie uda. Jak wielu z nas wierzy albo usłyszało od nauczycieli, że nie jesteśmy zdolni opanować wiedzy z jakiegoś tematu. Nauczyciele nie przekazują nam tego, ponieważ są okrutni – postrzegają swoją rolę jako przewodników doradzających uczniom, co mają, a czego nie powinni uprawiać bądź studiować.

      Inni przekazują tę informację jako pociechę. Tragedia polega na tym, że słowa: Nie przejmuj się, jeśli matematyka nie jest dla ciebie, to powszechny refren, który słyszą dziewczęta. Inni uczniowie dostają ten przekaz poprzez błędne i przestarzałe metody nauczania, takie jak dzielenie małych dzieci na grupy według zdolności albo przykładanie znaczenia do szybkości uczenia się. Bez względu na to, czy wynika to z systemu kształcenia, czy pada w rozmowach z nauczycielami, zbyt wielu z nas wmówiono, że nie jesteśmy w stanie czegoś się nauczyć. A tym, którym ta straszliwa idea na dobre zagości w głowie, procesy nauki oraz procesy poznawcze gruntownie się zmieniają.

      Jennifer Brich jest kierowniczką pracowni matematycznej na Kalifornijskim Uniwersytecie Stanowym San Marcos. Wykłada matematykę oraz kieruje całym centrum. Jennifer ciężko pracuje nad wyrugowaniem szkodliwych przekonań studentów na temat matematyki oraz ich mózgów – pod tym względem należy do wyjątków wśród wykładowców uniwersyteckich. Kiedyś myślała, że: Ludzie rodzą się z konkretnymi uzdolnieniami, których ty akurat nie masz. Potem jednak poznała wyniki badań nad rozwojem i zmianami mózgu. Teraz wykłada na temat rozwoju mózgu nie tylko studentom, lecz także magistrantom prowadzącym własne zajęcia. Nauczanie nowej nauki nie jest łatwe i Jennifer wyznała mi, że spotyka się z wieloma negatywnymi reakcjami wśród ludzi, którzy chcą wierzyć, iż jedni urodzili się ze zdolnościami matematycznymi, inni zaś ich nie mają.

      Kilka tygodni temu przeglądała w gabinecie pocztę elektroniczną, gdy usłyszała płacz dochodzący z sąsiedniego pokoju. Opowiedziała mi, że zaczęła słuchać, co tam się dzieje, a wtedy padły słowa: Nic się nie martw. Jesteś kobietą. Mózgi kobiet różnią się od mózgów mężczyzn, dlatego masz prawo nie chwytać tego w lot, a nawet w ogóle tego nie zrozumieć.

      Przerażona Jennifer zebrała się na odwagę i zapukała do drzwi tego sąsiedniego gabinetu. Zajrzała do środka i poprosiła o rozmowę z siedzącym tam wykładowcą. Wdała się z nim w dyskusję na temat błędnych przekonań, które wpaja studentkom. On jednak bardzo się tym zdenerwował i doniósł na nią kierownikowi katedry wydziału. Na szczęście kierownikiem okazała się kobieta, która także uważała słowa wykładowcy za niewłaściwe i stanęła po stronie Jennifer.

      Jennifer stawia czoło mylnym poglądom na temat matematyki i uczenia się – i jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Niedawno opowiedziała mi o traumatycznym doświadczeniu z profesorem usiłującym zniechęcić ją na studiach magisterskich.

      Kończyłam pierwszy rok studiów doktoranckich. Zaczęłam zbierać materiały do pracy doktorskiej. Szło mi znakomicie,