ight for the Polish Edition © 2020
Wydawnictwo Edipresse Sp. z o.o.
Copyright for the Text © 2020 Anna Sakowicz
Wydawnictwo Edipresse Sp. z o.o.
ul. Wiejska 19
00-480 Warszawa
Dyrektor Zarządzająca Segmentem Książek: Iga Rembiszewska
Senior Project Manager: Natalia Gowin
Produkcja: Klaudia Lis
Marketing i promocja: Renata Bogiel-Mikołajczyk
Digital i projekty specjalne: Tatiana Drózdż
Dystrybucja i sprzedaż: Izabela Łazicka (tel. 22 584 23 51)
Redakcja: Katarzyna Wojtas
Korekta: Jolanta Kucharska, Edytorial.com.pl Izabela Jesiołowska
Projekt okładki: Magdalena Zawadzka
Zdjęcia na okładce: Shutterstock
Biuro Obsługi Klienta
e-mail: [email protected]
tel.: 22 278 15 55
(pon.–pt. w godz. 8:00–17:00)
facebook.com/edipresseksiazki
facebook.com/pg/edipresseksiazki/shop
instagram.com/edipresseksiazki
ISBN 978-83-8177-484-0
Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kodowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych w całości lub w części tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.
Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym
20% rabatu na kolejne zakupy na litres.pl z kodem RABAT20
1
Agata rozejrzała się po wnętrzu. Dział z damską bielizną znajdował siępo prawej stronie. Na wieszakach kusiły seksowne koronki. Gacie à laBridget Jones upchane zostały celowo na samym dole, by nie przypominaćnikomu o porażce poniesionej w walce z łakomstwem i grawitacją. Takąbieliznę kupowało się i nosiło w sekrecie. Agata najchętniej ukryłaby tosama przed sobą, ale nie miała wyjścia. Potrzebowała majtekspłaszczających brzuch. Najlepiej takich, które wcisnęłyby niepotrzebnefałdki w otchłań trzewi. Tymek rozepchał jej skórę w newralgicznymmiejscu i Agata czuła, jakby ciągle była w ciąży. A podobno, gdy karmisię piersią, brzuch spłaszcza się niemalże samoistnie. Może… U niejjednak to nie zadziałało.
Podeszła do stojaka z jedwabnymi koszulkami. Nie spoglądała na cenę i rozmiar. Miała tylko nacieszyć wzrok. W myślach powtarzała, że kiedy jużschudnie, w nagrodę kupi sobie najbardziej krwistoczerwoną koszulkę z koronkami i będzie w niej chełpliwie przechadzać się po mieszkaniu tam i z powrotem, nie szczędząc oczom Emila tego seksownego widoku,sparafrazowała w myślach Trupięgi Leśmiana. Pasowały do jejwyobrażenia. Na stopy włożyła jeszcze wirtualne szpilki i było idealnie.
Westchnęła, wracając do rzeczywistości, a potem schyliła się do półki z bielizną wyszczuplającą. Znalazła odpowiedni rozmiar i przeszła do kasy.Akurat razem z nią pojawił się tu mężczyzna trzymający w dłonikąpielówki w jaskrawych kolorach. Ominął Agatę, trącając ją w ramię.Nawet nie przeprosił, i kiedy ona szykowała się do tego, by zwrócić muuwagę, bezczelny facet nonszalanckim tonem odezwał się do ekspedientki:
– Chciałbym, by mi pani doradziła, czy dobrze wyglądam – powiedział. –Chcę to przymierzyć. – Rozłożył przed dziewczyną kąpielówki, by niemiała wątpliwości, co chce jej pokazać.
– Przymierzalnie są tam. – Młoda kobieta wskazała kierunek, a potemgrzecznie wyjaśniła, że nie udziela rad klientom, że każdy sam powinienzdecydować.
Agata z ciekawością przysłuchiwała się rozmowie. Uwielbiała takiesytuacje. Były źródłem natchnienia w jej dziennikarsko-blogerskiejkarierze. Zauważyła, że ekspedientka zaczerwieniła się. Nerwowoprzestąpiła z nogi na nogę, bo nie była pewna, czy faktycznie możeodmówić klientowi. Tego Agata nie mogła wiedzieć, ale dziewczynapracowała w tym sklepie dopiero od miesiąca. A to był pierwszy raz, gdyktoś prosił o taką przysługę. Gdyby chodziło o kobietę, pewnie by sięnie zawahała, ale oglądanie faceta w skąpych kąpielówkach trochę jąkrępowało.
Ty w piętkę golony typie, pomyślała Agata i poczekała na rozwójwydarzeń.
Mężczyzna wyglądał na takiego, który nie miał zamiaru odpuścić.Dziewczyna stojąca za ladą bardzo mu się spodobała. Miała oliwkowąskórę, ciemne włosy i ładną twarz. Wydała się mu niezwykle symetryczna.Fachowo ocenił jej profil. Potem przeniósł spojrzenie na dekolt, którybył seksowną zachętą do snucia wyobrażeń co do reszty ciała. Uśmiechnąłsię lubieżnie.
– Śmiem twierdzić, że pani obowiązkiem jest doradzenie klientowi –dodał, nie spuszczając wzroku z kobiety. – Pani… Kasiu… – przeczytał jejimię z plakietki.
– Przepraszam – odezwała się Agata. – Ta pani jest od przyjmowaniazapłaty za towar, ale ja bardzo chętnie panu doradzę. Znam się na tym,proszę mi wierzyć.
Mężczyzna spojrzał krytycznym wzrokiem na Agatę. Od razu minęło mupodniecenie. Ta kobieta była za stara jak na jego wymagania. Gustował w dwudziestoparolatkach, a nie starych czterdziestkach. Z niechęcią cośmruknął pod nosem, co tylko rozjuszyło Agatę.
Noż, kurza morda, zaklęła w myślach po swojemu. Już ja temu piździelcowipokażę.
Mrugnęła porozumiewawczo w stronę zszokowanej ekspedientki, która niebardzo wiedziała, co się wyrabia w sklepie. Kilka innych osób,przeglądających towar, też zerkało na Agatę i podstarzałego playboya.
– Może jednak to nie jest najlepszy po… – zająknął się.
– Nie ma sprawy – Agata weszła mu w słowo. – Doradzę panu. Proszę miwierzyć, że wyjdzie pan ze sklepu w pełni usatysfakcjonowany. –Uśmiechnęła się do niego zachęcająco. Potem zalotnie poprawiła włosy.Mężczyzna stwierdził w myślach, że z braku laku lepszy kit. Na upartegokobieta nie wyglądała najgorzej, a ewidentnie była chętna, więc należałoskorzystać. A młoda siksa za ladą niech się uczy!
Ruszył w stronę przymierzalni, a Agata szła krok w krok za nim. Swojemajty à la Bridget Jones wcisnęła na pierwszą lepszą półkę. Potem po niewróci. Teraz udawała pracownicę sklepu.
Mężczyzna zasunął kotarę i zniknął w przymierzalni.
– I jak panu idzie? – spytała Agata sympatycznym głosem. – Wybrał pannaprawdę wspaniały model, widać od razu konesera mody – zachwalała, a w stronę stojącej z rozdziawionymi ustami ekspedientki wyciągnęła kciuk,pokazując, że wszystko ma pod kontrolą. Pozostali klienci wciążspoglądali w kierunku przymierzalni. Sytuacja z pewnością byłanietypowa. Niektórzy nawet podejrzewali, że to taki chwyt marketingowyproducenta kąpielówek. – Mogę zajrzeć? Jest pan gotowy?
Agata usłyszała niewyraźną zgodę na odsłonięcie wnętrza przymierzalni.Zrobiła więc to zamaszystym ruchem, jakby odsuwała kurtynę przedwystępem teatralnym. Tylko aktor nie wyglądał na zachwyconego.Natychmiast jednak przyjął pozycję pozwalającą w jak najlepszy sposóbzaprezentować swoje wdzięki. Agata miała wrażenie, że bierze udział w wyborach mistera roku. Facet miał całkiem niezłe ciało. Gorzej było z manierami.
– I jest super! – zawołała z entuzjazmem. Potem odwróciła się w stronęekspedientki. – Pani Kasiu, musi to pani zobaczyć. Prawie idealnie!
Dziewczyna spojrzała na nią w panice. Co, do cholery, działo się w tymsklepie i kim byli ci wariaci? Uśmiechnęła się nieśmiało i już miaławezwać ochronę, gdy nagle Agata machnęła do niej, by podeszła, leczdziewczyna postanowiła zostać na swoim miejscu.
– Naprawdę? – spytał zadowolony mężczyzna i jeszcze bardziej napiąłmięśnie.
– Naprawdę!