w miejscach publicznych, które nieodmiennie przebiegały w podobny sposób. Rozmowy o niczym, a na koniec chłodne pożegnanie.
Rozstawali się pod drzwiami restauracji. Nawet gdyby któryś z tych mężczyzn zaprosił ją do mieszkania, i tak by odmówiła.
Jej dwa poważne związki zaczęły się od przyjaźni. Potem przerodziły się w romans, który pomału zamierając, zmierzał do punktu wyjścia. Do dziś była w kontakcie z byłymi chłopakami.
Z Sergiem to zupełnie co innego…
‒ Może napijemy się kawy? ‒ zaproponowała.
Czy zależało jej na poważnym związku? Oczywiście, nie ma sensu się oszukiwać. Natomiast Sergio z całą pewnością nie zamierzał się angażować, zresztą nie była w jego typie.
Co ją tu trzyma, skoro wiedziała, że są z różnych światów i nigdy nie połączy ich prawdziwa głęboka więź? Więc co ją tu trzyma? Pożądanie, cudowny dreszczyk emocji, gdy tylko Sergio zwracał na nią wzrok. Ekscytacja i chęć przeżycia cudownej przygody…
Może kawa dobrze jej zrobi, pozwoli zebrać myśli. Oczami wyobraźni widziała, jak potem odstawiają filiżanki i idą do sypialni. Sergio ją rozbierze, a potem będą się kochać jak szaleni. Na pewno jest wspaniałym kochankiem. Oby tylko się nie rozczarował, bo ona nie miała zbyt dużego doświadczenia.
‒ Kawa? O tej godzinie? ‒ Sergio oparł się o kuchenny blat i spojrzał na nią zdziwiony.
‒ Tak, poproszę. ‒ Dawka kofeiny być może ją uspokoi, albo wręcz przeciwnie, pobudzi. Wszystko wydawało się lepsze od stanu otępienia, z którego nie mogła się wyrwać.
‒ Usiądź. ‒ Poprowadził ją do skórzanego kuchennego krzesła. ‒ Duża czy mała filiżanka?
Nie wiedział, co myśleć o zachowaniu Susie. Byli sam na sam w jego mieszkaniu, teraz powinna zacząć go uwodzić. Czy nie flirtowała z nim tylko dlatego, by go zaintrygować? Nie lubił niespodzianek, a mimo to niepewność wydała mu się dziwnie ekscytująca.
‒ Wszystko jedno – odparła trochę nieprzytomnie.
‒ Zawsze pijesz kawę w nocy?
‒ Zazwyczaj nie.
‒ Tylko na randkach?
‒ Tak naprawdę to rzadko chodzę na randki.
‒ Umawiasz się tylko z dziwakami poznanymi w internecie?
‒ Z nimi nigdy nie dotrwałam do deseru i kawy. Wszyscy okazali się okropnymi nudziarzami.
‒ Czy to zawoalowany komplement pod moim adresem?
‒ Rzeczywiście jesteś bardzo arogancki – odparła z uśmiechem, wreszcie trochę rozluźniona.
‒ Uważasz, że jestem seksowny?
‒ Tak, jesteś seksowny, ale poza tym nie bardzo wiem, co o tobie myśleć.
Podszedł do ekspresu, który wyglądał jak futurystyczne dzieło sztuki.
‒ Zrobię ci kawę, a potem poproszę mojego kierowcę, żeby cię odwiózł do domu.
‒ Nie!
Miałaby go już nigdy więcej nie zobaczyć?
Sergio nie skomentował jej reakcji. Postanowił zakończyć ich spotkanie. Tak, Susie była intrygująca, ale nie lubił komplikacji, a z tą dziewczyną nic nie byłoby proste.
Nieprzewidywalna, nieodgadniona. Wciąż nie wiedział, jak ją ocenić. Poszukiwaczka bogatych facetów czy może silnych wrażeń? Gotowa pójść na całość? Sympatyczna i trochę naiwna dziewczyna, która nie wiedziała, jak bardzo jest atrakcyjna i seksowna? Może i tak, skoro szukała partnera w internecie.
‒ Posłuchaj… ‒ Postawił przed nią filiżankę z kawą i usiadł na sąsiednim krześle. ‒ Przypadkiem spędziłem z tobą miły wieczór, chociaż zamierzałem popracować, coś zjeść, a potem wrócić sam do domu.
Chwyciła filiżankę drżącymi dłońmi. Jeżeli tylko udawała zdenerwowanie, jej zdolności aktorskie zrobiły na nim wrażenie.
‒ W sumie byłem zadowolony ze zmiany planów, ale nic o tobie nie wiem i nie mam pojęcia, czego ode mnie oczekujesz. Jesteś seksowna, a ja od dwóch miesięcy z nikim się nie spotykam. Trochę za długo jak na moje potrzeby. Lubię zmierzać prosto do celu, nie cierpię podchodów, rozumiesz? Wypij kawę, a potem wracaj do domu.
‒ Jak to nie wiesz, czego od ciebie oczekuję?
‒ Nigdy nie gadałem tak długo z żadną kobietą, z którą potem uprawiałem seks – rzucił zniecierpliwiony.
Zaczerwieniła się, szybko upiła łyk kawy, odchrząknęła i spytała:
‒ To co? Prowadzisz je od razu do sypialni i…
‒ Nie, jednak trochę rozmawiamy – skwitował rozbawiony. ‒ O sytuacji międzynarodowej, rynkach finansowych, takie tam. To dobry wstęp do seksu.
‒ Aha…
A teraz siedział w kuchni z kobietą, która nie miała wiele do powiedzenia na temat giełdy, a w dodatku była bliska paniki. Ujął delikatnie jej dłoń. Był wyrafinowanym mężczyzną, który lubił wyrafinowane kobiety, ale dla Susie chętnie zrobiłby wyjątek.
‒ W takim razie lepiej już pójdę. ‒ Wstała, starannie unikając jego wzroku. ‒ Przepraszam, naprawdę nie zaplanowałam naszego spotkania, nie zamierzałam cię podrywać. Zgodziłam się wpaść do ciebie, chociaż szybkie numerki nie są w moim stylu. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. No cóż, wpadłam w panikę, gdy zobaczyłam tego faceta w kanarkowej marynarce. To była wyjątkowa sytuacja, nigdy wcześniej się tak nie zachowywałam, uwierz, proszę. No i…
Uniósł dłoń, by powstrzymać ten potok wymowy.
‒ Doskonale rozumiem – zapewnił ją oschle.
Wyprowadził ją z kuchni, zapewniając się w duchu, że postępuje właściwie. Później jakoś sobie poradzi z seksualnym napięciem, pewnie wystarczy wziąć zimny prysznic.
‒ Coś jednak nie daje mi spokoju – powiedział, gdy już stali w holu. ‒ Nadal nie rozumiem, dlaczego zgodziłaś się do mnie pojechać, skoro nie interesują cię jednodniowe przygody?
‒ Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć – przyznała niepewnie. ‒ Spodobałeś mi się.
I to właśnie najlepszy sposób, by uwieść najbardziej opornego faceta, uznał Sergio. Zaczerwienione policzki, spuszczony wzrok, seksowne uosobienie niewinności.
Nachylił się, ujął jej twarz. Zobaczył w oczach Susie podniecenie i zaskoczenie. Czuł, że bez trudu namówiłby ją na seks. To była kusząca myśl, bo pragnął tej kobiety. Jednak wiedział, że musi się wycofać. Była jak powiew świeżości, tylko że on kochał swoje uporządkowane życie, cenił bezpieczeństwo. Przede wszystkim kontrola, bo przecież nie wszystkie niespodzianki są przyjemne.
Kiedy nachylił się w jej stronę, objęła go w pasie. Poczuł kwiatowy zapach jej skóry. A kiedy zaczął ją całować, natychmiast zapomniał o wszystkich postanowieniach. Susie ochoczo rozchyliła usta, a on przylgnął do niej jeszcze mocniej, przyciskając do ściany.
Opanował się w ostatnim momencie.
‒ Dlaczego przestałeś? ‒ szepnęła zła i rozczarowana. Przecież przed chwilą tak żarliwie ją całował. Właśnie miała zaproponować, by przenieśli się do sypialni.
‒ To nie w porządku. Nie jesteś w moim typie.
Nie powinien jej tu zapraszać, popełnił błąd zaślepiony pożądaniem. Zacisnął szczęki, widząc jej minę. Zranił ją, ale może dzięki temu stanie się silniejsza