Tak szybciutko i cichutko… – odpowiedział i zatopił we mnie palec.
Przygryzłam mocno jego wargę, by nie jęknąć. Obok nas siedział przecież Simon, który na szczęście zajęty był Treyem, ale… Ach, pieprzyć to! W końcu mój mąż to gwiazda rocka.
– Och, Sed – wyjęczałam w jego usta.
– Wiem, skarbie. – Uśmiechnął się bezczelnie i dołączył drugi palec, pieprząc mnie przy wszystkich w limuzynie. – Wiem…
Zanim dojechaliśmy do domu, Sedrick zafundował mi cudowną palcówkę. To był najcichszy orgazm w moim życiu, bo nikt się nie zorientował. Sed przez całą drogę gładził moją pupę i uda, a ja ocierałam się o jego wielkiego, twardego penisa. Boże, co mi dzisiaj jest? Jestem napalona jak chyba nigdy wcześniej.
Wysiedliśmy na parkingu i całą gromadą ruszyliśmy w dół do domu. Sedrick wziął mnie na ręce i niósł po schodach, a potem, jak nakazuje tradycja, przeniósł mnie przez próg. To takie urocze i słodkie z jego strony.
– Zapraszam wszystkich nad basen – powiedział Sed, zaskakując… chyba najbardziej mnie.
Byłam przekonana, że zaniesie mnie do sypialni i nie wyjdziemy z niej do rana. Wszyscy zgodnie ruszyli nad basen, gdzie czekał stół z kieliszkami do szampana. Spojrzałam na mojego męża.
– Zaplanowałeś to tak?
– Liczyłem na to, że przeniesiemy się do domu. – Wyszczerzył się bezczelnie i postawił mnie na deskach tarasu, po czym podał mi kieliszek przyozdobiony świeżą truskawką. Wszyscy zgromadzili się wokół nas, a Sedrick przemówił: – To banalne, co chcę powiedzieć, ale muszę wznieść swój pierwszy w życiu toast za moją piękną, cudowną żonę. – Ujął moją dłoń i pocałował ją.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Czego mi jeszcze brakowało do szczęścia? Niczego. Miałam przy sobie wszystkich, których kochałam. Upiłam łyk szampana i popatrzyłam na moich najbliższych, którzy nadal byli lepcy i brudni od jedzenia po bitwie na weselu. Nawet nie zdążyłam się zastanowić nad tym, jak my wszyscy się teraz mamy zacząć myć i przebierać, bo mój mąż rozwiązał problem. A mianowicie wrzucił mnie do basenu, po czym wskoczył zaraz za mną. W pierwszej sekundzie miałam ochotę go zabić, ale gdy podpłynął do mnie, a nasze ciężkie, mokre ubrania przykleiły się do siebie, pocałowałam go namiętnie. Reszta towarzystwa poszła w nasze ślady i już po chwili wszyscy pływaliśmy w basenie w sukniach i garniturach. Moja ślubna kreacja tak nasiąkła wodą, że ciężko było mi pływać i ledwo wyszłam z basenu, po czym stwierdziłam, że ją zdejmę.
– Reb, poczekaj! – krzyknął Sed, widząc, co zamierzam zrobić. Wyskoczył z basenu i podszedł do mnie, a potem położył dłonie na moich ramionach. – Nie waż się zdjąć jej sama – szepnął mi złowrogo do ucha, a ja aż zadrżałam.
Opuściłam dłonie wzdłuż tułowia, a on zaczął rozpinać guziczki z tyłu sukni. Po jednym, delikatnie i powoli. Simon zagwizdał na palcach i krzyknął, że lubi darmowy striptiz. Gdy Sed zsunął mokrą suknię z moich ramion, ta zjechała ze mnie, odsłaniając moją ślubną bieliznę. Nie miałam biustonosza, więc zakryłam dłońmi piersi ku niezadowoleniu chłopaków w basenie. Sandra zasłoniła oczy Nickiego dłonią, oczywiście żartując. Alex i tak wpatrzony był w Lilly, która też właśnie miała zamiar zdjąć swoją sukienkę. Nie trzeba było nikomu mówić, co mają robić, bo każdy szybko się rozebrał, a ja tylko poszłam na górę włożyć biustonosz, by nie świecić gołym biustem, i wróciłam do towarzystwa, wskakując do basenu na bombę. Bawiliśmy się świetnie. Wszyscy się śmiali, pływali i obmacywali. Jedynie osamotniony Brian stwierdził, że idzie do domu, bo nie może patrzeć na same pary. Alex i Lilly także poszli do domu, a raczej do sypialni… w wiadomym celu. Ona nie jest na tyle odważna, by się przy nas choćby namiętniej pocałować z Alexem. W sumie to takie słodkie, że jest delikatna i wstydliwa. Alex przy niej jest naprawdę szczęśliwy, a na punkcie Ryu kompletnie zwariował. Jest świetnym ojcem. Simon i Trey wyszli z basenu i położyli się na leżakach, więc i my z Sedem też tak zrobiliśmy. Zostali z nami Nicki i Sandra. Tayler zniknął gdzieś ze swoją towarzyszką z wesela, a ja będę musiała go jutro zapytać, czy się chociaż zabezpieczył. Na szczęście Simon dał spokój moim siostrom i przynajmniej o to nie musiałam się martwić.
– Ale milutko – zamruczałam, leżąc między nogami mojego męża na leżaku. Plecami oparłam się o jego klatkę piersiową, a on miał dłonie splecione na moim brzuchu. Obok nas, na drugim leżaku Simon bardzo niedyskretnie podskubywał Treya, a dalej Nicki, już bardziej dyskretnie, obłapiał Sandrę, która była tak dobrze wstawiona, że chyba było jej wszystko jedno. Chichotała głośno i cudownie się rumieniła. Zamknęłam oczy i głośno westchnęłam. Było mi tak dobrze.
– Co tam, mała? Chcesz iść już do domu? – spytał Sed, a ja odwróciłam się przodem, kładąc się na nim.
– Nie. Tu jest fajnie. – Podsunęłam się, by go pocałować, a jego dłonie od razu wylądowały na moich pośladkach. Uniosłam łydkę w powietrze i uśmiechnęłam się szeroko, czując, że od razu zrobił się twardy. – Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, Sedricku Millsie – mruknęłam w jego usta i usiadłam na nim okrakiem, stawiając stopy po bokach leżaka. W głowie mi szumiało od alkoholu i emocji tego szalonego dnia. Nie wiedziałam, co się stało, ale to, że właśnie zostałam jego żoną, coś we mnie zmieniło. Nie potrafiłam dokładnie powiedzieć, co to było. Czułam się, jakbym mogła góry przenosić, zmierzyć się ze wszystkimi przeciwnościami losu. Tak się chyba powinnam czuć? Nachyliłam się i znowu zaczęłam go całować, tym razem dając jednoznacznie do zrozumienia, że już pora iść do sypialni. On miał jednak inny plan. Nie zważając na Simona, Treya, Nickiego i Sandrę, rozpiął mi biustonosz i zsunął go z ramion, po czym rzucił na bok. – Sed, no coś ty? – pisnęłam cicho i przytuliłam się do niego.
– Musi być pani trochę perwersyjna, pani Mills. Nie ma się czego wstydzić – odpowiedział zadowolony i chyba już zadecydował za nas oboje. Podniósł oparcie leżaka tak, że mógł bez problemu zacząć pieścić językiem moje piersi, a ja, siedząc na nim okrakiem, ocierałam się bezwiednie o jego penisa.
Zerknęłam dyskretnie na Treya, który właśnie był w innym świecie, bo Simon dobrał się do jego bokserek i masował jego penisa dłonią. O matko! Dalej Nicki właśnie zerwał majtki z Sandry, a ja patrzyłam oniemiała, jak zsunął się z leżaka i ułożył między jej nogami, zaczynając robić jej dobrze ustami. Kurwa! Byłam zaszokowana, ale tak się podnieciłam, że puściły mi hamulce. Objęłam Seda i zaczęłam się unosić i opadać na niego, tak jakbym go ujeżdżała. Jego twardy i gotowy penis pulsował, a oddzielał mnie od niego tylko materiał naszej bielizny.
– O, właśnie tak perwersyjna, skarbie – powiedział z aprobatą i pogładził palcami moje plecy.
Całe ciało pokryła mi gęsia skórka, a ja wypchnęłam piersi w jego gorące usta.
– Nikogo na świecie nie pragnę, Sed. Tylko ciebie – jęknęłam cichutko, gdy oblizywał moje dawno stwardniałe sutki, a potem na nie dmuchnął.
– Ja tak samo, Rebeko. – Chwycił moją brodę i pocałował namiętnie, po czym uniósł się delikatnie i zsunął swoje bokserki, uwalniając penisa.
– Chcesz to zrobić tutaj? – zapytałam, dysząc ciężko. Nawet nie zastanawiałam się nad wstydem i nie byłam skrępowana. Kątem oka widziałam, jak Simon właśnie zaciskał usta na penisie Treya, a ten jęczał głośno. Sandra też wiła się z rozkoszy, bo Nicki zafundował jej właśnie orgazm językiem i chyba miał zamiar przejść do rzeczy. Boże, to był jakiś kompletny kosmos, a jednak. To moje życie. Życie z menedżerem zespołu rockowego i nie wyobrażałam sobie, że mogłoby być inaczej.
–