brzuchy i spódniczki lewo przykrywające pośladki. To było ponad jej siły. Ona zdecydowanie odbiegała od kanonów piękna w Vivie. Nie chciała tam iść, mimo że w Vivie na pewno była „muza”.
W drodze powrotnej spytała Mariusza, z czego żyje Maks.
– Maks? Zna wielu ludzi i obraca dużą kasą – odpowiedział. – Dzieła sztuki…
– Dzieła sztuki? – weszła mu w słowo.
Była ciekawa, jaką sztukę ma na myśli Mariusz. Jej zdaniem jedyną sztuką, jaką obracał Maks, była Cizia. A może było ich więcej? Może obracał ciziami i za to brał dużą kasę? Szampan i wrażenia tego wieczoru zamieszały Milenie w głowie. Pod domem pożegnała się. Ledwo trafiła kluczem w zamek drzwi do klatki schodowej, wsiadła do windy i pojechała na piąte. Weszła do mieszkania, popełniła grzech straszny w postaci pozostawienia makijażu na twarzy, nawet nie umyła zębów, tylko włożyła różową piżamkę w prosiaczki i poszła spać. Śniła jej się Cizia.
Dentysta wrócił do domu po siostrę i razem pojechali do Vivy. Wrócili rozśpiewani o szóstej rano.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.