nieznany Autor

Ze skarbnicy midraszy


Скачать книгу

przedstawił swoje racje.

      – To prawda, że moje dzieci czyniły zło i zgrzeszyły przeciwko Tobie, ale Ty przecież jesteś dobry i wspaniałomyślny. Okaż litość moim dzieciom i zbaw je od śmierci.

      W tej chwili anioł Michał poleciał do Egiptu. Wstąpił do jednej z budowli wzniesionych przez Żydów, wyjął cegłę, kawał gliny oraz dziecko żydowskie, które było tam wmurowane. Stanął przed Bogiem i powiedział:

      – Boże, czy i teraz okażesz łaskę tym, którzy zamordowali niewinne dziecko żydowskie?

      Uza usłyszawszy to, zamilkł. Wtedy zjawił się Szaftiel i stanąwszy przed Bogiem, powiedział:

      – Czy takim ludziom okażesz litość i nie zetrzesz Egipcjan z powierzchni ziemi?

      W tej samej chwili woda w morzu wzburzyła się. Fale morskie zapieniły się i woda zaczęła kipieć. Niebo pokryły czarne gęste chmury. Gwiazdy przestały świecić. Rozszalała się gwałtowna burza. Otchłanie morza rozwarły się i Egipcjanie zaczęli tonąć.

      I nadszedł czas śpiewania przez aniołów hymnów na cześć Boga. Zebrali się wszyscy aniołowie w jeden wielki obóz. Kiedy jednak otworzyli usta do śpiewania, Bóg tak do nich powiedział:

      – Dziś nie śpiewajcie. Uczyńcie to jutro! Jakże mógłbym słuchać śpiewu, kiedy moje stworzenia giną w morzu!

      Smaki manny334

      Manna, którą Żydzi żywili się na pustyni, miała smak mleka, miodu i chleba przesyconego oliwą. Zgodnie też z życzeniem, mogła mieć smak wszelkich potraw, zarówno słodkich, jak i słonych. Kiedy dziecko spożywało mannę, odczuwało smak mleka, a kiedy ktoś chciał zakosztować miodu, manna była dla niego miodem. Starcy odnajdywali w mannie smak najlepszego chleba. Również zapach manny przypominał najlepsze wonności. Z nadejściem soboty zapach manny stawał się jeszcze bardziej przyjemny. Wygląd manny w sobotę był lepszy niż w dni powszednie. A kiedy ktoś powiedział: „Lenię się dziś wyjść w pole, aby nabrać manny”, to ta natychmiast pojawiała się na progu jego domu. Mógł wtedy nabrać, ile tylko mu się podobało.

      A ci, którzy lenili się wyjść poza próg, odnajdywali ją w swoich łóżkach. Wystarczyło wyciągnąć po nią ręce.

      Smak zależy od wyglądu

      Rabbi Chanania i rabbi Jonatan335 zapytali kiedyś rabbiego Nachuma Talmię:

      – Czy jest możliwe, żeby mimo manny336, która zawierała wszelkie smaki, Żydzi pozostali nadal głodni?

      Co uczynił zapytany rabbi Nachum Talmia? Położył przed nami dwa melony. Jeden przekroił na dwie części, a drugi cały.

      – Ile – zapytał – wart jest cały melon?

      – Dwie miny337 – odparli.

      – A ile wart jest pokrojony melon?

      – Jedną minę.

      – Dlaczego? Przecież cały melon nie jest większy od pokrojonego. Później i tak go pokroją.

      To wskazuje na to, że człowiek czerpie przyjemność z wyglądu potrawy tak samo jak z jej smaku.

      Zanim dana została Tora338

      Po upływie trzech miesięcy od wyjścia Żydów z Egiptu Bóg rzekł:

      – Teraz dam narodowi Izraela Moją Torę. Obmył się bowiem z brudów egipskich, a w ciągu trzech miesięcy spożywania chleba niebiańskiego zdążył się oczyścić. Przedtem jednak zwrócę się do narodów świata z pytaniem: „Czy chcecie przyjąć Moją Torę?”. I jeśli znajdzie się naród, który zechce przyjąć Torę, stanie się częścią ludu żydowskiego. Uczynię też dla niego wiele dobrego. I niech potem narody świata nie skarżą się, że gdyby Bóg Żydów proponował im Torę, to również przyjęłyby ją.

      I rzekłszy to, ukazał się potomkom Ezawa339 i powiedział:

      – Czy chcecie przyjąć Moją Torę, abyście wy i wasze dzieci długo żyli?

      – A co jest – zapytali – w tej Torze napisane?

      – W Mojej Torze jest napisane „nie zabijaj”.

      – Nic z tego – odpowiedzieli potomkowie Ezawa. – Jesteśmy ludźmi wojny. Żyjemy dzięki naszym mieczom.

      I Bóg zwrócił się do potomków Izmaela340:

      – Czy chcecie przyjąć Moją Torę, która jest źródłem życia dla wszystkich, którzy jej przestrzegają?

      – Posłuchajmy, co w niej jest napisane.

      – Jest w niej napisane „nie kradnij”.

      I gdy Izmaelczycy to usłyszeli, krzyknęli:

      – Nie! Nie! Takiej Tory nie możemy przyjąć.

      Wtedy Bóg zwrócił się po kolei do mieszkańców Tyru341 i Sydonu342 oraz do wszystkich ludów Kanaanu343:

      – Przyjmijcie – powiedział – Torę, a będzie wam dobrze i żyli będziecie długo.

      Kanaańczycy zapytali, co w Torze jest napisane.

      – W Torze – odpowiedział Bóg – jest napisane: „Powinieneś mieć uczciwą wagę, aby uczciwie ważyć towar. Uczciwą mieć miarę, aby uczciwie mierzyć”.

      – Nie potrzebujemy – powiedzieli – Tory, która ustanawia takie prawa.

      A kiedy na całym świecie nie znalazł się ani jeden naród, który by chciał przyjąć Torę, Bóg zwrócił się do Żydów i dał im Torę.

      Sprawiedliwy jest i sprawiedliwe są Jego wyroki

      Na widok krzywd wyrządzonych biedakom przez bogaczy, którzy po prostu grabili biedny lud, ogarnął Mojżesza344 wielki i sprawiedliwy smutek. Zawołał wtedy do Boga:

      – O Sędzio wszechświata! Dlaczego pozwalasz, aby sprawiedliwemu działa się krzywda, a grzesznikowi wiodło dobrze? Dlaczego przymykasz oczy na przestępstwa grzeszników i nie powstrzymujesz ich od czynienia zła? Pozwól mi przeniknąć tajemnice Twoich wyroków, abym mógł wytłumaczyć ludowi, czym kieruje się Twoja sprawiedliwość.

      I Pan Bóg odpowiedział mu:

      – Wysłuchałem twojej prośby i postanowiłem odsłonić przed tobą drogi, którymi kieruje się Moja sprawiedliwość. Zobaczysz jednak tylko jedną cząstkę Mojej tajemnicy, śmiertelnik nie może bowiem ujrzeć całości. Wytęż teraz wzrok i patrz na obrazy, które przed tobą roztoczę.

      I Mojżesz ujrzał przed sobą wijącą się u stóp góry rzeczkę. Woda w rzece była czysta niczym kryształ. I oto zbliżał się do rzeki rycerz na koniu. Zatrzymał się nad brzegiem i zszedł z konia. Napoił go wodą z czystej rzeczki, po czym nachylił się, aby samemu się napić. W tym momencie wypadła mu z kieszeni sakiewka z pieniędzmi. Rycerz, nie spostrzegłszy swojej zguby, dosiadł konia i ruszył w dalszą drogę.

      W kilka chwil potem pojawił się nad rzeczką chłopiec. Był to pastuszek, który przywiódł tu stado. Kiedy napoił je i zbierał się do drogi powrotnej, zauważył leżącą na ziemi sakiewkę. Szybko ją podniósł i wsunął do kieszeni. Nie posiadając się z radości, krzyknął:

      – Dzięki