na prawo i wychodzą.
SCENA TRZYNASTA
Ciż sami bez Widma, Maszejki i Kozdronia.
KUZYN
Co za bezprawie!!
ANETA
Ależ, kuzynie, uspokój się. Taka jest wola zmarłej.
NIBEK
Tak – wola mojej nieboszczki żony jest i będzie święta w tym domu. W jedno tylko nie uwierzę, że miała romans z Kozdroniem.
KUZYN
obejmuje go
Dziękuję ci, wuju. Nigdy ci tego nie zapomnę.
SCENA CZTERNASTA
Wchodzi uroczystym krokiem Widmo z lewej strony.
NIBEK
z przestrachem
Jakeś tu weszła? Kędy?
WIDMO
uroczyście
Przez korytarz od spiżarni i przez nasz sypialny pokój, Dyapanazy.
NIBEK
z przerażeniem
Jak to? Przez zamknięte drzwi?
WIDMO
A cóż w tym dziwnego? Chciałam pożegnać się z dziećmi.
NIBEK
A! To niesłychane!
Wylatuje na lewo.
AMELKA
wstając
Nie chciałyśmy ci tego przypominać, mamo, żeś się z nami nie pożegnała.
ZOSIA
wstając
Ja taka byłam zmartwiona. Myślałam, żeś o nas całkiem zapomniała.
WIDMO
podchodzi do nich i całuje je w głowy, podczas gdy one całują ją w rękę
Jakże mogłyście tak myśleć?
AMELKA
Zostań na kolację, mamo. Pan Kozdroń tak się zabawnie ciebie boi.
ZOSIA
Zostań, mamo. Będziemy się tak cudownie bawić.
WIDMO
Nie, dzieci. Jestem zmęczona. Na zabawę przyjdę do was jutro rano. Teraz idę do kuchni.
Całuje je jeszcze raz. Kuzyn, który trzymał dotąd Anetę za rękę, ciągnie ją na prawo do lampy.
KUZYN
Chodź, muszę ci się przypatrzyć, kuzynko.
ANETA
Ależ dobrze – patrz, ile chcesz, mój piękny kuzynie.
WIDMO
Tak, przypatrz się jej dobrze, Jęzory. Strzeż jej i kochaj ją bez granic. Może ona wróci ci jeszcze natchnienie.
Przechodzi uroczyście na prawo i znika we drzwiach.
SCENA PIĘTNASTA
Dziewczynki przeciągają się i ziewają. Z lewej strony wpada Nibek.
NIBEK
A, to nie do uwierzenia! Przeszła przez zamknięte drzwi. Cóż wy na to, dzieci?
AMELKA
My nic. Trochę jesteśmy zmęczone.
Nibek gładzi je po włosach. Wchodzi Kucharka.
KUCHARKA
Kolacja podana.
Wychodzi.
SCENA SZESNASTA
ANETA
Ach – nareszcie! Nikt nie pomyślał w tym domu, że jestem z podróży. Nikt nie dał mi nawet szklanki herbaty.
NIBEK
rzucając się do niej
Ach, kuzynko! Przepraszam cię. Zaraz najemy się jak borsuki.
Bierze ją pod rękę i prowadzi ku drzwiom na prawo. Wychodzą.
AMELKA
przechodząc do Kuzyna na prawo
Ale dziś nie będziesz nas męczył? Jesteśmy takie zmęczone. Zabawisz się dziś z Anetą?
KUZYN
obłędnie
Nie wiem jeszcze nic. Nic nie mogę powiedzieć. Jeśli dziś nie napiszę wiersza – wścieknę się.
ZOSIA
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.