Jennie Lucas

Powrót do Miasta Aniołów


Скачать книгу

      – Ależ ja cię nie nienawidzę, Lola.

      Przechyliła głowę na bok i spojrzała na niego spod zmrużonych rzęs.

      – Czyżby?

      – Gardzę tobą, a to co innego. Pewnie już wydałaś ten milion dolarów, który ci dałem, i szukasz nowego sponsora. Mogę ci gratulować?

      Lola zmrużyła oczy. Ciekawe, co Rodrigo by powiedział, gdyby wiedział, dlaczego wzięła od niego te pieniądze. Gdyby się dowiedział, że była w ciąży.

      Pieniądze oznaczały bezpieczeństwo. Nie chciała, żeby jej dziecko zaznało głodu, tak jak ona kiedyś. Żeby widziało, jak matka płacze, bo nie wystarcza jej na rachunki. I żeby dzieci w szkole śmiały się z niego, że nosi za małe ubrania.

      A co najważniejsze, Jett nie może doświadczyć tego, co to znaczy stracić rodzinę.

      Mając pieniądze nie pozwoli, by ktokolwiek odebrał jej dziecko.

      Z wyjątkiem Rodriga.

      Zacisnęła palce na ramionach jego smokingu. Jako ojciec miał prawo do dziecka. I był od niej znacznie bogatszy i bardziej wpływowy. Mógł odebrać jej wszystko, co chciał. W tym Jetta.

      Bardzo ją to niepokoiło.

      Zanim zostali kochankami, była jego sekretarką. Wiedziała, jak surowy potrafi być dla ludzi, którzy zawiedli jego zaufanie.

      Rodrigo znał jej przeszłość. Nic dziwnego, że nie miał o niej najlepszego zdania.

      Teraz przyjechał do Nowego Jorku w interesach. Bywał w tym mieście na tyle często, że miał mieszkanie w SoHo, ale nie sądziła, żeby wiedział o Jetcie.

      I nigdy nie może się dowiedzieć.

      – I co? Zamierzasz go poślubić?

      – Jeszcze nie podjęłam decyzji.

      Rodrigo ciaśniej objął ją w talii.

      – Czyżby to było kłamstwo?

      Nie miała zamiaru spotykać się więcej z Siergiejem, ale on nie musiał o tym wiedzieć.

      – Dlaczego cię to obchodzi?

      – Zastanawiam się jedynie, czy powinienem go ostrzec, z jakiego rodzaju kobietą ma do czynienia.

      – A co to ma oznaczać?

      – Jesteś bardzo piękna, Lola. – Przejechał wzrokiem po jej obcisłej czarnej sukni. – Bardzo.

      Nie mogła pozostać obojętna na jego dotyk. To był jej mężczyzna. Tęskniła za nim. Był jej pierwszym i jedynym kochankiem. Śniła o nim prawie każdej nocy.

      – Ale w środku jesteś brzydka. Dla pieniędzy zrobisz wszystko.

      Jego okrutne słowa były jak cios w samo serce.

      Nie będzie się nimi przejmować. Byle tylko przetrwać ten taniec. Potem on wyjdzie i nigdy więcej się nie zobaczą.

      – Ach, ten twój słynny urok! Cóż, skoro uważasz, że jestem taka okropna, to dlaczego nie zatańczysz z kimś innym?

      – A co? Tak bardzo ci się spieszy do twojego kochanka?

      Ich piosenka akurat się skończyła i Lola odetchnęła z ulgą.

      – Okej, mamy to już za sobą. Możesz spokojnie iść dręczyć jakąś inną kobietę.

      Rodrigo popatrzył na nią uważnie.

      – Tylko tyle masz mi do powiedzenia po roku niewidzenia się? – spytał miękko.

      Cóż, kiedyś byli sobie bardzo bliscy. Mówiła mu wszystko.

      Nieprawda, nie wszystko. I to właśnie stało się powodem ich rozstania.

      – Piosenka się skończyła. – Obok nich pojawił się Siergiej. – Zabieram ją.

      Lola popatrzyła na niego z wdzięcznością.

      – Możesz mnie odwieźć do domu, Siergiej? Jestem zmęczona.

      – Kanieszna. Na pewno stęskniłaś się za synkiem.

      Lola zacisnęła powieki, mając nadzieję, że Rodrigo tego nie usłyszał.

      – Synkiem?

      – To nie ma nic wspólnego z tobą. – W jej głosie dało się słyszeć zdenerwowanie. Chciała jak najszybciej stąd wyjść. Ujęła Siergieja pod ramię. – Chodźmy już.

      Rodrigo jednak nie pozwolił jej odejść.

      – Ile lat ma twoje dziecko?

      – Nie twoja sprawa.

      Kiedy chciała przejść obok niego, chwycił ją za rękę.

      – Pytam, do cholery, ile ma lat!

      – A jakie to ma znaczenie? – Za wszelką cenę starała się ukryć strach. – Nie bój się, nie jest twój!

      Nie bez przyczyny jej aktorska kariera nigdy nie doszła do skutku. Lola nie potrafiła kłamać.

      Rodrigo spojrzał jej w oczy. Puścił jej rękę i odsunął się.

      Wiedział. Nie powiedziała mu nic, ale on wiedział.

      Rozpaczliwie szukała słów, którymi mogłaby wyjaśnić tę sytuację, ale jej umysł nie pracował.

      – To jest moje dziecko – powiedział cicho Rodrigo. – Mam rację?

      – Nie bądź śmieszny. – Wskazała na Siergieja. – On jest ojcem.

      Miała nadzieję, że jej towarzysz podejmie grę, ale on tylko popatrzył na nią zaskoczony.

      Rodrigo przejechał wzrokiem po jego twarzy, a potem ponownie przeniósł spojrzenie na Lolę. Jego oczy pociemniały, a brwi się ściągnęły.

      – Powiedz mi prawdę. Chcę, żebyś powiedziała to na głos.

      – Po prostu pozwól mi odejść.

      Chciała wymyślić jakieś wiarygodne kłamstwo, które uwolniłoby ją od niego, ale wiedziała, że jeśli chodzi o niego, to nie jest do tego zdolna.

      – Powiedz mi, Lola – ponaglił ją.

      Serce waliło jej tak mocno, że chyba słyszeli je wszyscy na tej sali.

      – Tak – wyszeptała. – Ty jesteś ojcem.

      Dziecko.

      Miała jego dziecko.

      Rodrigo nie był w stanie zebrać myśli.

      Od chwili, w której pojawił się na tym balu, stał się centrum zainteresowania nie tylko paparazzi, ale wszystkich zebranych gości. Nieprzyzwoicie bogaty, przystojny, bez trudu mógł umożliwić każdemu zrobienie kariery filmowej. Był rozchwytywany przez znanych aktorów, producentów i reżyserów.

      On jednak zdawał się nie zwracać na to najmniejszej uwagi. Był do tego przyzwyczajony. Doskonale wiedział, że nadskakujące mu kobiety pragną jedynie jego ciała, pieniędzy i sławy. Nie jego samego.

      Kiedyś marzył o tym, żeby mieć żonę, dom, rodzinę. Jak inaczej wytłumaczyć to, że oświadczał się aż trzykrotnie?

      Na samo wspomnienie odczuwał głęboki niesmak. Czuł się upokorzony.

      Miłość była dla naiwnych. Tylko głupcy wierzyli w pokrewieństwo dusz. Mężczyźni nie powinni marzyć o prawdziwej miłości.

      On był na tyle głupi, że raz popełnił ten błąd.

      Rodrigo był z natury monogamistą. To był jego najpilniej strzeżony sekret. Był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców,