Małgorzata Rogala

Punkt widzenia


Скачать книгу

werdyktu. Makowska powiedziała, że czytała, ale chciała od niego czegoś więcej, słów bardziej osobistych. Gdy odmówił, spytała, czy gdyby zgwałcono jego córkę, również uważałby, że dwa lata w zawieszeniu to sprawiedliwy wyrok.

      – Ostro! – Adam podszedł do szafy pancernej i wyjął grubą, tekturową teczkę.

      – Noo…

      – I co?

      – Nic. Sędzia wykręcił się od odpowiedzi; powiedział tylko, że sprawa nie dotyczy jego córki i nie zamierza rozmawiać o swojej rodzinie. Makowska pisze, że wyprosił ją z mieszkania.

      – Ściągnąłem dla was akta tamtej sprawy – oświadczył Chudecki i położył teczkę na biurku. Powęszyłem też trochę w sieci.

      – Prawdziwy z ciebie skarb, Chudy – powiedziała Górska, otwierając dokumentację.

      – Mam nadzieję, że nie tylko ty tak uważasz – mruknął.

      – Czujesz się niedoceniony? – Spojrzała na niego z zastanowieniem. – Kawa?

      – Robisz sobie, to zrób i dla mnie – odparł jak zwykle, flegmatycznym tonem, ignorując pierwsze pytanie. – Mówiłem już chyba, że jesteś jedyną osobą, jaką znam, która ma w pracy swój własny ekspres do kawy? Wszystkim znajomym o tym opowiadam.

      – Mówisz to za każdym razem, gdy chcesz, żebym cię obsłużyła, ale dziś podlizywanie się nic ci nie da – rzuciła, kryjąc uśmiech. – Chcesz kawę, robisz sam, bo ja już piłam dwie. I powiedz, co jest w aktach. – Agata wyjęła notatkę dotyczącą zgłoszenia gwałtu, przekartkowała protokoły przesłuchań i obejrzała zdjęcia dokumentujące samobójczą śmierć nastolatki.

      – Ofiara to Ida Więcek, w chwili śmierci miała siedemnaście lat. Co wiemy? Zaczęło się od tego, że rok przed samobójczą śmiercią została zgwałcona na imprezie walentynkowej. – Adam wyjął z szafki kubek i uruchomił ekspres. – Towarzystwo zjechało się na działkę na Bielanach. Był luty, a więc po sąsiedzku pusto, żadnych działkowiczów, którym zakłóciliby spokój. Luz, blues, wcześnie ciemno, można było hałasować do woli bez wyjeżdżania z miasta. Domówkę zorganizował syn właścicieli – Krzysztof, który kilka dni wcześniej skończył osiemnastkę. Zaprosił znajomych ze szkoły, ale wiecie, jak to jest, ktoś przyjdzie z kimś, a tamten przyprowadzi kogoś innego. W taki sposób do domku trafiła Ida. Dziewczyna trochę wypiła i poszła do drugiego pokoju z gospodarzem przyjęcia. Na drugi dzień zjawiła się z matką na komisariacie i oskarżyła chłopaka o gwałt. – Chudy napełnił filiżankę i otworzył puszkę z cukrem. Wsypał dwie łyżeczki i zamieszał. – Podejrzany twierdził, że seks miał miejsce za zgodą dziewczyny. – Spróbował kawy i kiwnął głową z aprobatą.

      – Jak możesz pić taką słodką? – skrzywiła się Agata. – Na pewno w ogóle nie czujesz smaku kawy.

      – Stary, jak ty z nią wytrzymałeś w Gdyni? – Adam spojrzał na Sławka. – Podróż pociągiem w tę i z powrotem, a do tego na miejscu.

      – Później się zastanowisz, Chudy – zaproponowała Górska. – Co było dalej z Idą Więcek?

      – W badaniu lekarskim stwierdzono, że dziewczyna przed stosunkiem była dziewicą. – Siorbnął raz, a potem drugi. – Miała też na ciele liczne otarcia i zasinienia.

      – Czekaj. – Agata odszukała w teczce dokumentację lekarską. – Sprawca nie użył prezerwatywy – powiedziała po chwili, prześlizgując się wzrokiem po wydrukowanej kartce. – Na bieliźnie ofiary zabezpieczono ślady nasienia. – Podniosła głowę i spojrzała na Tomczyka i Chudego. – Jestem bardzo ciekawa uzasadnienia wyroku, który wydał sędzia Skowroński – rzuciła, czując zalewającą ją falę emocji.

      Górska, szczególnie wrażliwa na przemoc wobec kobiet i dzieci, a zwłaszcza wykorzystywanie seksualne, potrzebowała chwili czasu, żeby zapanować nad sobą. Pomyślała, że jeżeli ma dalej zajmować się tym śledztwem, musi zadbać o trzymanie dystansu i unikanie emocjonalnego zaangażowania. Jako ofiara molestowania w dzieciństwie przez „przyjaciela rodziny”, mimo że poradziła sobie z traumą i po latach postawiła krzywdziciela przed sądem, wciąż nie potrafiła zachować spokoju, gdy miała do czynienia ze sprawami dotyczącymi przemocy seksualnej.

      – To co robimy? – spytał Sławek i jak to miał w zwyczaju, stanął z pisakiem przed białą tablicą. – Może uporządkujemy ten bajzel? – zaproponował.

      – Zróbmy to – przytaknęła Agata. – Trochę się pogubiłam.

      – W takim razie zacznijmy od tego, że cofniemy się dwa i pół roku wstecz. Wtedy właśnie Ida Więcek wzięła udział w walentynkowej domówce, która skończyła się dla niej niefortunnie. – Tomczyk napisał na tablicy imię i nazwisko dziewczyny. Sprawca… Jak się nazywał?

      – Krzysztof Nowacki – odpowiedział Chudy i odwinął folię z kanapki.

      – Krzysztof Nowacki – odnotował Sławek – został postawiony przed sądem i dostał wyrok w zawiasach.

      – Uhm. – Adam skinął głową i ugryzł kęs bułki.

      – Dasz kawałek? – spytała Górska, przełykając ślinę. – Zgłodniałam od śniadania.

      – Masz. – Kolega z jawną niechęcią przełamał bagietkę na pół i drugą część podał policjantce.

      – Witaj w klubie – powiedział Sławek, tłumiąc śmiech.

      – Ja na pewno nie dam się tak wykorzystywać – zapewnił Adam. – To wyjątkowa sytuacja, jednorazowa.

      Tomczyk uniósł brwi bez komentarza i przeniósł wzrok z powrotem na tablicę.

      – Co dalej z Idą?

      – Nie radziła sobie – odparł Chudy. – Sprawa wyciekła do internetu, a internauci podzielili się na tych, którzy stanęli w obronie dziewczyny oraz tych, którzy odsądzili ją od czci i wiary. Wysłałem wam na maila linki do najostrzejszych dyskusji. Niektórzy nie przebierali w słowach. Jeśli chodzi o pierwszą grupę, tam dostało się sędziemu Skowrońskiemu.

      – Okej, później to przeczytamy – wtrąciła Agata, przełknąwszy. – Co z dziewczyną?

      – Ida Więcek podjęła nieudaną próbę samobójczą i trafiła do psychiatryka z depresją – kontynuował Chudecki. – Wydawało się, że ją trochę podleczyli, że staje na nogi, ale ona wykiwała lekarzy i powiesiła się w szpitalnej łazience. Jak któryś z pacjentów zdał sobie sprawę, że dziewczyna długo nie wraca do sali, było za późno.

      – Rozumiem, że w międzyczasie w sprawie Idy ucichło, bo społeczeństwo zajęło się innymi wydarzeniami, których bez liku. Aż tu nagle dziennikarka Makowska wydała zbiór reportaży, w którym zamieściła również historię Więcek.

      – Tak – potwierdził Adam. – Książka była mocno promowana przez wydawcę i autorkę, poza tym to literatura faktu, częściowo o kobietach… Sami wiecie. Makowska, zapowiadając książkę na swoim profilu na Facebooku, przypominała ludziom co głośniejsze wydarzenia, które dokumentowała, między innymi sprawę Idy. Zbierając materiały, dotarła do rodziców Więcek i dowiedziała się o samobójczej śmierci dziewczyny.

      – I w ten sposób temat wrócił – dokończyła Górska.

      – Zgadza się. W międzyczasie znów zapadł kontrowersyjny wyrok w sprawie gwałtu, tym razem zbiorowego. Sprawcy również dostali zawiasy, więc każdy pismak, który poruszał ten temat, nawiązywał do wyroku zasądzonego przez Skowrońskiego. Jednym słowem, zawrzało.

      – Dobrze.