„cztery równiny” i docierając na teren „siedmiu jezior”. Lud Partholána miał jednak wkrótce wymrzeć od zarazy.
Trzeciej inwazji przewodził Nemhedh, za którego czasów Irlandia miała już dwanaście wykarczowanych równin. Kronikarz wspomina też nazwy czterech jezior. Te pozornie mało ważne detale topograficzne, dotyczące liczby karczowisk i jezior, zdaniem współczesnych historyków są ważnym etapem procesu „przydawania terytorium Irlandii jego geograficznego określenia i tożsamości”, bowiem „przez tworzenie… fizycznych cech i nadawanie im nazw, można powiedzieć, że w mitologicznym sensie, powodujemy jego zaistnienie”86. I choć wiele z opisów przytoczonych trzech inwazji Irlandii, zawartych w Księdze, z całą pewnością jest produktem wyobraźni czy raczej fantazji tak filidów, jak i klasztornych skrybów, to – jak twierdzi celtolog Proinsias Mac Cana – właśnie ta tendencja do geograficznego określania się i tworzenia topograficznej tożsamości Irlandii wydaje się w opowieściach najstarsza, najmniej wymyślona i przez to najbardziej historycznie realna87.
Po śmierci Nemhedha jego lud miał popaść w uzależnienie od Fomorsów, płacąc im daninę w postaci jednej trzeciej zbiorów i mleka. Był również zobowiązany składać im ofiarę z życia co trzeciego dziecka. Zrozpaczeni powstawali przeciw Fomorsom, ale straszliwą bitwę, jaka nastąpiła, miało przeżyć tylko 30 wojowników (to najstarszy zapis tej liczby, która będzie się potem pojawiała w irlandzkiej tradycji wielokrotnie, by przypomnieć omówioną już radę 30 wojowników, poetów, a w czasach późniejszych biskupów, decydujących o wyklinaniu władcy za pomocą satyry glám dicend). Wojownicy ci mieli opuścić Irlandię, udając się do Grecji, gdzie dali początek nowym, coraz liczniejszym generacjom swego narodu, który wrócił do Erynu w trzech grupach, jako trzy oddzielne ludy: Fir Bholg, Fir Dhomhnann i Gailioin. Z ich przybyciem w tekście Księgi wyraźnie zmniejsza się znaczenie i liczba nowych nazw geograficznych. Irlandia wydaje się już przestrzenną całością, wystarczająco trwale istniejącą w świadomości zamieszkujących ją ludów, a przypominanie o tym za pomocą topografii i toponimii traci na wartości. Pojawia się natomiast element społecznego i w pewnym sensie politycznego rozwoju kraju. Z przyjęciem wspomnianych trzech ludów zostaje on podzielony na pięć prowincji coigedth i do dnia dzisiejszego w języku irlandzkim słowo to oznacza jednocześnie „piątą część” i „prowincję” w sensie administracyjnym. Co więcej, wszystkie nazwy owych mitologicznych prowincji istnieją w Irlandii do dnia dzisiejszego. Są to: Ulster, Leinster, Munster, Connacht i Meath. Cztery pierwsze obejmują po kilka hrabstw, natomiast Meath jest pojedynczym hrabstwem.
Lud Fir Bholg wprowadził system władzy, w którym sprawująca ją jednostka zyskała prerogatywy wyraźnie królewskie. Tym pierwszym mitologicznym królem irlandzkim ri – miał być Eochaidh Mac Eirc, który miał wyplenić ze swego kraju fałsz i kłamstwo oraz zaprowadzić sprawiedliwość. Niestety, znacznie gorzej szło mu pod względem gospodarczym. Jego panowanie przypadło na czas wyniszczającej kraj suszy, która spowodowała niezadowolenie jego poddanych i wojowników, przy czym ci ostatni po prostu go zabili. Był to pierwszy przykład królobójstwa – fingal.
Inną ważną wskazówką historyczną jest pojawienie się nazw dwu pozostałych ludów, jakie miały przybyć z Grecji. Miano Gailioin być może określa najstarszą mi grację Goidelów. Ci nie przybyli wprawdzie z Grecji, ale na drodze swej migracji ku Wyspom Brytyjskim wchodzili w związki z różnymi plemionami kontynentalnych Celtów. „Imperium” celtyckie sięgało nie tylko obrzeży Hellady, lecz nawet Turcji, nie jest to więc kompilatorska fantazja wykraczająca poza sferę prawdopodobieństwa. Natomiast drugie miano: Fir Dhomhnann, pozwala na przypuszczenie, iż migracja tego ludu dokonała się przez terytorium Brytanii, ponieważ istniało tam plemię o bardzo zbliżonej nazwie, funkcjonującej w źródłach łacińskich jako Dummoni.
Kolejnym najeźdźcą Irlandii był Lud bogini Danu – Tuatha Dé Danann, z którym pojawiają się pierwsze informacje o kontynentalnej mitologii Celtów. Dananowie przywożą bowiem z sobą m.in. włócznię boga Lugha oraz kocioł Dagdy. Pokonali lud Fir Bolgh w bitwie, która w Księdze nazwana jest „pierwszą bitwą pod Magh Tuiredh”, ale niezbyt długo cieszyli się supremacją, w związku z ponownym pojawieniem się złowrogich Fomorsów. Wódz Dananów, Nuadha, w pierwszej bitwie pod Magh Tuiredh utracił rękę i nie mogąc walczyć, musiał przekazać władzę – jak się wkrótce okazało nieudolnemu – Bresowi-Pięknisiowi. Ten nie umiał sobie poradzić ani z Fomorsami, ani z własnym ludem. Nastąpił upadek tradycji i religii, co wyrażane jest w konwencji mitologicznej: bóg Dagda zamiast do celów wzniosłych, zatrudniany jest przy budowie fortyfikacji, a inny bóg – Ogma, sprowadzony zostaje do roli strażnika obozowego ognia. Uzasadniona wydaje się tu sugestia, iż po zwycięstwie ludu Dananów, zapewne pochodzenia celtyckiego, przytłumione zostało znaczenie plemion wcześniej zamieszkujących Irlandię, ich wierzeń i kultury. Po pewnym jednak czasie, z chwilą osłabienia władzy Dananów, spowodowanej nieudolnością ich władcy, nastąpił jakiś bunt podbitej ludności połączony z odrodzeniem dawnych wierzeń i równoczesnym pomniejszeniem rangi religii nowych przybyszów, co m.in. mogło objawiać się rozprzężeniem i upadkiem moralności. Nic dziwnego, że króla, który do tego doprowadził, wyśmiewa w swych satyrach pierwszy znany z imienia legendarny bard irlandzki Coirbre. Niezadowolone były również poniżone bóstwa, Lugh i Dagda, a bóg lekarzy Dian Cécht wyposażył poprzedniego, wciąż żyjącego, kalekiego króla w srebrną rękę, co pozwala mu z powrotem przejąć władzę. Na dworze Nuadhy pojawia się też Lugh, który przygotowuje wojsko do ostatecznej rozprawy z Fomorsami. Dochodzi do krwawej wojny i drugiej bitwy pod Magh Tuiredh, w której Dananowie ponoszą ciężkie straty, ale ostatecznie wypędzają Fomorsów z Irlandii. Nie sposób tu oczywiście opisać wszystkich epizodów utworu, choć pojedynek Lugha z Balarem, który potrafił spojrzeniem swego jedynego oka uśmiercić całą armię, godny jest odnotowania. Oko Balara było tak ogromne, że jego powiekę mogło poruszyć czterech ludzi. Lugh uderza w oko Balara kamieniem, wyrzuconym z dużej procy. Kamień ten o nazwie tathlum był częścią narzędzia, przypuszczalnie rodzaju maczugi, służącej do wybijania mózgu z czaszki przeciwnika. Maczugą jednak Lugh nie mógł uderzyć Balara, gdyż znalazłby się w zasięgu jego zabójczego wzroku, stąd proca. Uderzenie jest tak potężne, iż kamień wybija Balarowi oko i dziurę w tyle czaszki. Oko, spadając za Balarem, poraża stojących za nim Fomorsów, powodując ich klęskę…
Ostatnim ludem, jaki według Leabhar Gabhála Éireann przybył do Irlandii, są Synowie Mila, według najnowszej interpretacji główna migracja Goidelów. Po pokonaniu Dananów rozpoczęli marsz w głąb wyspy. Wiąże się z tym wiele opisów, kończących się spotkaniem z trzema władcami podbitego ludu: Mac Cuilla, Mac Cechta i Mac Gréine’a, a zarazem mężami miejscowych bogiń, którzy myślą wciąż o dalszym oporze. Synowie Mila żądają poddania się, natomiast Dananowie proszą o czas do namysłu i zdają się w końcu na decyzję poety Amhairghina, co jest zapowiedzią niezwykłej władzy duchowej, jaką na Wyspach Brytyjskich wkrótce będą mieli bardowie i filidzi. Amhairghin decyduje, iż na czas rozważania decyzji przeciwnicy mają się rozdzielić, tzn. Synowie Mila mają odpłynąć poza „dziewiątą falę”, w mitologii celtyckiej oznaczającą „cudowną granicę”, przy czym cyfra dziewięć ma charakter magiczny w wielu innych sytuacjach. Gdy upłynął czas namysłu i Synowie Mila wrócili, by lądować ponownie” w Irlandii, Tuatha Dé Danann spowodowali „druidystyczny wiatr”, który odrzucił ich z powrotem w głąb morza. Amhairghin ponownie okazuje swą moc, wzywając wiatr, by się uciszył. Synowie Mila wracają i pokonują Dananów w pobliżu Tailtiu, gdzie zainicjowano święto zwycięstwa, połączone z igrzyskami sportowymi na cześć boga Lugha, obchodzone w folklorystycznej formie do dnia dzisiejszego.
Pobici, ale ostatecznie nie pokonani Dananowie potrafili jednak dzięki czarnoksięskim praktykom