Nelli Davydova

Palenia nie można rzucić. Haker-book, dla pragnącego być niepalącym i wolnym


Скачать книгу

się. A skoro nie udaje się, to trzeba z tym się pogodzić i wymyślić usprawiedliwienia. Tyle przecież prób, a ładu nie ma. Dawno już zrozumieliśmy, że rzucić nie jest możliwe. Pozostaje z tym żyć i wierzyć w mity.

      Niektórzy uczestnicy fokus-grupy nawet mówili do mnie: «Nelli, wszystko co piszesz my i tak wiemy. Nie ma sensu czytać, niczego nowego tutaj nie widzę. Nie uda mi się rzucić. Ja rzucałem wiele razy. Jest to niemożliwe».

      Ja także kiedyś czytałam różne książki o tym, jak rzucić palenie, ale one mi także nie pomogły. Przez następne parę rozdziałów nic do mnie nie dochodziło, ponieważ cierpiałam na chorobę Nostradamusa i zapalenia Wangi. Jak jasnowidząca, w pełnej powadze, nie zapoznając się z tematem, już decydowałam co tam będzie. Po co tracić czas? Moje trzecie oko powiedziało, że nie pomoże. Ja namiętnie wierzyłam w swoje kłamstwo samej sobie.

      Tylko zauważ, ja sama siebie poprzez swoje myśli blokowałam – «nie czytać». Nie wiem, co będzie po przeczytaniu i nie wiem, czy będą nieznane rzeczy. Wcześniej postanowiłam przewidzieć, że wszystko wiem i nie dawałam sobie nawet szansy. Na pewno jest to ci znane?

      Możliwe, że nawet czytałeś książki o paleniu do końca i próbowałeś różnych sposobów, by rzucić palenie, no nie wychodziło i z beznadzieją rozumiałeś, że rzucenie palenia na zawsze i żyć bez stresu już nie jest możliwe.

      I ja także mam za sobą – 20 lat palenia. Ile by nie było prób, cały czas przekonywałam się, że nie jest to możliwe. Tak, rzucałam wiele razy. Nawet były roczne przerwy. Lecz w rezultacie znowu wracałam do papierosów. I ty z pewnością, im więcej razy rzucałeś palenie, tym bardziej przekonywałeś się w niemożliwości tego. Wszystkie próby były nieudane.

      Miałam ogromne poczucie winy, że nie mogę z tym skończyć. A skoro nie mogę, oznacza – że z jakiegoś powodu chcę. A skoro chcę, trzeba dojść po co i dlaczego. Przecież nie jestem idiotką. Takie właśnie myśli nachodziły mnie cały czas.

      A propos, abyś się zainspirował, obecnie jestem niepalącym człowiekiem. I ja nie rzucałam palenia. Od słowa – «rzucać», pozbawiać siebie czegoś. Nie przyszło mi się męczyć i używać siły woli. Uświadomiłam cały sens palenia: po co to robimy, jak mózg reaguje na nikotynę. Wtedy właśnie wystarczyła mi minuta na decyzję aby więcej nie palić. I od tego czasu ja nigdy nie odczuwałam pociągu. Ludzie wokół mnie mogą palić ile tylko chcą. Nie ma ani jednej szansy, aby znowu wejść w pętlę tego uzależnienia. Nie ma żadnego żalu i myśli o paleniu.

      Ale, jeśli rzucałabym siłą woli, jak wcześniej, to byłabym w ciągłym stresie. Cały czas bym myślała, jak by tu zapalić. Lub: Oj, nie palę, a tak się chce».

      Uświadomiłam sobie swoje szablony myślenia, rozwiałam wszystkie mity. W sekundę zrozumiałam, że ja – jestem niepalącym i wolnym człowiekiem. Z łatwością wyszłam z pułapki, z której i ty możesz wyjść spokojnie. Dosłownie dzisiaj. Bez odkładania na jutro. Nawet w tej chwili lub za godzinę czy dwie, jak zakończy się ta książka. Jest to na tyle proste, że nawet sobie nie wyobrażasz.

      Połączenia neuronowe i i myślenie

      Pomówmy o tym, jak zbudowany jest nasz mózg. I o szablonach myślenia i przekonaniach.

      Odejdę od tematu tej książki w celu głębszego zrozumienia jak urządzony jest nasz świat i mózg. Nawet, jeśli nie zrozumiesz tego rozdziału, to nic strasznego. On w żaden sposób nie wpłynie na to, czy staniesz się osobą niepalącą czy dalej będziesz palić. Jeśli wytnie się tę część książki, ona nie straci na swojej aktualności. Ale ja lubię «robić burzę mózgów», dlatego też napiszę o tym.

      Jeśli chodzi o pisanie książek pod kątem stylu, prawidłowości, według wszelkich zasad, praw gatunku – to całkiem nie mój konik. Lubię rozrywać szablony i robić wrażenie, że my po prostu sobie rozmawiamy od serca. Jeśli tobie nie podejdzie ta część, po prostu przepuść ją. Ale proszę cię, nie porzucaj czytania. Dalej będzie bardziej zrozumiale. Z tym rozdziałem bardziej dogłębnie uświadomisz sobie wszystko, co ja będę opisywać później. Ja spróbuję maksymalnie zrozumiale opisać ten nieprosty temat.

      I tak, nasz mózg cały czas chytrze splata połączenia neuronowe (nasze myśli) w węzły przekonań. W pewne „ solitony». To są, umownie, mocne konstrukcje, po których biegają impulsy nerwowe, elektryczność. Dla zachowania energii, zdolności do życia te połączenia neuronowe powinny podkarmiać siebie energią. System powinien być mocny i zamknięty, aby nie można było go zniszczyć. I on będzie potrzebował naszej uwagi, abyśmy karmili go swoją energią.

      Soliton, lub połączenia neuronowe – to jakieś nasze przekonanie, wiara w coś. To jakiś szablon i obraz, za którym podążamy.

      Wyobraź sobie nieprzerwany bieg elektryczności wkoło, po okręgu tej łączności. Łańcuch neuronowy staje się silniejszy, kiedy przekonujemy się w trwałości swojej myśli. Soliton nie może pozwolić sobie zniszczyć siebie i cały czas podrzuca myśl, abyśmy w nią wierzyli. Każda próba, by w nią wierzyć wzmacnia to połączenie, czyniąc z niego jeszcze bardziej trwałe, bardziej nienaruszalne. Nasza uwaga i wiara w to przekonanie czyni z solitonu jeszcze bardziej żywotnego, jak nigdy wcześniej.

      Jeśli nasze przekonanie zaczyna słabnąć, przestajemy dawać impuls, energię dla życia temu przekonaniu. Zaczyna się opór tego odcinka. On strzeże siebie przed zniszczeniem. Wtedy on znowu podrzuca myśli, abyśmy zwracali uwagę i przekonywali się w swojej stałej opinii, wzmacniając to połączenie. W realiach życia zaczynają się dokładnie takie same opory. Podrzucamy sobie zdarzenia, aby przekonywać siebie dalej w to wierzyć.

      Nasz mózg rozwija się z niebywałą prędkością – czterysta miliardów procesów (odnóg) na sekundę. Każda odnoga – to myśl i każda odnoga daje energię, projektując, wyświetlając falę elektromagnetyczną. Ona dosłownie zbiera za pomocą fotonów (cząsteczki światła) wyobrażenie wokół nas. Inaczej mówiąc, tworzy świat. Wszystko, co obserwujemy wokół siebie, cały ten świat – to projekcja naszego mózgu.

      W coś takiego trudno uwierzyć. Wszystko to jest wzięte z mechaniki kwantowej i jest naukowo potwierdzone. Fakty te – główne potwierdzenie pracy naukowców, wśród których jest A. Einstein, D. Bell, E. Schrödinger, W. Pauli i wiele innych. I nawet ja nie wątpię w to, ponieważ jestem fanem mechaniki kwantowej.

      W czym rzecz: myśl projektuje w naszym mózgu jakieś uczucie. Ono składa się w obraz. Mózg podejmuje decyzję i rzeczywistość zewnętrzna potwierdza ją.

      Za każdym razem solitony, mocne połączenia neuronowe utworzonego przekonania, po to by żyć, podkarmiają nas za pomocą myśli i obrazów. Zwracamy uwagę na te obrazy i potwierdzamy je w rzeczywistości, dając tym samym energię dla przedłużenia życia temu solitonowi.

      Jeśli napotykamy nową informację, odróżniającą się od naszego przekonania, to powstaje wewnętrzny sprzeciw, zaczynamy kipieć ze złości. Wzrasta adrenalina, puls, ciśnienie krwi. To stałe połączenie neuronowe zaczyna z nami wojnę, z dużym wyrzutem energii w swojej obronie. Jest to potrzebne, abyśmy w żadnym wypadku nie zniszczyli swego przekonania. Gdy dojdę do przykładu z papierosami, stanie się bardziej zrozumiałe.

      Teraz w tobie już na pewno jest silny sprzeciw wobec nowej informacji. Przecież nasze przekonania są takie: «Co? Mózg? Buduje? Świat wokół nas? No, fajnie. Nie może być».

      W danym momencie