cek Kaczmarski wobec tradycji
Zostały jeszcze pieśni. One Już, chcę czy nie chcę, nie są moje. Niech cierpią los swój – raz stworzone Na beznadziejny bój z ustrojem. Sczezł ustrój, a słowami pieśni Wciąż okładają się współcześni.
Copyright © 2010, Wydawnictwo MG
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych – również częściowe – tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw.
ISBN: 978-83-7779-072-4
Projekt okładki: Piotr Hossa
Fotografia na okładce: Krystyna Mathiak
Redakcja merytoryczna: Krzysztof Gajda, Michał Traczyk
Skład i łamanie: Jacek Antoniuk
Konwersja do formatu EPUB:
Legimi Sp. z o.o.
WSTĘP
Punkt wyjścia dla niniejszej książki stanowiła konferencja Jacek Kaczmarski w świecie pieśni, zorganizowana na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej UAM w dniach 21-23 marca 2007 roku. Głównym pretekstem tego spotkania była pięćdziesiąta rocznica urodzin pieśniarza. Posiedzenia odbywały się w gościnnych salach Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, a jubileuszowy koncert został zorganizowany we współpracy z Estradą Poznańską. Honorowy Patronat nad konferencją sprawował Wiceprezydent Miasta Poznania Maciej Frankiewicz. Konferencja odbyła się dzięki wsparciu finansowemu Fundacji Centrum Solidarności a szczególne podziękowania kierujemy do panów Henryka Sikory i Bogdana Lisa. Jednak czas, który minął od tego wydarzenia, sprawił, że niektóre teksty uległy mniejszym lub większym zmianom, część decyzją autorów nie weszła w skład tomu, w zamian pojawiły się inne, uzupełniając niniejszą pozycję, dopełniając jej ogólną wizję.
Książka ma za zadanie pokazać główne tendencje obecne w refleksji nad twórczością Kaczmarskiego, a zatem badanie kwestii związków z tradycją, polegających i na poszukiwaniu genologicznej tożsamości, i na świadomym wybieraniu przez twórcę elementów historii decydujących o tematyce jego pieśni. Po pierwsze bowiem – jednym z dominujących tematów dla współczesnych badaczy, gotowych na rozmaite sposoby poznawać naukowo ten przebogaty dorobek, stał się problem poszukiwania genologicznej tożsamości autora nieśmiertelnych Murów, granic między poezją a piosenką, między wierszem a pieśnią – z natury swej nierozwiązywalne właśnie dzięki twórczości takiej, jak niżej omawiana. Po drugie natomiast – tradycja, historia są tymi elementami, których – obcując z twórczością Kaczmarskiego – nie sposób nie zauważyć, a tym bardziej pominąć. Tradycja, historia rozumiane bardzo szeroko, jako zbiór społeczno-polityczno-kulturowych doświadczeń nawarstwiających się przez wieki, które stają się udziałem zarówno całych społeczeństw, grup wspólnotowych, jak i jednostek. Wrażliwość Kaczmarskiego w tym zakresie oraz bogactwo odniesień są zdumiewające.
Tak jak zdumiewająca jest ciągła aktualność (i przekleństwo) tych pieśni, ich przydatność do komentowania nieustannie przecież zmieniającej się rzeczywistości. Świadom tego faktu, Kaczmarski pogodził się również z tym, iż dzieląc się nimi z innymi ludźmi, tracił nad nimi kontrolę, oddawał je na pastwę – niestety często doraźnej, życiowej – interpretacji.
Naszym podstawowym założeniem było szerokie spojrzenie na twórczość Jacka Kaczmarskiego. Staraliśmy się nie ograniczać zakresu poszukiwań jedynie do perspektywy literaturoznawczej. Zależało nam na możliwie bogatym spektrum oglądu, nie wykluczającym innych dziedzin wiedzy humanistycznej. Istotny wydawał się także problem źródeł pieśni autorskiej i jej miejsca w pejzażu kultury powojennej. Wreszcie, uwzględniając jubileuszowy charakter spotkania, liczyliśmy na udział osób związanych bezpośrednio ze zmarłym przedwcześnie artystą, dla których Jacek Kaczmarski był nie tylko autorem i wykonawcą ballad oraz ponadczasowych pieśni, ale też przyjacielem, współpracownikiem, kimś osobiście bliskim. Powyższe założenia udało się zrealizować, nie wszystkie jednak w identycznym stopniu.
Koncepcja niniejszego projektu zaowocowała zróżnicowaniem języków, sposobów wypowiadania przez poszczególnych autorów. Znajdziemy więc tu teksty uruchamiające możliwie pełny aparat literaturoznawczy – i ze względu na naukowe założenia projektu, takich wypowiedzi jest tu najwięcej – ale są też teksty wykorzystujące reguły gatunkowe eseju, gawędy czy wspomnieniowego szkicu. Jednak dla wszystkich tych wypowiedzi wspólnym, bardzo wyraziście zaznaczonym mianownikiem pozostaje osobowość i – przede wszystkim – twórczość Jacka Kaczmarskiego. Mamy nadzieję, że dzięki programowej polifoniczności książka okaże się ciekawym doświadczeniem lekturowym dla wszystkich miłośników twórczości bohatera tego tomu, piosenki, pieśni autorskiej oraz innych przejawów intersemiotyczności w sztuce.
BARDOWIE
(Jadwiga Sawicka)
BARDOWIE
Bardowie mają, jak wiadomo, znakomite parantele i legendarny rodowód. Przyjmujemy, że istnieją między nimi związki i powinowactwa w czasie i przestrzeni. Wszyscy aoidzi, druidzi, skaldowie, minnesängerzy, rybotyci posiadają pewne wspólne, niezbadane cechy. Jedno jest pewne – wszyscy śpiewali.
W potocznym odbiorze nazwanie kogoś bardem wiąże się z uznaniem, jest rodzajem nobilitacji. Sam wyraz „bard”, pochodzenia celtyckiego, pojawił się dawno, ale co oznacza dziś, jaki jest jego zakres, jakie są kryteria „bardostwa” – nie bardzo wiadomo.
Przyjrzyjmy się małemu odcinkowi czasowemu, kilku zagadnieniom i egzemplifikacji ograniczonej do pięciu nazwisk. Myślę o współczesnych śpiewających poetach, żyjących w systemach autorytarnych, o poetach buntu i naporu. Wybór uwzględnił twórców prezentujących „ostre wartości estetyczne”. Jacek Kaczmarski, Jan Krzysztof Kelus, Karel Kryl, Aleksander Galicz, Włodzimierz Wysocki nie są poetami łagodnymi, nie ma w ich tekstach sentymentalnego porozumiewania się z odbiorcą, tworzą je na gruncie buntu, negacji, ironii.
Współczesny bard to według Władimira Bukowskiego „człowiek z gitarą”. Gitara – instrument stary, domowy, prywatny, kojarzy się z rosyjskim romansem – zmieniła funkcję, stała się znaczącą częścią roli barda, zapewniała mu niezbędną niezależność, możliwość swobodnego poruszania się i występowania przed wybranym audytorium. Prostota wykonania stanowiła o jego sile, skupiała uwagę odbiorcy na słowie. Stwarzała możliwość uniezależnienia się od sfery oficjalnej. Człowiek z gitarą, śpiewający własne teksty z własną melodią, był wolny. Twórca, melodia i tekst tworzą trójczłonową całość, do której należy stosować właściwy klucz. Tekst napisany można oddzielić od osoby twórcy, śpiewanego – nie można.
Pieśń barda, związana ściśle z jego osobowością, głosem, sposobem śpiewania jest zaprzeczeniem estrady jako komercjalizacji kultury. Przy jej badaniu trzeba uwzględnić biografię twórcy, uwarunkowania społeczne, osobowość i strukturę utworu. „Za żadną cenę nie być estradowcem” – pisał Kaczmarski. „My nie estradnyje piewcy” – mówił Wysocki, kpiąc z pustki znaczeniowej estradowej piosenki. Śpiewający poeta zjawił się jako zaprzeczenie wszelkiej instytucjonalizacji. Bardowie przywrócili dawną jedność słowa i muzyki, przypomnieli, że muza najpierw śpiewała, a dopiero potem nauczyła się pisać. Słowo połączone z melodią podlega odrębnym prawom. Odmienna jest struktura wiersza, inna funkcja refrenu, większa uwaga skierowana jest na walory foniczne. Tekst musi być dostosowany do śpiewania. Bard często