Marta Abramowicz

Zakonnice odchodzą po cichu


Скачать книгу

śmierć. Zgadzam się na wszystkie cierpienia, jakie Bogu spodoba się zesłać na mnie.

      Oddanie uczuć: Kochana Mamo, oddaję Ci moje uczucia, lęki i obawy. Wszystkie niepotrzebne przywiązania do ludzi i rzeczy.

      Oddanie świata: Oddaję Ci, Mamo, wszystkie rzeczy zewnętrzne. Od dziś należą do Ciebie. Racz je wykorzystać dla Bożej chwały.

      Czerwiec

      Dać wolność siostrom: niech kłaniają się, jak chcą, szeleszczą różańcem. Są wolne w miłości. Niech mnie to nie gorszy. Nic mnie nie powinno gorszyć.

      Miałam podejrzenia, że niektóre siostry miały wakacje, a my nie. Podejrzenia te wyrządzają siostrom krzywdę, którą jestem zobowiązana wynagrodzić.

      Czasem zadaję sobie pytanie: co ja tu robię? Skoro wszyscy ludzie robią coś innego. Często jednak nie robią nic godnego uwagi, ale tak naprawdę jestem tu po to, by oni mogli robić rzeczy dobre. Muszę być świętą także dlatego, że to jest im potrzebne, mimo wszystko. Muszę tu być, bo jestem Mu potrzebna, choć nie wiem do czego i po co.

      Czasem wydaje mi się grzechem moja tęsknota za domem. Ale może grzechem jest tylko nieuporządkowanie, a nie samo przywiązanie. Tęsknię za miejscem, gdzie jestem kochana, podziwiana, czekana. To jest właśnie złe. To jest źródłem rozproszeń. Skierować miłość do rodziny na czysty tor. Straci nade mną władzę.

      Nie przeprosiłam sióstr za niegrzeczne odezwanie się. Nosiłam się z pewnym żalem, który racjonalnie rozwiany, pozostał jednak i dał swój wyraz niespodziewanie w chwili bólu głowy.

      Lipiec

      Tak, pracuję, jakoś żyję. Ale to wszystko dziurawe, nie jest mocno, pełno. Chodzi o to, żeby odbudować świątynię Pana.

      Z czego robi się świątynię Pana?

      1. Z milczenia (mniej o sobie, mniej dyskusji, wymądrzania).

      2. Z cichości (nie kłócić się, nie hałasować, nie dochodzić swego).

      3. Z dokładności (jutro sprzątanie).

      4. Z ascezy (cebula, owoce, ciekawość książek, filmów, świata).

      5. Z uwagi na modlitwie (paznokcie, skórki).

      Sam Pan wzywa, by budować na gruzach, cóż więc pozostaje?

      Zbliżają się pierwsze śluby. Mam wiele wątpliwości. Jutro przyjedzie siostra psycholog. Czy pójść z nią porozmawiać?

      NIE

      Może trzeba będzie mówić o problemie?

      Może poczuje obrzydzenie do mnie za moją słabość i rozczulanie się nad sobą?

      Może powie mi, że nie mam klasy, że przynoszę wstyd zakonowi, że nie powinnam składać ślubów?

      Może stanie przeciwko mnie i potępi?

      Może nie będę potrafiła powiedzieć o wszystkim, zacznę udawać, a ona to zauważy? I zechce poznać prawdę?

      TAK

      Może Pan ją przysyła, żeby mi pomóc?

      Może obiektywnie i racjonalnie dobre jest dać się zbadać psychologowi?

      Może nie będzie przeciwko mnie?

      Może pomoże mi w pracy nad sobą?

      Początek junioratu, sierpień

      Koniec nowicjatu. Złożyłam roczne śluby posłuszeństwa, ubóstwa i czystości. Co będzie dalej?

      Matka traktuje mnie jak swoją własność. Chcę zaakcentować moją wolność. Boję się nowej sytuacji, nie wiem, co będę robić jutro, i to mnie wykańcza. Zaczynam myśleć, że nie nadaję się do zakonu.

      Czuję złość wobec s. Mistrzyni. To przychodzi tak szybko, że nie potrafię się obronić. Słyszeć wolę Bożą w głosie przełożonych.

      Odczułam przykrość, bo siostry nie rozmawiają ze mną. Czy to dlatego, że staram się zachować milczenie?

      Przyszedł list od rodziny. Otworzyć dopiero w niedzielę.

      Mówiłam: dawniej soboty po południu były wolne. Krytyka. Uważać na nią.

      Nie zadbałam o ręcznik siostry, jakbym zadbała o swój.

      Nie jeść jabłek, orzechów, agrestu.

      Pić wodę. Nie jeść słodyczy.

      Nie słodzić herbaty.

      Notatki z wykładu. Proszenie Maryi o pokorę.

      Matko Boża, naucz mnie pokory:

      Pokorna prośba, czyli cicha, nieśmiała, ale wciąż ponawiana. A wszystko, choćbym miała do tego prawo, choćbym bardzo potrzebowała, uznam za oczywiste i słuszne, że tego nie otrzymam. Pokornie przyjmę upominanie nawet tych, którzy nie mają prawa tego robić, spokojnie przyjmę wtrącanie się, pouczanie.

      Wrzesień

      Spojrzenie siostry Mistrzyni odczytałam jako naganę. Zepsuło mi to humor na pół dnia.

      Uwaga! Siostra Mistrzyni musi wiedzieć pierwsza, najdokładniej i jak najwięcej.

      Dlaczego być zakonnicą?

      – Spotkać miłość swego życia i być zawsze razem.

      – Robić rzeczy, o których się nie śniło.

      – Lepiej rozumieć świat.

      – Być szczęśliwą.

      Brak ascezy: czytanie gazet. Nie usprawiedliwia mnie, że był to „Gość Niedzielny”.

      Nie służę siostrze Krystynie, nie podzieliłam się jabłkiem, nie zaproponowałam budyniu.

      Brak mi ducha służby: nie chce mi się zmywać, podawać do stołu, myć talerza Mistrzyni.

      Zdenerwowałam się bardzo na s. Krystynę za jej lekceważący ton i pouczenie. Zdecydowanie brak mi pokory!

      Proszę, dziękuję, przepraszam powinno wrócić do mojego słownika.

      Łakomstwo: 4 kanapki na kolację, surówka na obiad.

      Na plus: powiedziałam, że nie lubię surówki.

      Lekceważę siostrę Krystynę – unikam podawania jej zupy.

      Moje zeświecczenie:

      • oglądanie się za facetami, komentowanie ich,

      • ocenianie po wyglądzie, oglądanie gazet ze strojami,

      • powtarzanie nowinek i ploteczek,

      • interesowanie się sprawami świata,

      • wyrażenia z gwary, slogany,

      • mowa mało wspominająca o Panu,

      • lenistwo i wygodnictwo,

      • humory,

      • brak wychowania, kultury.

      Październik

      Rekolekcje

      Układa się powoli lista, która odbiera mi chęć do życia i jakąkolwiek zdolność działania: lenistwo, pycha, zazdrość, gniew, egoizm, wygodnictwo, zdrada, niekonsekwencja, gburowatość, mrukliwość, zmienne nastroje.

      Brak mi wiary. Trzeba by wielkiej wiary, żeby tak bezczelnie złożyć śluby i zrzucić na Jezusa troskę o to, by z wygodnisia, złodzieja, modnisia zrobić ubogiego, z pyskacza, egoisty i lekkoducha,