ilościowych zbiera się dane, które łatwo zmierzyć, policzyć i na których można wykonać działania matematyczne (np. wyciągnąć średnią lub policzyć odchylenie standardowe). Badania takie dają odpowiedzi na pytania ile, jak dużo, jak często, jak mocno, w jakiej części. Interpretacja jest raczej obiektywna, a wyniki badań łatwe do powtórzenia (także przez innych badaczy).
Są stosowane często w celu weryfikacji hipotezy, na co pozwala zwykle duża próba. Ta ostatnia cecha sprawia, iż badania ilościowe częściej można generalizować na całą populację (przy zachowaniu losowego doboru próby), co sprawia, iż są one bardzo lubiane przez decydentów, potrzebujących prostych odpowiedzi tak/nie. Do badań ilościowych można zaliczyć badania kwestionariuszowe, analizę statystyk ruchu, testy A/B, śledzenie ruchów myszki.
Badania jakościowe takich prostych odpowiedzi nie dają, ponieważ nie skupiają się na zmierzeniu skali problemu i jego skwantyfikowaniu. Koncentrują się na dogłębnym poznaniu i zrozumieniu danego problemu czy zjawiska, kładąc nacisk na istotność uzyskiwanych danych. Odpowiadają na pytania „jak i dlaczego”, a także pozwalają eksplorować nieznane zagadnienia, co do których nie mamy hipotez. Wyniki zawsze są poddane subiektywnej interpretacji badacza, którego kompetencje i doświadczenie odgrywają tu kluczową rolę, dlatego badań nie można generalizować na populację, nawet jeśli wykonane zostaną na dużej próbie. W praktyce jednak badania jakościowe prowadzi się z dużą mniejszą liczbą respondentów. Typowym przykładem badania jakościowego mogą być fokusy, wywiady indywidualne i badania etnograficzne.
Ilustracja 6
Podział badań user experience
Źródło: opracowanie własne na podstawie klasyfikacji Christiana Rohrera20
Wiele metod badawczych w UX może być zaklasyfikowanych zarówno do badań ilościowych, jak i jakościowych, w zależności od tego, z iloma respondentami są przeprowadzane i w jaki sposób pobierane są dane. Przykładowo, sortowanie kart można prowadzić w sposób zdalny z setką respondentów, a analizę przeprowadzić w sposób ilościowy, zliczając liczbę wystąpień par połączonych ze sobą terminów. Jednak kiedy sortowanie kart będzie się odbywać w drodze kilkunastu wywiadów indywidualnych, w których moderator pogłębia obserwację, zadając respondentom pytania, to badanie to będzie miało charakter metody jakościowej i takiej analizy będzie wymagać. Do takich badań o podwójnym charakterze można zaliczyć testy użyteczności, eyetracking, dzienniczki, sortowanie kart i analizę treści.
Badania formalne a nieformalne (partyzanckie)
Badania user experience dzieli się również ze względu na ich stopień sformalizowania. Badania formalne to te, w których dba się o wysokie standardy badawcze, dzięki czemu są one wiarygodne i rzetelne. Biorą w nich udział respondenci o dokładnie takich cechach, jakie posiada grupa odbiorców. Spotkania odbywają się w kontrolowanych warunkach (np. w specjalnie skonstruowanym laboratorium badawczym), które są możliwe do powtórzenia w każdym kolejnym teście czy badaniu. Dbałość o standardy wyraża się także w podejściu do metod badawczych. Scenariusze badawcze są starannie opracowywane z dużym wyprzedzeniem (tak, aby nie pominąć żadnych pytań), weryfikowane na badaniu pilotażowym (aby zidentyfikować ewentualne niejasne sformułowania lub nielogiczną kolejność pytań), a moderator w trakcie badań wiernie trzyma się scenariusza. Wszystkie testy są nagrywane, aby móc do nich wrócić w trakcie analizy, a przebieg spotkania jest skrupulatnie archiwizowany dzięki transkrypcji (czyli zapisowi wszystkich wypowiedzi i dodatkowych informacji o okolicznościach spotkania). Efektem końcowym badań formalnych jest rozległy raport, szczegółowo opisujący wszystkie obserwacje i wnioski. Niestety taka dokładność ma swoją cenę. Badania formalne są po prostu drogie i zajmują sporo czasu.
Ta ostatnia cecha badań formalnych często sprawia, że z badań się całkiem rezygnuje. Dlatego pojawił się postulat, aby realizować badania w sposób nieformalny, co pozwoli skrócić czas ich prowadzenia i znacząco zmniejszyć koszty. Takie sprytne podejście zyskało nazwę badań partyzanckich (guerilla research lub guerilla testing). Zamiast w laboratorium badawczym spotkania organizuje się w kawiarni czy na lotnisku (gdzie ludzie mają mnóstwo wolnego czasu), a respondenci są często przypadkowi (np. osoba siedząca samotnie przy stoliku obok). Takie badania nazywa się też czasem korytarzowymi, nawiązując do rekrutacji respondentów przeprowadzanej na korytarzach własnego biurowca. Oszczędność czasu zyskuje się także dzięki pominięciu badań pilotażowych, zmniejszeniu liczby respondentów, rezygnacji z transkrypcji (wystarczy moderator robiący notatki w trakcie i po spotkaniu) oraz zastąpieniu pełnego raportu krótką listą głównych wniosków i półgodzinną prezentacją przed zespołem. Brak kontroli nad czynnikami zewnętrznymi i lakoniczny scenariusz badawczy sprawiają, że moderator ma dużo swobody w przeprowadzaniu spotkania i dostosowuje pytania do sytuacji. Takie podejście odbija się jednak na rzetelności czy wiarygodności danych i może prowadzić do błędnych wniosków.
Badania nieformalne cieszą się szczególną popularnością w środowisku startupowym, gdzie liczy się każda złotówka i każda godzina przewagi nad konkurencją. Jest też szczególnie chętnie wykorzystywana w zwinnych metodykach, z racji swojego ograniczenia czasowego i bliskiej współpracy badacza z zespołem (prezentacja wyników i wspólne omawianie możliwych rozwiązań zamiast czasochłonnego pisania raportu). W praktyce jednak często wykonuje się badania na pograniczu badań formalnych i nieformalnych, ze staranną konstrukcją narzędzia badawczego, ale większą swobodą dotyczącą analizy czy raportu, dbałością o wybrane cechy respondentów, ale rekrutacją odbywającą się poprzez media społecznościowe i znajomych. Podział ten należy więc traktować raczej jako spektrum możliwych badań niż klasyczną dychotomię.
1.4. KORZYŚCI Z WYKORZYSTANIA BADAŃ W PROJEKTOWANIU
Zarówno wśród klientów, jak i twórców oprogramowania odnaleźć można zagorzałych zwolenników badań, jak i ich przeciwników. Dla tych pierwszych konieczność badań w procesie wytwarzania rozwiązań interaktywnych jest oczywista, bo przecież nie można mówić o projektowaniu zorientowanym na użytkownika, jeśli nie ma się z nim kontaktu. Dla tych drugich badania są drogie, zabierają cenny czas, a przede wszystkim są zbędne, bo przecież ludzie i tak nie wiedzą, czego chcą, a do stworzenia dobrego produktu wystarczy dobry projektant. Prawda, jak zwykle, leży pośrodku. Same badania nie są wystarczające do stworzenia świetnego produktu, jest jednak szereg zalet i korzyści, które można dzięki temu uzyskać.
Carol Barnum:
Nikt nie pokaże twojemu klientowi, co działa, a co nie, co się podoba, a co niepokoi, co angażuje lub nudzi użytkownika lepiej niż on sam 21.
Projektowanie oparte na faktach, nie na przeczuciach
Podstawową przesłanką za przeprowadzaniem badań jest dążenie do podejmowania decyzji projektowych na bazie faktów, a nie indywidualnych przekonań projektantów i inżynierów. Intuicja jest ważna, ale bywa zawodna, o czym wie każdy projektant, który kiedykolwiek przetestował swój produkt z użytkownikami. Nagle okazuje się, że ta niezwykle innowacyjna opcja w aplikacji (konkurencja tego nie ma!) nie jest przez nikogo używana (bo po co?), a intuicyjne etykiety nie są wcale takie oczywiste. Nawet najlepszy projektant nie jest nieomylny, czasem się myli, a czasem przyjmuje błędne założenia. Zderzenie intuicji z użytkownikami pozwala zminimalizować ryzyko błędnych decyzji projektowych, co oczywiście może zapobiec katastrofom (takim jak wypuszczanie na rynek aplikacji, której nikt nie potrzebuje lub nikt jej nie rozumie).
Szybsze rozwiązywanie