dłońmi rozpostarła płachtę gazety i czytała:
Traktat handlowy Santo Sierra‒Valderra zerwany… Gospodarka zagrożona!
Jęknęła głośno i właściciel kiosku przeraził się nie na żarty.
‒ Proszę pani, dobrze się pani czuje?
Drżącymi rękami wygrzebała pieniądze i wcisnęła mu, odmawiając przyjęcia reszty.
Pospiesznie przecisnęła się przez tłum, biegiem dotarła do biura, rozłożyła gazetę na biurku i czytała chciwie.
Rozmowy Santo Sierra‒Valderra zostały zerwane po tym, jak książę Reyes Navarre nie był w stanie przedstawić swojej kopii traktatu. Książę Mendez z Valderry zgodził się kontynuować negocjacje pod warunkiem uwzględnienia jego wcześniejszych żądań. Kiedy mu odmówiono, przerwał negocjacje i oba królestwa znalazły się w gospodarczym impasie.
Ciąg dalszy okazał się jeszcze gorszy, a winę za całe to zamieszanie ponosiła tylko i wyłącznie ona.
Zastanawiała się tylko chwilę, potem znalazła w internecie adres ambasady Santo Sierra w Londynie i pospiesznie opuściła biuro. Szef na szczęście wyjechał na kilkudniową konferencję.
Kiedy taksówka stanęła przed ambasadą, była już spokojniejsza. W środku podeszła wprost do recepcjonistki, choć jeszcze nie była pewna, jak to rozegra.
‒ Czym mogę służyć? – spytała recepcjonistka.
‒ Czy mogłabym się zobaczyć z ambasadorem?
‒ Jest pani umówiona?
‒ Nie… ale to ważne…
Kobieta patrzyła na nią sceptycznie.
‒ Proszę podać imię i nazwisko, a także cel spotkania. Umówię panią.
‒ Nazywam się Jasmine Nichols. Chodzi o traktat Santo Sierra‒Valderra.
Sceptycyzm zastąpiła podejrzliwość.
‒ Tak? O co chodzi?
‒ Przeczytałam w prasie o jego zerwaniu. Może mogłabym jakoś pomóc…
Recepcjonistka spoglądała na nią w milczeniu. W końcu sięgnęła po słuchawkę telefonu. Krótka rozmowa została przeprowadzona po hiszpańsku i zakończyła się zwrotem: Tak. Tak, Wasza Wysokość.
‒ Proszę usiąść, panno Nichols. Zaraz ktoś do pani przyjdzie.
Jasmine odetchnęła z ulgą.
‒ Bardzo pani dziękuję.
Nagle zrobiło jej się słabo i chwyciła się rogu biurka.
‒ Czy mogłabym skorzystać z łazienki?
Recepcjonistka wskazała mały korytarzyk.
‒ Tamte drzwi.
Zamknęła się tam i od razu zwymiotowała. Kiedy potem spojrzała w lustro, jęknęła. Wyglądała fatalnie. Zmoczyła garść chusteczek i wytarła sobie twarz.
Wysuszyła ręce i zmusiła się do uśmiechu. Potem otworzyła drzwi łazienki i stanęła twarzą w twarz z księciem Reyesem Navarrem.
Kiedy Reyes usłyszał, że Jasmine Nichols jest w ambasadzie, przez chwilę był naprawdę wściekły, a potem zaszokowany jej zuchwałością.
Ambasador chciał ją odesłać, a gwałtowny sprzeciw Reyesa sprowokował kilka zdumionych spojrzeń wśród uczestników spotkania przy stole konferencyjnym. Ale nie zamierzał niczego tłumaczyć.
Ukaranie Jasmine to była tylko i wyłącznie jego sprawa.
Jej blady wygląd sprawił mu niejaką satysfakcję.
‒ Re… Książę Navarre?
Czyżby głos jej drżał? Bardzo słusznie.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.