– zapytał.
– Nie bardzo wiem, co masz na…
– Do kurwy nędzy, powinnaś była powiedzieć mi o Bianczim.
Dopiero teraz uświadomiła sobie, że Patryk prawdopodobnie dowiedział się o jego śmierci z mediów. Rzeczywiście, mogła go poinformować, ale miała tyle na głowie, że nawet o tym nie pomyślała.
– Planowałam to zrobić – odparła.
– Ale?
– Wyszło inaczej.
Usłyszała, jak poseł cicho zaklął, i zaczęła zastanawiać się, czy nie powinna być bardziej delikatna. Mimo że tych dwóch łączyła relacja polityka z dziennikarzem, Patryk momentami zdawał się traktować Biancziego niemal jak młodszego brata.
Potwierdzała to przeciągająca się cisza. Kitlińska już chciała się odezwać, ale Hauer ją ubiegł.
– Gdzie jesteś?
Anita potrząsnęła torbą z jedzeniem na wynos i powiodła wzrokiem za autobusem.
– Dlaczego wszyscy mnie o to pytają?
– Może dlatego, że mamy najpoważniejszy kryzys w historii tego pieprzonego kraju? – odburknął Patryk.
– Trwa już od kilku godzin, a ja…
– Nie mam na myśli zamachu.
– A co? – spytała Kitlińska, w końcu dostrzegając autobus.
– To, co wydarzyło się przed pałacem.
– Czyli? Nie zdążyłam sprawdzić.
Odpowiedź Patryka znikła w szumie głosów pasażerów, gdy Anita wsiadała do środka. Nie widziała nigdzie wolnego miejsca, więc stanęła przy oknie i oparła się o nie ramieniem. Przyłożyła słuchawkę mocniej do ucha.
– Nie słyszałam, co mówiłeś.
Tym razem jednak odnotowała, jak Hauer głośno wzdycha.
– Wicemarszałek senatu zorganizował konferencję prasową z udziałem prezesa Trybunału Konstytucyjnego – podjął. – Oznajmił, że to on jest następną w kolejności osobą do
przejęcia obowiązków prezydenta, a nie Swoboda. I sędzia go poparł.
Kitlińska uświadomiła sobie, że ożywione rozmowy wokół pasażerowie prowadzą właśnie na ten temat. Wszyscy byli rozgorączkowani, jakby właśnie doszło do czegoś bardziej wiekopomnego niż atak na urzędującą głowę państwa.
– Jesteś tam? – spytał Hauer.
Anita potrzebowała chwili, by ułożyć wszystko w głowie. Co ta sytuacja oznaczała? Zamach stanu? Dwie osoby jednocześnie pełniące obowiązki prezydenta? Uzurpowanie sobie władzy?
Tak czy inaczej, BOR był teraz na pierwszej linii. Ład konstytucyjny nie był już wyłącznie zagrożony – rozsypał się na kawałki.
– Jak to możliwe? – spytała Kitlińska. – I dlaczego prezes TK miałby go poprzeć?
Przypuszczała, że podobne pytania rozlegają się nie tylko w autobusie, ale także w każdym innym miejscu. Z jednej strony wyglądało to na przewrót, z drugiej stał za tym człowiek kierujący organem dbającym o przestrzeganie konstytucji. Może to Teresa Swoboda uzurpowała sobie władzę?
Kitlińska była pewna co do jednego. W obydwu wypadkach chaos będzie nie do opanowania. Politycy poszli na wojnę i tym razem ich orężem nie były bon moty, pomówienia i wyciąganie brudów.
– W pierwszej chwili też zadawaliśmy sobie to pytanie – odparł Patryk. – Ale wygląda na to, że ma to sens.
– Co takiego?
– Możliwe, że się pomyliliśmy.
Nie przypuszczała, że kiedykolwiek usłyszy taką deklarację z ust jakiegokolwiek posła. Prezydent Seyda w ostatnim czasie twierdziła wprawdzie, że Hauer jest inny niż wszyscy – i że pod skorupą cynicznego gracza kryje się porządny człowiek – ale Anita szczerze w to wątpiła.
– Prezes TK jasno wyłożył sytuację.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.