Patrycja Kuczyńska

Płonący lód Tom 1 Nieczyste zagranie


Скачать книгу

.jpg" alt="Cover"/>

      SPIS TREŚCI

       PODZIĘKOWANIA

       PROLOG

       ROZDZIAŁ I. LEXI

       ROZDZIAŁ II. KNOX

       ROZDZIAŁ III. LEXI

       ROZDZIAŁ IV. KNOX

       ROZDZIAŁ V. LEXI

       ROZDZIAŁ VI. KNOX

       ROZDZIAŁ VII. LEXI

       ROZDZIAŁ VIII. KNOX

       ROZDZIAŁ IX. LEXI

       ROZDZIAŁ X. KNOX

       ROZDZIAŁ XI. LEXI

       ROZDZIAŁ XII. KNOX

       ROZDZIAŁ XIII. LEXI

       ROZDZIAŁ XIV. KNOX

       ROZDZIAŁ XV. LEXI

       ROZDZIAŁ XVI. KNOX

       ROZDZIAŁ XVII. LEXI

       ROZDZIAŁ XVIII. KNOX

       ROZDZIAŁ XIX. LEXI

       ROZDZIAŁ XX. KNOX

       ROZDZIAŁ XXI. LEXI

       ROZDZIAŁ XXII. KNOX

       EPILOG. LEXI

      DEDYKUJEMY

      tę książkę każdemu, kto chciał kiedykolwiek

      napisać coś własnego, jednak nigdy na to się nie odważył.

      Kochani, nie bójcie się przelewać

      swoich własnych pomysłów na papier

      czy poprzez klawiaturę na laptopa,

      właśnie z tego może powstać

      kolejny bestseller.

      *

      „Książka stanowi cudowny przedmiot, dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza przenika do umysłu czytelnika… Każda książka żyje tyle razy, ile razy została przeczytana”.

      Chcemy w tym miejscu podziękować wszystkim tym, którzy w nas uwierzyli i w jakimś stopniu dodali nam skrzydeł. A przede wszystkim chcemy wyrazić wdzięczność pewnej przemiłej duszyczce, która obdarzyła nas największym zaufaniem. Dziękujemy, Paulinko, za wsparcie nas w realizacji naszych marzeń.

      Pisanie podziękowań nie jest wcale takie proste. Trzeba pamiętać o każdym, kto przyczynił się do powstania książki, kto nas motywował i, co najważniejsze, wierzył, że się uda. Ze swojej strony chciałam podziękować osobie, która była ze mną od samego początku do końca – mojej siostrze. Sylwio, dzięki za to Twoje marudzenie i wytykanie błędów. Dzięki temu brałam swoje cztery litery i siadałam do pracy. Byłaś pierwszą osobą, która przeczytała tę książkę. Twoja opinia i wskazówki były dla mnie bardzo cenne. Za to bardzo Ci dziękuję – Monika.

      Pisząc podziękowania, człowiek zastanawia się, kogo w tym miejscu wymienić. Nie jest to łatwe, bo za wszystkim tym stoi sporo osób. Są wśród nich moja rodzina i kilku przyjaciół, którzy mieli okazję już dawno tę książkę przeczytać. Zawdzięczam im całą motywację do pracy. Gdyby nie oni, nie byłoby mnie tu i teraz. Nie powstałaby ta książka i nigdy nie poznałabym Moniki. Obie zgrałyśmy się idealnie, a efekty tej pracy znajdziecie w naszej książce – Patrycja.

      No i nie możemy zapomnieć o Joli, która jest naszą największą fanką. Oby pojawiło się więcej takich jak ona. Jesteś z nami i wspierasz nas w każdym naszym przedsięwzięciu, więc nie mogłybyśmy w tym miejscu o Tobie nie wspomnieć. Mamy nadzieję, że nie skończy się to na tej jednej książce.

      Każde miłe słowo czy najdrobniejszy gest pomaga nam oderwać się od ziemi i szybować po sukces. Gdyby nie wsparcie i cierpliwość tak wielu osób, nie byłybyśmy dziś w tym miejscu. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwe, że Was mamy.

      CAŁUSY,

      MONIKA I PATRYCJA

      Wiedziałam, na co się piszę…

      Dlaczego więc pozwoliłam mu się do mnie dostać?

      Leżę teraz na łóżku, wpatrując się ślepo w sufit, dziewczyny dobijają się do moich drzwi, ale na nie też nie zwracam uwagi. Pojedyncza łza spływa po moim policzku, nawet nie fatyguję się, aby ją wytrzeć. Może potrzeba mi takiego oczyszczenia. Jaka ja byłam głupia. Zaciskam oczy, nie chcę widzieć przed sobą jego twarzy. To wszystko stało się przez niego i tę głupią grę. Gdyby nie był taki zadufany w sobie, wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej, a tej dziewczynie nic by się nie stało.

      A może to również moja wina?

      Może to właśnie ja powinnam leżeć teraz w szpitalu, bo zadawałam się z nim, a nie ta dziewczyna?

      – Lexi, otwieraj natychmiast! – krzyczy Lizzi, ale w tle słyszę też głosy moich dwóch pozostałych przyjaciółek. I co ja mam im powiedzieć? „Wiecie, gdybym nie prowokowała tego dupka, to może nie doszłoby do tego strasznego wydarzenia”? Albo: „Lizzi, otrząśnij się, to przez Artema omal nie zostałaś skrzywdzona”? To wszystko jest bez sensu, przekręcam się na prawy bok, przyjmując pozycję embrionalną i przytulając mocno do siebie poduszkę. Moja wojna przyniosła same szkody. Byłam taką idiotką, myśląc, że uda mi się z nim wygrać. Złamał mnie, tak jak tego pragnął.

      Wyciągam rękę po telefon. Pewnie dziewczynom znudziło się dobijanie do drzwi, teraz będą męczyły mnie wiadomościami.