Adam Mickiewicz

Dziady


Скачать книгу

ulgę duszom czyscowym.

      Cel tak pobożny święta, miejsca samotne, czas nocny, obrzędy fantastyczne przemawiały niegdyś silnie do mojej imaginacji; słuchałem bajek, powieści i pieśni o nieboszczykach powracających z prośbami lub przestrogami; a we wszystkich zmyśleniach poczwarnych można było dostrzec pewne dążenie moralne i pewne nauki, gminnym sposobem zmysłowie przedstawiane.

      Poema niniejsze przedstawi obrazy w podobnym duchu, śpiewy zaś obrzędowe, gusła i inkantacje są po większej części wiernie, a niekiedy dosłownie z gminnej poezji wzięte.

      Guślarz — Starzec pierwszy z chóru — Chór wieśniaków i wieśniaczek — kaplica, wieczór.

      There are more things in Heaven and Earth,

      Than are dreamt of in your philosophy.

      Shakespeare

      Są dziwy w niebie i na ziemi, o których

      ani śniło się waszym filozofom.

      CHÓR

      Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,

      Co to będzie, co to będzie?

      GUŚLARZ

      Zamknijcie drzwi od kaplicy

      I stańcie dokoła truny;

      Żadnej lampy, żadnej świécy,

      W oknach zawieście całuny.

      Niech księżyca jasność blada

      Szczelinami tu nie wpada.

      Tylko żwawo, tylko śmiało.

      STARZEC

      Jak kazałeś, tak się stało.

      CHÓR

      Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,

      Co to będzie, co to będzie?

      GUŚLARZ

      Czyscowe duszeczki!

      W jakiejkolwiek świata stronie:

      Czyli która w smole płonie,

      Czyli marznie na dnie rzeczki,

      Czyli dla dotkliwszej kary

      W surowym wszczepiona drewnie,

      Gdy ją w piecu gryzą żary,

      I piszczy, i płacze rzewnie;

      Każda spieszcie do gromady!

      Gromada niech się tu zbierze!

      Oto obchodzimy Dziady!

      Zstępujcie w święty przybytek;

      Jest jałmużna, są pacierze,

      I jedzenie, i napitek.

      CHÓR

      Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,

      Co to będzie, co to będzie?

      GUŚLARZ

      Podajcie mi garść kądzieli,

      Zapalam ją; wy z pośpiechem,

      Skoro płomyk w górę strzeli,

      Pędźcie go z lekkim oddechem.

      O tak, o tak, daléj, daléj,

      Niech się na powietrzu spali.

      CHÓR

      Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,

      Co to będzie, co to będzie?

      GUŚLARZ

      Naprzód wy z lekkimi duchy,

      Coście śród tego padołu

      Ciemnoty i zawieruchy,

      Nędzy, płaczu i mozołu

      Zabłysnęli i spłonęli

      Jako ta garstka kądzieli.

      Kto z was wietrznym błądzi szlakiem,

      W niebieskie nie wzleciał bramy,

      Tego lekkim, jasnym znakiem

      Przyzywamy, zaklinamy.

      CHÓR

      Mówcie, komu czego braknie,

      Kto z was pragnie, kto z was łaknie.

      GUŚLARZ

      Patrzcie, ach, patrzcie do góry,

      Cóż tam pod sklepieniem świeci?

      Oto złocistymi pióry

      Trzepioce się dwoje dzieci.

      Jak listek z listkiem w powiewie,

      Kręcą się pod cerkwi wierzchołkiem;

      Jak gołąbek z gołąbkiem na drzewie,

      Tak aniołek igra z aniołkiem.

      GUŚLARZ I STARZEC

      Jak listek z listkiem w powiewie,

      Kręcą się pod cerkwi wierzchołkiem;

      Jak gołąbek z gołąbkiem na drzewie,

      Tak aniołek igra z aniołkiem.

      ANIOŁEK

      do jednej z wieśniaczek

      Do mamy lecim, do mamy.

      Cóż to, mamo, nie znasz Józia?

      Ja to Józio, ja ten samy,

      A to siostra moja Rózia.

      My teraz w raju latamy,

      Tam nam lepiej niż u mamy.

      Patrz, jakie główki w promieniu,

      Ubiór z jutrzenki światełka,

      A na oboim ramieniu

      Jak u motylków skrzydełka:

      W raju wszystkiego dostatek,

      Co dzień to inna zabawka:

      Gdzie stąpim, wypływa trawka,

      Gdzie dotkniem, rozkwita kwiatek.

      Lecz choć wszystkiego dostatek,

      Dręczy nas nuda i trwoga.

      Ach, mamo, dla twoich dziatek

      Zamknięta do nieba droga!

      CHÓR

      Lecz choć wszystkiego dostatek,

      Dręczy ich nuda i trwoga,

      Ach, mamo, dla twoich dziatek

      Zamknięta do nieba droga!

      GUŚLARZ

      Czego potrzebujesz, duszeczko,

      Żeby się dostać do nieba?

      Czy prosisz o chwałę Boga,

      Czyli o przysmaczek słodki,

      Są tu pączki, ciasta, mleczko

      I owoce, i jagódki.

      Czego potrzebujesz, duszeczko,

      Żeby się dostać do nieba?

      ANIOŁEK

      Nic nam, nic nam nie potrzeba.

      Zbytkiem słodyczy na ziemi

      Jesteśmy nieszczęśliwemi.

      Ach, ja w mojem życiu całem

      Nic gorzkiego nie doznałem.

      Pieszczoty,