Nina Majewska-Brown

Anioł życia z Auschwitz. Historia inspirowana życiem Położnej z Auschwitz


Скачать книгу

a przez jego środek przebiegał dziwny mur. Potem okazało się, że był to kanał, rodzaj komina, którego zadaniem miało być ogrzewanie pomieszczenia. Co z tego, że na końcu bloku rozparł się piec, skoro pozwalano w nim palić zaledwie kilka dni w roku? Zimą widok zwisających z sufitu sopli był czymś zupełnie normalnym. Po obu stronach znajdowały się trzypiętrowe ni to łóżka, ni to prycze, które miały im służyć do spania. Nie były płaskie, z jednej strony nieco się unosiły, tak że głowa leżała trochę wyżej niż nogi. W fantazji „projektanta” ta różnica poziomów miała zastąpić poduszki. Spały po kilka, nawet po osiem kobiet na jednej pryczy, ściśnięte, w niewygodnych pozycjach, nie były w stanie wypocząć ani swobodnie się wyciągnąć. Nie dostały sienników ani kołder. Namiastką tych pierwszych najczęściej były papierowe worki wypełnione wełną drzewną albo trocinami. Bardzo szybko się zużywały, zmieniając się w drzewny pył. Kawał wytartej szmaty miał wystarczyć za przykrycie.

      Wnętrze bloku (zdjęcie z archiwum prywatnego)

      Jeszcze nie wiedziały, że od grudnia 1943 roku będzie on pełnił funkcję oddziału położniczego. W grudniu tego roku jako porodówka zaczął działać blok 17.

      Tymczasem Stanisława, choć pracowała na rewirze, niosąc pomoc innym, sama padła ofiarą doświadczeń pseudomedycznych.

      Zarząd Główny

      Polskiego Czerwonego Krzyża

      Biuro Informacji i Poszukiwań

      Dotyczy:

      Zgłoszenia doświadczeń pseudomedycznych

      W obozie Koncentracyjnym Oświęcim-Brzezinka

      Przywieziono mnie z więzienia w Łodzi do Oświęcimia-Brzezinki dnia 17 kwietnia 1943 r., gdzie otrzymałam numer obozowy 41335. Po odbyciu kwarantanny udałam się sama do lekarza SS-mana z prośbą o przyjęcie mnie do pracy na rewirze (szpital obozowy). Na początku sierpnia 1943 r. w czasie inspekcji bloku nr 23 przez lekarzy SS-manów w pewnym momencie jeden z lekarzy, którego nie widywałam uprzednio w szpitalu obozowym, wybrał mnie i jeszcze dwie zatrudnione na rewirze Polki i kazał iść na blok nr 30, tj. do ambulansu. Tam kazał nam rozebrać się i po szczegółowym przeglądzie pobrał każdej z nas krew z żyły, a potem wziął probówkę z różową cieczą i każdej z nas zrobił zastrzyk dożylny. Spisał również nasze numery, a sanitariusz niemiecki, który mu towarzyszył, założył dla nas karty gorączkowe. Następnie wróciłyśmy na swój blok pracy, to jest blok nr 23.

      Pracowałam jeszcze przez dwa dni. Czułam się jednak już niezbyt dobrze. W trzecim – czwartym dniu dostałam wysokiej gorączki, bólu głowy i uczucia mdłości. Chyba po czterech dniach temperatury wystąpiła wysypka charakterystyczna dla duru plamistego. Pamiętam jak przez mgłę, że codziennie przychodził sanitariusz SS-man, który mierzył mi temperaturę, i ze dwa razy widziałam i lekarza SS-mana, który robił mi zastrzyk.

      Prawdopodobnie po tygodniu straciłam całkowicie przytomność i odzyskałam ją w końcu sierpnia. Po upływie kilku miesięcy pojawiły się bóle w okolicy wątroby oraz nerek, które występują okresowo dotychczas. Z obozu wyszłam z objawami nerwicy (upośledzony sen, częste bóle głowy) oraz dolegliwościami sercowymi.

      Stanisława Leszczyńska

      Oświadczenie

      Ja była więźniarka obozu koncentracyjnego Oświęcim-Brzezinka oświadczam, że w tym obozie przebywała wraz ze mną więźniarka posiadająca numer obozowy 41335 Stanisława Leszczyńska, ur. w dniu 8 maja 1896 r. w Łodzi, oraz stwierdzam, że w sierpniu 1943 r. w tymże obozie koncentracyjnym użyto ją do przeprowadzenia doświadczeń o charakterze pseudomedycznym.

      Okoliczność ta – znana mi jako naocznemu świadkowi – znajduje uzasadnienie w fakcie wstrzyknięcia wyżej wymienionej dożylnie substancji, która po niedługim czasie spowodowała u niej wysoką gorączkę, ból głowy i mdłości, a następnie wywołała objawy wskazujące na wystąpienie duru plamistego (wysypkę) oraz utratę przytomności.

      Treść powyższego oświadczenia stwierdzam własnoręcznym podpisem.

      Jadwiga Trębasiewicz (nr 44133)

      SPIS WIĘŹNIAREK PRACUJĄCYCH

      1. Juliczka – Jugosłowianka – blokowa bloku 17-go

      2. Aniczka – Chorwatka – zastępczyni blokowej bloku 17-go

      3. Janina – Węgierska-Pradecka – mieszka w Łodzi, Polka, lekarz na bloku

      6. Oleńka Konieczna – II-gasznajberka niski numer coś 6… – z Krakowa

      7. Maryla Puterańska pomoc sznajberek – ze stanu chorych

      8. Hanka Skórska – (służąca) blokowej i pilnująca naczyń – myła je, liczyła

      11. Maria Ptasińska – z Radomia – nocna Torwacha – zmarła w 1953 r. w Radomiu

      12. Ela Zyder – pflegierka – była z Zaolzia Volksdeutsch pflegierka na I sztubie

      14. Janeczka Wojnar-Sujecka – z Warszawy pucerka na sztubie II (…)

      15. Janina Kałaczyńska – pflegierka na sztubie II-ej (…)

      16. Danuta Witkowska – pflegierka na III sztubie, zmarła w 1985 r. w Gdańsku

      17. Zofia Pracka-Raczyńska – pucerka na III sztubie do lipca 1943 roku, następnie pflegierka na sztubie VI-tej (…)

      18. Oleńka Ordowska – pucerka na sztubie III-j po odejściu Zosi Prackiej (…)

      19. Halina Bonarowska – pflegierka na sztubie IV-tej (…)

      20. Klaudia – Rosjanka – pflegierka na sztubie V

      21. Iwonka – Rosjanka – pucerka na sztubie V

      22. Stanisława Leszczyńska – położna – zmarła w Łodzi w 1974 roku

      23. Henia – młoda dziewczyna – pucerka na VI-tej sztubie

      24. Dr Irena Konieczna – lekarz ginekolog (…).

      W archiwalnych relacjach więźniów zachowano pisownię oryginalną.

      Stanisława, gdy to wszystko zobaczyła, gdy spojrzała w twarze wychudzonych, przypominających szkielety towarzyszek, po raz pierwszy zadrżała z przerażenia, zastanawiając się, czy aby na pewno ma siłę.

      Pod nogami przebiegł jej szczur