Beata Pawlikowska

Idę moją własną drogą


Скачать книгу

ponieważ to da mi poczucie bezpieczeństwa i potwierdzenie, że ktoś mnie kocha.

      Dlatego chciałam być „posiadana”, bo tylko wtedy naprawdę czułam się kochana.

      Lubiłam seks tylko dlatego, że był dla mnie dowodem miłości. Ktoś, kto chce mnie wziąć na własność, na pewno mnie kocha. Tak wtedy podświadomie czułam.

      Teraz wiem, że jest inaczej.

      Cudowne jest to uczucie wolności.

      Dzisiaj wiem, że nie muszę być przez nikogo posiadana, żeby być kochaną.

      Jestem kochana przez cały czas, ponieważ JA KOCHAM SIEBIE.

      Ja daję sobie podstawowe i najważniejsze poczucie bezpieczeństwa.

      Nie muszę już zdobywać go manipulując innymi ludźmi ani używając do tego seksu.

      Seks jest wspaniałą wymianą dwóch szczęśliwych dusz, które łączą się ciałem.

      Jest wolny od przemocy, smutku, tęsknoty.

      Nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek formą niewoli czy poczucia zniewolenia. Nie wymaga oddawania siebie na własność ani posiadania nikogo.

      Seks jest czystym aktem wymiany szczęścia. Jest jak wspólne szybowanie po niebie. Bez wyścigów, bez poddawania się i bez walki.

      Seks jest czymś pięknym i niewinnym.

      Czymś czystym i boskim. Boskim, czyli bliskim Bogu.

      Kocham, podziwiam i szanuję

      Jest wiele sposobów okazywania szacunku, przyjaźni i podziwu. Na przykład kiedy masz nową, śnieżnobiałą, przepiękną koszulę, to wieszasz ją na specjalnie dobranym wieszaku, pierzesz w delikatnym płynie i z czułością prasujesz.

      Nie zachowasz się wobec niej jak w stosunku do podartej, brudnej, stęchłej ścierki do podłogi, prawda? Nie wrzucisz jej do kosza na śmieci, zatrzaskując szybko klapę, żeby więcej na nią nie patrzeć.

      No właśnie.

      Bo najbardziej dbasz o to, co kochasz, podziwiasz i uważasz za ważne.

      Czy tak właśnie traktujesz swoje ciało?

      Czy zdarza ci się wrzucić do niego coś, co jest określane mianem śmieci?

      I czy umiesz odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak robisz?

      Czy wrzuciłabyś jakiekolwiek śmieci do swojej nowej, białej torebki? Pewnie nie. Bo nie chcesz jej zniszczyć. Chcesz, żeby była ładna i czysta, prawda?

      Dlaczego nie stosujesz tej samej zasady wobec swojego żołądka?

      Przecież wiesz co jest śmieciowym jedzeniem, a co nie.

      Doskonale wiesz, że śmieciowe jedzenie jest zrobione ze śmieciowych składników, czyli takich rzeczy, które są bezwartościowe z punktu widzenia twojego zdrowia i siły.

      A jeżeli nie jesteś o tym przekonana, to czy kiedykolwiek sprawdziłaś dokładnie jak to naprawdę jest?

      O to właśnie chodzi.

      Kocham, szanuję i podziwiam moje ciało.

      Wkładam do niego tylko takie rzeczy, co do których mam pewność, że są wartościowe, że dają mu coś dobrego i potrzebnego.

      Sprawdziłam jak robi się chleb sprzedawany w sklepach, jak robi się sok w kartonach, białe bułki, parówki i hamburgery, co to jest kwas cytrynowy, biały cukier, aspartam, syrop glukozowo-fruktozowy, maltodekstryna, aromaty i inne powszechnie stosowane dodatki do żywności.

      Wiem na pewno, że są szkodliwe, toksyczne i mogą wywołać rozmaite choroby, od nowotworów aż po depresję.

      Wyrzuciłam z mojego talerza wszystko, co je zawiera.

      Bez żalu.

      To nie było żadne poświęcenie z mojej strony.

      Z wiedzy, jaką udało mi się zgromadzić, wyciągnęłam jedyny logiczny wniosek.

      Nie chcę ich, bo kocham i szanuję moje ciało. Dbam o to, żeby było zdrowe i silne.

      Zaczęłam jeść równie smaczne, ale sto razy bardziej zdrowe dania z naturalnych, prostych składników, nieprzetworzonych w żadnej fabryce jedzenia. Nauczyłam się sama piec fantastyczny chleb na żytnim zakwasie. Opracowałam własne, proste przepisy na szybkie, zdrowe dania z warzyw i kasz.

      Kocham, szanuję i podziwiam moje ciało.

      Dlatego zawsze mam czas, żeby o nie zadbać.

      To przecież jest najważniejsze dla utrzymania mojego życia w zdrowiu i sile!

      To jest dla mnie tak oczywiste, jak równanie:

      Kiedy jem śmieci → to czuję się śmieciowo.

      Kiedy jem zdrowo → to czuję się silna.

      Kiedy piję alkohol → to nie czuję się sobą.

      Kiedy piję wodę → to czuję się sobą.

      Kiedy szanuję siebie → to dbam o moje zdrowie.

      Kiedy dbam o moje zdrowie → to jem tylko to, co mnie wzmacnia i stanowczo unikam tego, co mi szkodzi albo mnie osłabia.

      To takie proste.

      Kocham, szanuję i podziwiam moje zdrowie.

      Dbam o to, żeby je mieć.

      Świadomie wybieram to, czemu poświęcam moją uwagę

      Jestem wolnym człowiekiem.

      Moja wolność polega między innymi na tym, że świadomie wybieram to, czemu poświęcam moją uwagę. Ja decyduję o tym, co jest ważne i co jest ważniejsze od innych spraw.

      Dzięki temu w pierwszej kolejności zajmuję się tym, co ma dla mnie największe znaczenie – a to z kolei oznacza, że konsekwentnie i wytrwale realizuję kolejne projekty, piszę nowe książki, wyruszam w następne podróże.

      To nie byłoby możliwe gdybym starała się zaspokoić wszystkie oczekiwania, jakie ludzie mają wobec mnie.

      Dbam o to, żeby zajmować się jedną rzeczą na raz.

      Z doświadczenia wiem, że wtedy wykonam ją najbardziej sprawnie i szybko.

      Na przykład.

      Zaczynam pisać nowy rozdział książki. Wyłączam telefon. Gaszę radio. Telewizora w ogóle nie mam, więc nie muszę go wyłączać, ale gdybym go miała, to na pewno byłby w tym momencie milczący i ciemny.

      Przenoszę się myślami i całą duszą w tekst, który chcę napisać. Dobieram słowa, zapisuję zdania. Akapit po akapicie. Bez wahania. Wiem co chcę opowiedzieć i wiem, że moja dusza podpowie mi najlepszy sposób, żeby to zrobić.

      Celowo wyłączam telefon. Chcę być całym umysłem obecna w tym, czym się zajmuję. Napisanie kolejnego rozdziału nowej książki jest dla mnie ważniejsze niż to, czego mogą ode mnie w tym momencie potrzebować inni ludzie.

      Po prostu.

      To ja świadomie decyduję o tym, co jest ważne i tym zajmuję się całkowicie, bez rozpraszania na inne sprawy.

      Upiekłam fantastyczny chleb na żytnim zakwasie z dodatkiem jęczmiennej mąki, orzechów i czarnuszki. Będzie doskonale smakował posmarowany awokado, ze świeżym pomidorem, siekaną rukolą, kolendrą i bazylią.

      Przygotowuję dwie cudowne, kolorowe kanapki. Czuję jak wspaniale pachną i już cieszę się na to jak poznam się za chwilę z ich wspaniałym