Sztukę tracenia posiąść każdy raczy.
Utrata zda się być przeznaczeniem wielu
rzeczy, które gdy zaginą, nie budzą rozpaczy.
Trać codziennie. Pogódź się z utratą
zagubionych kluczy, zmarnowanej godziny.
Sztukę tracenia posiąść każdy raczy.
Potem ćwicz tracenie dalej, tracąc coraz więcej:
miejsca, imiona, intencje podróży.
Gdy te utracisz, nie zaznasz rozpaczy.
Ja mamy mojej zegarek straciłam. I jeszcze
ostatni czy przedostatni z domów ukochanych.
Sztukę tracenia posiąść każdy raczy.
Utraciłam dwa miasta, takie piękne były. I więcej,
królestw moich kilka, dwie rzeki, kontynent.
Tęsknię za nimi, ale nie w rozpaczy.
I nawet ciebie tracąc (żart w głosie,
gest kochany) zaprzeczyć nie umiem:
sztukę tracenia niech każdy opanować raczy,
choć czuję (piszę to teraz), żem jednak w rozpaczy[8].
Elizabeth Bishop, Sztuka tracenia
Urzekł mnie ten wiersz. Nic dziwnego, stałam wtedy nad świeżym grobem, w którym spoczywało nie tylko to, co najlepsze, ale też najgorsze w moim dorosłym życiu. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebowałam „leczniczej desensytyzacji” i przypomnienia, że nihil novi sub sole. A właśnie w tym wierszu poetka nie pociesza i nie zaprzecza cierpieniu w obliczu strat, tylko zdobywa się na przymrużenie oka, raczej nieczęste w chwilach bólu po najdroższej sercu stracie.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.