Адам Мицкевич

Dziady, część IV


Скачать книгу

tonie,

      Z piersi moich para bucha,

      Ogień płonie!

      KSIĄDZ

      na stronie

      Ja swoje, a on swoje; – nie widzi, nie słucha.

      do Pustelnika

      Jednak do nitki przemoczony wszystek,

      Zbladłeś, przeziąbłeś strasznie, drżysz jak listek.

      Ktokolwiek jesteś, długą przejść musiałeś drogę.

      PUSTELNIK

      Kto jestem?… jeszcze rano9… powiedzieć nie mogę.

      Idę z daleka, nie wiem, z piekła czyli z raju,

      A dążę do tegoż kraju.

      Tymczasem małą dam tobie przestrogę.

      KSIĄDZ

      na stronie

      Trzeba z nim, widzę, innego sposobu.

      PUSTELNIK

      Pokaż… wszak dobrze wiesz do śmierci drogę?

      KSIĄDZ

      Dobrze, gotówem10 na wszelkie usługi,

      Lecz od twojego wieku aż do grobu

      Gościniec jest arcydługi.

      PUSTELNIK

      z pomieszaniem i smutnie sam do siebie

      Ach, tak prędko przebiegłem gościniec tak długi!

      KSIĄDZ

      Dlatego jesteś znużony i chory.

      Posil się; wraz przyniosę jadło i napoje.

      PUSTELNIK

      z obłąkaniem

      A potem pójdziem?

      KSIĄDZ

      z uśmiechem

      Zróbmy na drogę przybory.

      Czy dobrze?

      PUSTELNIK

      z roztargnieniem i nieuwagą

      Dobrze.

      KSIĄDZ

      Chodźcie, dzieci moje!

      Oto mamy w domu gościa;

      Nim ja powrócę, bawcie jegomościa.

      odchodzi

      DZIECKO

      oglądając

      Czemu waspan tak jesteś dziwacznie ubrany?

      Jak strach albo rozbójnik, co to mówią w bajce,

      Z różnych kawałków sukmany,

      Na skroniach trawa i liście,

      Wytarte płótno, przy pięknej kitajce11?

      postrzega sztylet, Pustelnik chowa

      Jaka to na sznurku blacha?

      Różne paciorki, wstążek okrajce?

      Cha cha cha cha!

      Dalibóg, waspan wyglądasz na stracha!

      Cha cha cha cha!

      PUSTELNIK

      zrywa się i jakby przypomina się

      O dziatki, wy się ze mnie śmiać nie powinniście!

      Słuchajcie, znałem pewną kobietę za młodu,

      Tak jak ja nieszczęśliwą, z takiego powodu!

      Miała takąż sukienkę i na głowie liście.

      Gdy weszła do wsi, cała wieś nawałem,

      Urągając się z jej biedy,

      Pędzi, śmieje się, wykrzyka,

      Podrzyźnia, palcem wytyka:

      Ja się raz tylko, raz tylko zaśmiałem!

      Kto wie, jeśli nie za to?… słuszne sądy boże!

      Lecz któż mógł przewidzieć wtedy,

      Że ja podobną sukienkę włożę?

      Ja byłem taki szczęśliwy!

      śpiewa

      Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,

      I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy.

      Ksiądz przychodzi z winem i talerzem.

      PUSTELNIK

      z wymuszoną wesołością

      Księże, a lubisz ty smutne piosenki?

      KSIĄDZ

      Nasłuchałem się ich w życiu dosyć, Bogu dzięki!

      Lecz nie traćmy nadziei, po smutkach wesele12.

      PUSTELNIK

      śpiewa

      A odjechać od niej nudno13,

      A przyjechać do niej trudno!14

      Prosta piosenka, ale dobrą myśl zawiera!

      KSIĄDZ

      No! potem o tym, teraz zajrzyjmy do misy.

      PUSTELNIK

      Prosta pieśń! o! w romansach znajdziesz lepszych wiele!

      z uśmiechem, biorąc książki z szafy

      Księże, a znasz ty żywot Heloisy15?

      Znasz ogień i łzy Wertera16?

      śpiewa

      Tylem wytrwał, tyle wycierpiałem,

      Chyba śmiercią bole się ukoją;

      Jeślim płochym obraził zapałem;

      Tę obrazę krwią okupię moją1718.

      dobywa sztylet

      KSIĄDZ

      wstrzymuje

      Co to ma znaczyć?… szalony! czy można?

      Odbierzcie mu żelazo, rozdejmijcie19 pięście.

      Jesteś ty chrześcijanin? taka myśl bezbożna!

      Znasz ty Ewangeliją?

      PUSTELNIK

      A znasz ty nieszczęście?

      chowa