Мольер (Жан-Батист Поклен)

Mieszczanin szlachcicem


Скачать книгу

wstecz. Głowa prosto. Patrzeć śmiało! Naprzód! Ciało spokojnie. Proszę się złożyć w kwarcie i atakować tak samo. Raz, dwa. Do pozycji! Jeszcze raz wypad; śmiało! Uskok w tył! Kiedy pan atakuje trzeba, aby szpada szła naprzód, a ciało było dobrze podane wstecz. Raz, dwa. Dalej, złóż się pan w tercji i atakuj tak samo! Naprzód! Ciało spokojnie. Naprzód! Wypad! Raz, dwa. Do pozycji! Jeszcze wypad! Raz, dwa. Skok wstecz! Parować proszę, parować! Nauczyciel Fechtunku daje mu kilka pchnięć, wołając Parować!

      PAN JOURDAIN

      No i co?

      NAUCZYCIEL MUZYKI

      Cudów pan dokazujesz!

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      Już panu tłumaczyłem, cała tajemnica robienia bronią polega tylko na dwóch rzeczach, to jest, aby bić a nie dostawać. Wykazałem to panu kiedyś w sposób doświadczalny: niepodobieństwem jest, abyś dostał pchnięcie, o ile zdołasz uchylić szpadę przeciwnika od linii własnego ciała, a to znów zależy jedynie od małego ruchu przegubem do wewnątrz albo na zewnątrz.

      PAN JOURDAIN

      Zatem w ten sposób, choćby nawet człek nie był zbyt odważny, może być pewny, że zabije przeciwnika, a sam nie oberwie?

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      Oczywiście; czy nie wykazałem tego na przykładzie?

      PAN JOURDAIN

      Prawda.

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      Z tego wynika jasno, jakim szacunkiem powinno by się nas otaczać w każdym państwie i o ile sztuka robienia bronią góruje nad innymi zbytecznymi umiejętnościami jak taniec i muzyka.

      NAUCZYCIEL TAŃCA

      Powoli, mości fechmistrzu! Mów no pan o tańcu z większym uszanowaniem!

      NAUCZYCIEL MUZYKI

      Naucz się pan, jeśli łaska, jak należy cenić dostojeństwo muzyki!

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      Śmieszni z was doprawdy ludzie: porównywać swoje figle do mojej sztuki.

      NAUCZYCIEL MUZYKI

      Patrzcie mi pyszałka!

      NAUCZYCIEL TAŃCA

      A, to mi pocieszna figura, pajac w tym głupim plastronie1!

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      Mój ty wielki tancmistrzu, ja cię tu nauczę tańczyć jak należy. A ty, mój wielki muzykancie, zaraz mi zaśpiewasz i to bardzo cienko.

      NAUCZYCIEL TAŃCA

      Poczekaj, ty ze swoim rożenkiem, ja cię nauczę twojego rzemiosła!

      PAN JOURDAIN

      Czyś pan oszalał, szukać kłótni z człowiekiem, który ma w małym palcu wszystkie kwarty i tercje i umie zabić człowieka w sposób doświadczalny?

      NAUCZYCIEL TAŃCA

      Drwię sobie z jego doświadczalnego sposobu, z jego kwartą i tercją razem.

      PAN JOURDAIN

      do Nauczyciela Tańca

      Ostrożnie, mówię!

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      do Nauczyciela Tańca

      Ejże, pokrako mała!

      PAN JOURDAIN

      Ależ, panie fechmistrzu!

      NAUCZYCIEL TAŃCA

      do Nauczyciela Fechtunku

      Ejże, ty drągalu!…

      PAN JOURDAIN

      Ależ, panie tancmistrzu!

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      Jak się do ciebie dobiorę…

      PAN JOURDAIN

      do Nauczyciela Fechtunku

      Powoli!

      NAUCZYCIEL TAŃCA

      Jak ci co przylepię…

      PAN JOURDAIN

      do Nauczyciela Tańca

      Za pozwoleniem!

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      Oporządzę cię tak…

      PAN JOURDAIN

      do Nauczyciela Fechtunku

      Ależ proszę!…

      NAUCZYCIEL TAŃCA

      Tak ci skórę wytataruję…

      PAN JOURDAIN

      do Nauczyciela Tańca

      Jeśli łaska!…

      NAUCZYCIEL MUZYKI

      Pozwól pan, już my go nauczymy rozumu.

      PAN JOURDAIN

      do Nauczyciela Muzyki

      Dla Boga! Dajże choć pan spokój!

      SCENA IV

      Nauczyciel Filozofii, Pan Jourdain, Nauczyciel Muzyki, Nauczyciel Tańca, Nauczyciel Fechtunku, Lokaj

      PAN JOURDAIN

      Na miłość boską, panie filozofie, w samą porę się zjawiasz ze swą filozofią. Chodź pan, pomóż mi ich trochę uspokoić!

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Cóż się stało? O co chodzi, panowie?

      PAN JOURDAIN

      Zaczęli sobie oczy wykłuwać wzajem wyższością swoich zawodów, aż od obelg przyszło prawie do bicia.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Ależ, panowie! Godziż się unosić w podobny sposób? Nie czytaliście uczonej rozprawy o gniewie, którą nam zostawił nieśmiertelny Seneka? Możeż być coś bardziej niskiego i haniebnego niż ta namiętność, która człowieka zamienia w dzikie bydlę? Czyż rozum nie powinien być panem wszystkich uczuć i czynności?

      NAUCZYCIEL TAŃCA

      Co pan gadasz! Toć on znieważył bezczelnie nas obu, mówiąc ze wzgardą o tańcu i muzyce.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Mądrość podnosi człowieka nad wszystkie zniewagi, najlepszą zaś odpowiedzią na obelgi jest spokój i cierpliwość.

      NAUCZYCIEL FECHTUNKU

      Toż ci pajace byli na tyle bezczelni, aby swoje rzemiosła przyrównywać mojej sztuce!

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Czyż to powinno pana tak poruszać? Nie o czczą sławę i o przodujące stanowisko przystoi ludziom walczyć; roztropność i cnota – oto najlepsze wyróżnienie.

      NAUCZYCIEL