Christel Petitcollin

Pomóż dziecku mniej myśleć


Скачать книгу

albo torturowania zwierząt. Nie podoba mi się, że społeczeństwo w coraz mniejszym stopniu chroni dzieci i osoby wrażliwe przed obrazami nie do zniesienia. Ale wracając do twojego potomka, który musi iść spać: zaplanuj czas na wyciszenie przed położeniem go do łóżka. Byłoby idealnie, w każdym domu bez wyjątku, aby czytać dziecku przed spaniem i utrzymać ten zwyczaj możliwie jak najdłużej.

      MOTORYKA

      Uważam, że hiperestezja ma istotne znaczenie dla motoryki. Dla niektórych nadwydajnych dzieci ich nadwrażliwe ciała są balastem. Jako zakładnicy własnych umysłów atypowi najmłodsi próbują nie zwracać uwagi na wszystko to, co przez cały dzień atakuje ich układy sensoryczne, a czemu zaprzecza ich otoczenie. Co więcej, zauważyłam, że spora część nadwydajnej młodzieży ma problem z zaakceptowaniem faktu, że podlega biologii własnego ciała. Czynności życiowe – picie, jedzenie, spanie, oddawanie moczu, wypróżnianie, a nawet oddychanie – wydają się tym ludziom w najlepszym razie stratą czasu, ponieważ nie wywołują u nich skrępowania ani nawet wstydu. Chcieliby wznieść się ponad fizjologię.

      Ponadto życie hiperestetyka jest skierowane na zewnątrz, odbiera on świat całym zestawem odpowiednio rozmieszczonych i nastawionych anten. Takie dzieci, zbyt wyczulone na to, co dzieje się wokół nich, poświęcają niewiele uwagi procesom zachodzącym w ich wnętrzu, w związku z doznaniami cielesnymi, emocjami, ale także wartościami i osobistymi kryteriami. Bez wątpienia mechanizm ten napędza silna potrzeba zrozumienia dziwnego świata, w którym żyją, co ma na celu uniknięcie odrzucenia. W efekcie stają się roztargnione, nieostrożne, niezdarne, jak słynny albatros z wiersza Baudelaire’a, tak bardzo uwikłany we własne ziemskie sprawy, że „wnet chodzić przeszkadzają mu skrzydła tytana”13. Potrzebują pomocy, aby nawiązać kontakt ze sobą. Trzeba nakłaniać je, aby bardziej wczuwały się w siebie, rozgaszczały się we własnych ciałach, akceptowały ich zmienność i wsłuchiwały się w swoje odczucia. To niełatwa sprawa. Uznanie własnej hiperestezji, uzmysłowienie jej sobie i nauczenie się, jak chronić taki układ sensoryczny, to z pewnością pierwszy krok mający im pomóc zrozumieć siebie. Również zainteresowanie anatomią i biologią ludzkiego ciała już na wczesnym etapie rozwoju może sprawić, że poczują więcej sympatii do tej wspaniałej maszyny.

      MECHANIZM UTAJONEGO HAMOWANIA

      Z hiperestezją związana jest jeszcze jedna szczególna cecha, która normalnie myślącym kojarzy się negatywnie, mianowicie osłabienie mechanizmu utajonego hamowania. Równie dobrze można by to nazwać obfitością aktywnej ekscytacji. Dla uproszczenia można opisać to tak: w mózgach normalnie myślących pewien selektor automatycznie odróżnia informacje sensoryczne uważane za istotne od tych, które takie nie są. Na przykład, jeśli z kimś rozmawiasz, podczas gdy na ulicy pracuje młot pneumatyczny, mechanizm utajonego hamowania wygłuszy odgłosy silnika, uznawszy je za nieprzydatne dla rozmowy. To pozwala osobie neurotypowej skupić się na rozmowie. Natomiast nadwydajny niedysponujący takim mechanizmem nie będzie potrafił tego dźwięku zignorować. Będzie więc musiał wytężyć słuch, żeby cokolwiek usłyszeć w takim harmidrze.

      Dzięki mechanizmowi utajonego hamowania normalnie myślący mogą funkcjonować sensorycznie na wielu płaszczyznach albo w wielu wymiarach. Nie mają z tym problemu, ponieważ ich mózgi dokonują automatycznej selekcji. I tak tekst widniejący na obrazie albo przesuwający się na ekranie w trakcie filmu czy nagłówki prezentowane z muzyką w tle podczas czołówki programu informacyjnego nie stanowią przeszkody. Można również nawarstwić sztuczne zapachy: proszku do prania, żelu pod prysznic, perfum i na dodatek zapalić świecę aromatyczną oraz rozpylić odświeżacz powietrza i proszę, jak to pięknie pachnie! Żaden problem dla mózgu normalnie myślącej osoby. Wychwyci to, co ma wychwycić. No to teraz zastanówmy się, czy z deficytem aktywnej ekscytacji mózgi neurotypowych rzeczywiście potrafią wyselekcjonować najbardziej przydatne informacje.

      To prawda, że osłabienie mechanizmu utajonego hamowania nadwydajnego mózgu może w znacznym stopniu utrudniać życie, tak jak w historii z młotem pneumatycznym. Tym niemniej w innych sytuacjach umożliwia wielozadaniowość i ratuje przed utratą zbyt wielu informacji. Często nadwydajni mogą śledzić równocześnie dwie rozmowy, robiąc przy tym coś zupełnie innego. Tak czy inaczej, to nie sam mózg decyduje o tym, co uzna za priorytet. Wszystkie doznania sensoryczne są przyjmowane bez żadnej hierarchii. Łowca-zbieracz nie może sobie pozwolić na pominięcie żadnych danych, skoro mogą mu one uratować życie albo poinformować o obecności zwierzyny. Nadwydajny człowiek musi więc nieustannie decydować, na co zwracać uwagę. A to niełatwe zadanie! Śledzić obraz czy tekst? Słuchać muzyki czy głosu? Nadwydajny mózg rozstrzyga każdy kolejny przypadek i zmusza uwagę do wyizolowania tego, co musi zostać uznane za priorytet.

      Myślę, że słynne zaburzenie koncentracji uwagi wynika właśnie z tego szczególnego stanu neurologicznego. Na przykład bez mechanizmu utajonego hamowania nie da się zachować skupienia w towarzystwie kogoś, kto nieustannie pociąga nosem, albo uważnie słuchać kogoś, kto ma kawałek liścia sałaty przyklejony do zęba. Jeśli dorzucisz do tego fakt, że hiperestetycy odbierają znacznie więcej informacji niż osoby neurotypowe, zrozumiesz, jak złożony jest to proces.

      Proponuję ci przeanalizowanie poziomu skupienia nadwydajnego dziecka, hiperestetyka z osłabionym mechanizmem utajonego hamowania, kiedy słucha nauczyciela. Dziecko zalewa lawina informacji. Prócz (poważnego, szorstkiego czy też melodyjnego) głosu pedagoga odbiera ono natężenie (wysokie albo słabe), akcent i nawyki językowe, intonację i modulowanie, ton (przyjazny, poirytowany lub groźny) oraz język niewerbalny (gesty i mimikę). Wśród wszystkich tych parametrów parawerbalnych do dziecka dociera również sens wypowiedzi, a ono musi rozszyfrować słowa i ewentualny podtekst. Być może zwróci uwagę na rozbieżności albo sprzeczności między wszystkimi elementami wypowiedzi, z których nauczyciel niekoniecznie będzie sobie zdawał sprawę. Jednocześnie dzięki pozostałym zmysłom dziecko wyłapuje dodatkowe informacje: zapachy klasy albo perfumy pedagoga… Jak również zwraca uwagę na aspekty wizualne: fryzurę, bliznę na brodzie, brak guzika przy kamizelce, urwane sznurowadło, małe ozdobne dziurki w butach… A ta wypchana kieszeń spodni… Co kryje się w środku? Czy naprawdę można mówić o zaburzeniach uwagi u dzieci z ADD/ADHD? Czy nie chodzi raczej o nadmiar parametrów, na które zwracają uwagę?

      Środowisko sensoryczne w szkole zgotowuje najprawdziwsze tortury dla dzieci z hiperestezją. Z tyloma rzeczami trzeba się uporać, tak wielu ludzi wkoło, tak dużo ruchu, a przede wszystkim nieznośny poziom hałasu. Chociaż w pracy ludzie zwracają uwagę na dotkliwość gwaru, w szkole zdaje się to nikomu nie przeszkadzać. Poziom decybeli występujący w salach lekcyjnych – a co dopiero w stołówce – to prawdziwy skandal sanitarny. I niech mi nikt nie tłumaczy, że to dotkliwe także dla nauczycieli. Do ich obowiązków należy uporanie się z tym! Céline Alvarez14 doskonale wiedziała, jak stworzyć w klasie atmosferę spokoju i zainteresowania, korzystną dla wszystkich dzieci.

      Nadwydajne dzieci doświadczają często niezrozumiałych dla otoczenia napadów złości. Teraz możesz ustalić ich powód. Niektóre z tych wybuchów mają związek z przeciążeniem sensorycznym – za dużo hałasu, za dużo ludzi, za dużo informacji, za dużo próśb. To rozprasza i wprowadza w stan rozbicia. Często w konsekwencji takiego napadu złości dziecko otrzymuje to, czego potrzebuje: chwilę spokoju i samotności we własnej przestrzeni. Aby pomóc swojemu potomkowi, musisz nauczyć się wyczuwać, kiedy nadciąga przeciążenie sensoryczne, i proponować mu odizolowanie się w swoim pokoju w formie prewencji, a nie kary. Co więcej, unikaj sytuacji zbyt dokuczliwych dla jego ultrawrażliwych zmysłów.

      Oto, kim jest twoje dziecko: małą istotą wyposażoną w odmienny układ sensoryczny, niezwykle wydajny, ale nie dysfunkcyjny! Musisz to wyjaśnić swojej latorośli i nauczyć ją, jak tym układem zarządzać.