Ker Dukey

Zaginione laleczki


Скачать книгу

Nieustępliwym.

      I tylko przy Dillonie zdołałam na chwilę uwolnić się z więzów potwora.

      Przy Bo nigdy nie czułam tego, co przy nim. Dillon był ze mną, gdy zachowywałam się jak suka, trzymał mnie w ramionach, kiedy opadałam z sił, a co najważniejsze – walczył przy moim boku w poszukiwaniu zemsty. Ale Bo…

      Bo?

      Przez płacz zaschło mi w gardle. Cała się trzęsę.

      Kiedyś nagość oznaczała dla mnie słabość. Naga byłam bardziej podatna na zranienie.

      Nie miałam na sobie zbroi.

      Później to moja odznaka stała się zbroją. Walczyłam, by ją zdobyć. I mam ją. Więc teraz, choć znów mnie rozebrał…

      Nie jestem już słaba. Jestem tylko kurewsko wkurzona.

      Benny porwał małą Jade, kiedy miała zaledwie czternaście lat.

      Była naiwna i głupia.

      Zwabił ją do furgonetki. Poszła za nim posłusznie.

      Wpadła w pułapkę razem z młodszą siostrą.

      Potwór ją ranił.

      Gwałcił.

      Torturował. Głodził.

      Tak długo, aż uciekła.

      Ale teraz…

      Teraz Benny nie porwał małej Jade.

      Porwał detektyw Jade Phillips.

      Najbardziej bezwzględną policjantkę w rejonie.

      Sukę.

      Podobno lesbę.

      Chodzący koszmar.

      Zamiast kulić się w łóżku, wspominając okrutną przeszłość, staję więc na nogi.

      Obserwuję go.

      Teraz patrzę na niego inaczej. Strach przed karą, którą z pewnością dla mnie przygotował, ukrywam głęboko w sobie. Trzęsące dłonie zdradzają nieco moją wewnętrzną walkę. W głowie wyświetlają mi się obrazy tego, jak mnie bije, gwałci i torturuje. Przeżyłam już to wszystko, wszystko, co najgorsze. I przeżyję to po raz kolejny. Przez lata uczyłam się, jak radzić sobie z takimi psychopatami jak on. Marzyłam o szansie, by znów spotkać właśnie JEGO.

      Oto moja szansa.

      Odczuwam coraz mniejszy strach. Ciężko pracowałam, by stać się kobietą, którą teraz jestem. Silną. Twardą. Taką, która nie da dojść do głosu małej, przerażonej dziewczynce, która kryje się gdzieś w głębi mojej duszy. Użyję wszystkiego, czego się nauczyłam. Mam doświadczenie w radzeniu sobie z psycholami. Poznam słabe strony potwora. Przejrzę go na wylot. I pokonam.

      Już raz z nim wygrałam. Uciekłam. Tym razem nie będę biec. Wezmę Macy za rękę i spokojnie stąd wyjdę.

      Macy.

      Psychol twierdzi, że przez osiem lat usychał z tęsknoty za mną.

      Ja w tym czasie również miałam obsesję na jego punkcie.

      Analizowałam każdą pieprzoną rzecz, jaką mi zrobił.

      I wszystko, co zrobił innym.

      Co zrobił Macy.

      Serce mnie boli, kiedy zastanawiam się, czy ten psychopata zepchnął ją w pieprzoną króliczą norę?

      Czy wyprał jej mózg? Zamienił w tę… posłuszną, małą laleczkę?

      Jako policjantka, chciałabym przeniknąć do jej umysłu. Rozłożyć go na maleńkie części, przeanalizować i złożyć z powrotem.

      Ale jestem też jej siostrą. Siostrą, która ją zostawiła. Pozwoliłam potworowi namieszać jej w głowie i zrobić z niej swoją uległą zabawkę. Macy nie miała wyjścia. Musiała współpracować. Pomogła mu mnie porwać… Może po prostu też za mną tęskniła?

      Macy.

      Poczucie winy płynie w moich żyłach i zatruwa każdą komórkę. Dreszcze tną mi skórę niczym ostre żyletki. Chcę krzyczeć, ale nie mogę.

      Cokolwiek Macy zrobiła, to ja jestem za to odpowiedzialna. Czy kiedykolwiek mi to wybaczy?

      Nieważne, jak bardzo Benny ją zniszczył. Muszę sprowadzić siostrę do domu.

      Sprowadzę ją do domu.

      A on zginie.

      – To ci się nie uda. Nie tym razem, Benjamin – oznajmiam bez cienia emocji, ocierając z policzka ostatnią łzę.

      Mój wstyd.

      Jeśli zamierzam przechytrzyć tego dupka, muszę przestać myśleć jak przerażona dziewczynka i zacząć zachowywać się jak policjantka.

      Jestem wściekła, że zdołał tak długo pozostać w ukryciu. A na dodatek złapał mnie w pułapkę!

      Jednak wiem, że potrafię go przechytrzyć. Choć powinnam zrobić to wcześniej. Mogłam zauważyć, w co ze mną pogrywa i już dawno zakończyć tę grę.

      Słyszę znajomy brzdęk kluczy. Potwór otwiera drzwi do celi. Ogromny strach pcha moje serce na granicę szaleństwa. Jednak gdy tylko ją przekracza, łapię je natychmiast i sprowadzam z powrotem.

      Po skołowanym mózgu krąży milion myśli.

      Moja dusza umiera z każdym kolejnym oddechem, a świat coraz szybciej wiruje.

      Podłoga osuwa mi się spod nóg, kiedy dociera do mnie świadomość, że tak – ja naprawdę znów znalazłam się w środku koszmaru. W brzuchu mrocznej, krwiożerczej bestii. Przygryzam wargę, by powstrzymać jej drżenie i biorę głęboki wdech. Usiłuję skupić uwagę wyłącznie na oddychaniu. I modlę się, by drżące nogi zdołały utrzymać mnie w pionie.

      ROZDZIAŁ TRZECI

      ~ Krucza czerń ~

      Benny

      – CHODŹ TU. POPATRZ NO TYLKO. To prezent… no cóż, właściwie to prezent dla mnie, ale jest tu z twojego powodu.

      Choć jej nagie, leżące na podłodze ciało się nie porusza, wzrok lalki wędruje w górę. Przez lata naszej rozłąki bardzo się zmieniła. Stwardniała. Jej twarz ma teraz surowszy wyraz, a charakterek jest jeszcze bardziej wybuchowy. Zabaweczka prowokuje mnie każdym spojrzeniem.

      Gdy powiedziała, że mnie nienawidzi, sprawiła mi ogromny ból.

      Przecież ja tak bardzo za nią tęskniłem. Po jej ucieczce, przez osiem pieprzonych lat walczyłem z bólem. Pozwoliłem jej mieć swoją „wolność”. Choć tak naprawdę ona już nigdy nie będzie wolna. Zagubiona i słaba, dała się wykorzystać Bo – temu durnemu, nudnemu skurwielowi. Nie wiedziała, jak to jest żyć bez pana. Dlatego pozwoliła mu zamknąć się w innej klatce.

      Ostatecznie jednak postanowiłem okazać łaskę. Sprowadziłem ją do domu. Ona też za mną tęskniła… Jeszcze się o tym przekona.

      – Co ty zrobiłeś?! Ty sukinsynu – syczy.

      Jej ciało nabrało bardziej kobiecych kształtów. Ma płaski brzuch, ale większe, okrągłe cycki. Tylko jej twarz wciąż jest taka jak dawniej. Niewinna. Nawet kiedy lalka usiłuje być wredna. Nadal jest najśliczniejszą laleczką, jaką widziałem.

      I to uczucie… Boże, to uczucie, kiedy włożyłem w nią palec… Wciąż jest tam taka sama. Ciasna, gorąca, moja. Choć pieprzył ją ten bezwartościowy śmieć, jej cipa nadal pozostaje idealna. Smakuje tak dobrze jak za pierwszym razem. Muszę wymazać z pamięci tego skurwiela i fakt, że odważył się zbliżyć do mojej lalki. Ona jest moja. Tylko moja.

      Coś na powrót nas połączyło, choć minęło tak wiele