znajomych? Uważają mnie za idiotę, a ciebie za dziwkę. Twierdzą, że tylko tracę na ciebie czas, którego nie jesteś warta. Możesz wyobrazić sobie, co czuję, kiedy muszę tego słuchać? – Przysunął się bliżej, aż dzielił nas niecały metr. – Czy mogłabyś pomyśleć chociaż raz o tym, jak ja się czuję?
– Jestem świadoma twoich uczuć i właśnie dlatego chcę, żeby wszystko zostało tak, jak jest. Nie komplikujmy tego.
– Nie komplikujmy? Ja pragnę tylko usłyszeć, że mnie kochasz, Brooke. Powtarzam ci często, ile dla mnie znaczysz, ale boli mnie, gdy widzę, że już nie jesteś tą samą osobą co kiedyś. Zmieniłaś się od tamtej nocy,
Otworzyłam szeroko oczy, zdumiona.
– Tak, Brooke, od tamtej nocy, o której nigdy nie rozmawiamy. Przykro mi, że…
– Stul japę! Wychodzę! – wrzasnęłam, chwytając kluczyki i portfel. Kiedy otwierałam drzwi sypialni, chwycił mnie za ramię i z powrotem zatrzasnął mi je przed nosem, zatrzymując w środku. Obrócił mnie twarzą do siebie.
– Do diabła, nie! Nie uciekniesz od tego. Nie uciekniesz ode mnie. Chcesz wytykać mi, że udaję poszkodowanego? Spójrz w lustro, Brooke! – zakpił, sprawiając, że podniosłam wyżej brodę. – Mam już dosyć tego gówna. Przez cały rok nie robiłem nic innego, tylko byłem na każde twoje zawołanie i wezwanie. Czekałem i modliłem się, abyś w końcu dopuściła mnie do siebie i była ze mną.
– Jestem z tobą!
– Pieprzenie! Oddajesz mi swoje ciało, swoją cipkę – odpowiedział, przytulając się do mojego łona. – A kiedy oddasz mi to? – spytał, kładąc mi rękę na sercu. – Tak bardzo tego pragnę, skarbie, nawet nie wiesz, jak bardzo. Ponad wszystko. Co mam robić? Co jeszcze mogę uczynić?
Przełknęłam ślinę.
– Nie potrafię.
– Bzdura! Tylko dlatego, że twój tata ma inne życie, nie znaczy, że ty nie możesz być normalna. Nie widzisz tego? Ile czasu minie, zanim zauważysz, że nie jestem taki jak on? Nie skrzywdzę cię. Prędzej umrę, niż to zrobię.
– Nie wiesz nic o mnie i mojej rodzinie, NIC! – krzyknęłam, chcąc się odwrócić, ale trzymał mnie mocno.
– Wiem wszystko. Wiem, jak lubisz być dotykana, co sprawia, że się uśmiechasz, jak cię rozśmieszyć i jak doprowadzić do łez. Wiem też, że twój tata kocha twoją mamę i kocha swoje dzieci. Wszystkie – powiedział, podkreślając ostatnie słowo.
Zmrużyłam oczy.
– Brooke, czemu po prostu im nie powiesz? Powiedz, że wiesz o wszystkim, może to ci pomoże. Duszenie tego w sobie sprawia tylko, że każdego pieprzonego dnia jest z tobą gorzej. Im więcej czasu upływa, tym bardziej cię tracimy. Proszę… – wyszeptał, dotykając czołem mojego.
– W porządku. Wszystko jest okej. Moim rodzicom nic do tego.
Potrząsnął głową.
– Mają wszystko do tego. Odrzuciłaś mnie, odrzuciłaś wszystkich.
– Landon, puść mnie. Chcę iść do domu – odparowałam, próbując się uwolnić z jego uścisku.
– To nie ma znaczenia, prawda? Nieważne, co powiem lub zrobię. Zawsze tak będzie, prawda? – Ucichł na chwilę. – Odpowiedz mi, do cholery, na pytanie!
– TAK! Nie kocham cię, nie wierzę w to i nie chcę w tym brać udziału. Jeśli więc ci się to nie podoba, między nami koniec.
Odsunął się. Nigdy nie widziałam, żeby wyglądał na tak dotkniętego, tak pokonanego.
Odwróciłam się i otworzyłam drzwi.
– Nie, skarbie – powiedział, powstrzymując mnie. – Zbyt często odwracasz się do mnie plecami i wychodzisz. – Stanął przede mną. – Teraz moja kolej – stwierdził, wychodząc i zostawiając mnie samą.
Zrobił dokładnie to, co chciałam.
SIEDEM
Minął rok, odkąd przejąłem bar. Sporo się nauczyłem w tak krótkim czasie. Po pierwsze i najważniejsze, nigdy nie pieprzyć się ze swoimi pracownikami. Może wydaje się to dość oczywiste, ale takie nie było, a lekcja sporo mnie kosztowała. Zyski baru były zależne od sposobu zarządzania, więc bardzo pomogło mi wieloletnie doświadczenie w pracy jako barman.
Bar dosłownie do mnie przylgnął. Byłem w stanie zapłacić za college Lauren, który ukończyła w wieku dwudziestu dwóch lat. Alexis poszła w moje ślady i mając dziewiętnaście lat, zaczęła studia na UF. Chciała dołączyć do Tri Delta, ale Mama powiedziała jej, że nie możemy sobie na to pozwolić. Takie zgromadzenia studenckie, szczególnie na UF, były szalenie drogie. Nie chciałem widzieć jej smutnej, więc zdecydowałem się zmienić bar w klub nocny, działający od czwartku do niedzieli. Zamieniłem pracę w normalnych godzinach na zmiany całodobowe.
Alexis dołączyła do Tri Delta i szybko odnalazła się w zgromadzeniu. Uśmiech na jej twarzy był tego wart. Tylko teraz… Zresztą i tak nigdy nie sypiałem, więc praca w godzinach nocnych mi odpowiadała. Liv ukończyła szesnaście lat, więc z tej okazji kupiłem jej używaną hondę w idealnym stanie, z 50 000 km przebiegu. Byłem także w stanie zapłacić za kółko teatralne, do którego pragnęła należeć, by mogła zajmować się hobby, które tak ją pasjonowało.
Mama potrzebowała nowego dachu, a ja dodałem od siebie jeszcze mające dwanaście metrów kwadratowych patio i tej samej wielkości basen. Gdy tylko się o tym dowiedziała, strasznie się wkurzyła, ale minęło jej, kiedy ukończono budowę. Nalegałem również, aby zaczęła pracę na pół etatu, co pozwoliłoby jej nacieszyć się nowym nabytkiem. Walczyłem o to przez parę tygodni, zanim dała za wygraną.
Wynająłem i rozbudowałem apartament na South Beach, naprzeciwko Collins Street, niedaleko mojego baru. Miałem dwie sypialne i dwie łazienki. Czynszem podzieliłem się z Alexem, ziomkiem z college’u. Rzadko bywał w domu, a większość czasu spędzał ze swoją dziewczyną, Tammy. Nie rozumiałem, dlaczego nie mieszkali ze sobą, ale Alex wyjaśnił, że ona nie należy do tego typu dziewczyn, co nadal nie miało dla mnie sensu, bo przecież większość nocy spędzali razem.
Tak więc przejęcie baru było najlepszą decyzją w moim życiu.
– Hej, jestem Lola.
Wspominałem już o kobietach?
Tak… Cipeczki leciały na mnie jak na cholerną gwiazdę rocka.
– Hej, Lola. Jak mogę ci pomóc, piękna?
Zachichotała.
– Poproszę wielokrotny orgazm. – Westchnęła z uniesionymi brwiami.
Odchrząknąłem.
– Wielokrotny orgazm raz, już się robi.
Oblizała usta i przechyliła się nad barem, eksponując mi swój obfity dekolt.
– Obiecujesz? – wymamrotała.
Taa… Tak oto zabrałem ją do domu.
No co? W końcu jestem facetem.
Mówiłem, że nauczyłem się nie pieprzyć z personelem. Klienci to co innego…
– Boże, ale ty jesteś cholernie seksowny. Założę się, że nawet nie próbując, mógłbyś sprawić, żebym krzyczała twoje imię – wymruczała w moją szyję, opierając się o drzwi, gdy próbowałem otworzyć zamek.
Kobiety zawsze mówiły mi, że jestem przystojny. Miałem ciemne oczy, opaloną skórę, krótkie czarne włosy, metr osiemdziesiąt sześć wzrostu i popołudniowy zarost. Nie chodziło jednak o to, że chciałem