Olga Tokarczuk

Czuły narrator


Скачать книгу

alfabetu.

      Działa tu jeden prosty algorytm: „I to, i to, i jeszcze to i to…”.

Oneiropractica, czyli złota rybka

      Nie dajmy się zwieść złudzeniu, iż obecność elektryczności, silniczków, tramwajów, dzwonków do drzwi, zegarów i ludzi daje nam znaki, że możemy rozpoznać ten świat jako własny i dobrze znany. To tylko iluzja, przebranie w znajome kształty, złudne imitacje. Niby mamy przed sobą coś swojskiego, familiarnego, a jednak po bliższej lustracji okazuje się, że nie wszystko do końca się zgadza. Czasem ta iluzja jest czystą zabawą, jak w przypadku przywołania dowcipnych prac Arcimbolda, czasem zaś podszyta czymś groźnym, co wywołuje dezorientację i powoduje zawrót głowy (mechanizmem zegara jest mięso). Poruszamy się po obrzeżach racjonalnego rozumu, tam, gdzie proste zasady percepcji przestają być oczywiste. Tutaj księżyc jest zaledwie piłką futbolową. „Zamiast tajemnicy jest tylko złota rybka”, mówi bohater Instytutu Benjamenta.

      Czy na podstawie tych skrótowych, pobieżnych opisów rozpoznajecie ten kraj? Czy i wam wydaje się on znajomy i jakoś  n a s z? Jakkolwiek by go nazwać, pewne jest, że mieszka nas tu sporo.

      Ale co znaczy „nasz”? Nasz, czyli czyj? Tych, którzy czytali te same książki, czy może tych, którzy mają w mózgu pewien nieopisany jeszcze przez neurologię załomek (nazwijmy go tymczasowo „bruzdą braci Quay”)? Może stąd te nasze dziwne idiosynkrazje, skłonności do pokrętnej śmieciowej metafizyki? A może jesteśmy obywatelami mirażowatego państwa ponad granicami, które unosi się niczym falująca fatamorgana gdzieś nad Mitteleuropą i które żywi się jej sennymi koszmarami? W każdym razie bracia alchemicy dostarczają nam dzieła skończonego i doskonałego, które już przeszło swoje nigredo, albedorubedo, by w Quayowskim tyglu osiągnąć doskonałość filmowego kamienia filozoficznego.

Glosa

      Od dzieciństwa dręczył mnie pewien metafizyczny problem, dla którego długo nie umiałam znaleźć rozwiązania. Czy jest na świecie coś, bez czego nic nie mogłoby istnieć? Czy istnieje jakaś rzecz niezbędna, przedmiot podstawowy i fundamentalny? Quinta essentia, która nadaje moc potęg czterem żywiołom? Arche przedsokratyków, Tajemnica Istnienia, Graal Codzienności? Czy więc można ustalić pewną prostą hierarchię bytów, czy raczej pozostać w płaskim świecie rzeczy równie (albo wcale nie) przydatnych?

      W alchemicznym uniwersum Braci odkrywam ze zdziwieniem, że taki przedmiot istnieje i jest nim ŚRUBA. Pojawia się w ich filmach nazbyt często, żeby ją zignorować. Zakurzona i powszednia, lecz wszechobecna niczym Dickowski ubik. Nie dajmy się zwieść niepozorności tego przedmiotu. To ona za naszymi plecami skręca ze sobą warstwy rzeczywistości, spaja nasze niestałe, odrębne punkty widzenia w jedno i mechanicznym, obrotowo-spiralnym ruchem jednoczy przeciwieństwa.

      Błogosławiona Śrubo, miej nas w swojej opiece!

      PRACE HERMESA, CZYLI JAK TŁUMACZE CODZIENNIE RATUJĄ ŚWIAT

      Lubię przyjmować perspektywę panoptykalną i na wszystko – choć przez chwilę – spojrzeć z góry. Można wtedy zobaczyć nasz ludzki świat jako szeroko rozrzucone kolonie organizmów, zadowolonych z siebie, łatwo przystosowujących się do zmiennych okoliczności, niezwykle ekspansywnych i rywalizacyjnych, ale zarazem zdolnych do samopoznania i współpracy. Z tego punktu widzenia tłumacze są w tej organicznej strukturze czynnikiem, bez którego nie mogłaby ona istnieć; stanowią bowiem elementy składowe czegoś w rodzaju przewodzącej tkanki nerwowej, sieci, która pomaga przenosić informacje z jednego miejsca tego tworu w drugie.

      Nic dziwnego, że od wieków bogiem, patronem i opiekunem tłumaczy jest Hermes. Niewielkiego wzrostu, gibki, szybki, sprytny, bystry bóg mknący po gościńcach świata; mówiąc słowami Plutarcha: „najmniejszy i najprzebieglejszy z bogów”. Długowłosy, w kapeluszu ze skrzydełkami i z kaduceuszem w ręku, do tego o nie do końca zdefiniowanej płci, jest wszędzie. To bóg syntezy, kojarzenia odległych od siebie spraw, inteligencji i wyciągania korzyści, bóg z poczuciem humoru, bóg inklinacji do kłamstwa i oszustwa. Bóg handlarzy, kupców, rzemieślników, hazardzistów. To on towarzyszy nam w podróżach i to jego głos dobiega nas z przewodników, bedekerów, rozmówek. Prowadzi nas przez bezdroża, uczy czytać mapy, przeprawia przez granice. Ale nade wszystko pojawia się tam, gdzie zachodzi jakikolwiek akt komunikacji. Kiedy otwieramy usta, żeby przekazać coś drugiej osobie, jest przy nas Hermes. Kiedy czytamy gazetę, surfujemy po internecie, wysyłamy esemesa, on tam też jest. W jego współczesnej świątyni, jeśli taka by powstała, powinny znaleźć się drukarki, telefony i kserokopiarki.

      Jeden z jego tytułów to Hermeneutes – interpretator i tłumacz. W istocie kapłanami i kapłankami w tej świątyni są tłumacze, bo ich praca dotyka istoty tego bóstwa: komunikuje ludzi poprzez języki, a także ponad językami, i przeprowadza doświadczenie człowieka z jednej kultury w drugą.

      Mam wielką słabość do tego boga i silne z nim więzi z powodów, które daleko wykraczają poza temat tego tekstu, dlatego z wielką przyjemnością tu go przywołuję.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      Jeremy Bentham, Wprowadzenie do zasad moralności i prawodawstwa, przeł. Bogdan Nawroczyński, Warszawa 1958.

      2

      Wszystkie cytaty z Żywotów zwierząt Johna Maxwella Coetzeego za przekładem Anny Dobrzańskiej-Gadowskiej, Warszawa 2004.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEAAAAAAAD/2wBDAAUDBAQEAwUEBAQFBQUGBwwIBwcHBw8LCwkMEQ8SEhEPERETFhwXExQaFRERGCEYGh0dHx8fExciJCIeJBweHx7/2wBDAQUFBQcGBw4ICA4eFBEUHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh4eHh7/wAARCATuAyADASIAAhEBAxEB/8QAHwAAAQUBAQEBAQEAAAAAAAAAAAECAwQFBgcICQoL/8QAtRAAAgEDAwIEAwUFBAQAAAF9AQIDAAQRBRIhMUEGE1FhByJxFDKBkaEII0KxwRVS0fAkM2JyggkKFhcYGRolJicoKSo0NTY3ODk6Q0RFRkdISUpTVFVWV1hZWmNkZWZnaGlqc3R1dnd4eXqDhIWGh4iJipKTlJWWl5iZmqKjpKWmp6ipqrKztLW2t7i5usLDxMXGx8jJytLT1NXW19jZ2uHi4+Tl5ufo6erx8vP09fb3+Pn6/8QAHwEAAwEBAQEBAQEBAQAAAAAAAAECAwQFBgcICQoL/8QAtREAAgECBAQDBAcFBAQAAQJ3AAECAxEEBSExBhJBUQdhcRMiMoEIFEKRobHBCSMzUvAVYnLRChYkNOEl8RcYGRomJygpKjU2Nzg5OkNERUZHSElKU1RVVldYWVpjZGVmZ2hpanN0dXZ3eHl6goOEhYaHiImKkpOUlZaXmJmaoqOkpaanqKmqsrO0tba3uLm6wsPExcbHyMnK0tPU1dbX2Nna4uPk5ebn6Onq8vP09fb3+Pn6/9oADAMBAAIRAxEAPwD7LooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKK