twe podejście do seksu oraz związków. Dowiesz się, jak:
• położyć kres „niewiedzy” i pielęgnować prawdziwe zrozumienie kobiecej seksualności,
• skupić myśli na łechtaczce i stymulacji, nie zaś na pochwie i penetracji,
• opóźnić moment zaspokojenia, nie rezygnując przy tym z przyjemności,
• zamienić preludium gry wstępnej w arię główną,
• umiejętnie sterować reakcjami partnerki, doceniając rolę łechtaczki jako najważniejszego źródła rozkoszy,
• osiągnąć stan świadomości, w którym orgazm kobiety, będący często zjawiskiem nieuchwytnym, stanie się wyraźnie i niewątpliwie rozpoznawalny.
Poświęcimy również uwagę istotnym, choć często opacznie pojmowanym kwestiom, takim jak „prawdziwa” anatomia kobiecych genitaliów, higiena oraz bezpieczny seks.
Spróbujemy odnaleźć się w społecznym i kulturalnym kontekście, który kształtuje sposób postrzegania i traktowania miłości oralnej.
O ile w Części I pojawiać się będzie pytanie „dlaczego?”, o tyle Część II, „Sposób użycia”, odpowiada na wszystkie „jak?”. Odsłoni ona przed tobą sprawdzone techniki oralne, które pozwolą ci pomyślnie doprowadzić kobietę do zasadniczej fazy aktu seksualnego, czyli czegoś, co zwykłem nazywać „stanem rozkoszy”.
Zważywszy na to, że wiele książek poświęconych tej tematyce poprzestaje zaledwie na wytłumaczeniu czytelnikowi, co robić, jestem przekonany, że nie mniej istotne jest kiedy. Wszystko zależy tu od koordynacji, zatem Część III, „Podsumowanie”, zawiera klarowne scenariusze, które płynnie łącząc opisane wcześniej techniki w jednolitą praktykę, pozwolą tobie oraz twej partnerce osiągać nowe szczyty seksualnego zadowolenia.
W tej książce znajdziesz również ilustracje, wskazówki, ćwiczenia, interesujące fakty oraz najczęściej zadawane pytania. Natrafisz w niej także na szczere odpowiedzi niektórych mężczyzn oraz kobiet, z którymi rozmawiałem o seksie, związkach, technikach oralnych oraz ich osobistych upodobaniach i zahamowaniach.
Wreszcie na końcu książki znajdziesz szereg dodatków, które odnoszą się do wielu istotnych zagadnień oraz specyficznych sytuacji.
Książka ta traktowana całościowo reprezentuje najbardziej gruntowne z aktualnie dostępnych opracowań na temat sztuki seksu oralnego. Nauczysz się z niej wszystkiego, co potrzebne, by opanować gramatykę języka miłości. Znajdziesz również odpowiedź na wszystkie pytania, jakie tylko mogłyby się nasunąć.
Kończąc lekturę, nie tylko spojrzysz na seks z innej perspektywy, ale też nie będzie już dla ciebie tajemnicą, jak raz za razem, używając języka, doprowadzać kobietę do orgazmu.
Czytając tę książkę, czuj się swobodnie i wybierz sposób, jaki uznasz za najwygodniejszy. Jeśli jednak masz zamiar pominąć Część I i od razu przejść do technik omówionych w Części II, chciałbym poprosić cię o chwilę zastanowienia nad kilkoma prostymi pytaniami:
• Czy wiedziałeś, że łechtaczka składa się z osiemnastu części, z których każda odgrywa istotną rolę w dostarczaniu przyjemności? Potrafisz je rozpoznać?
• Czy wiedziałeś, że ogromna większość zakończeń nerwowych, które odpowiadają za orgazm kobiety, jest skupiona wokół wejścia do pochwy, zatem penetracja nie jest konieczna, by pobudzić je w celu doprowadzenia do orgazmu?
• Ilu różnych rodzajów orgazmu jest w stanie doświadczyć kobieta?
• Czy możesz z całą pewnością przyznać, że wiesz, jak odnaleźć punkt G? Czy potrafisz nazwać inne ukryte strefy rozkoszy?
• Czy wiesz, dlaczego stymulacja oralna jest najlepszym sposobem na doprowadzenie kobiety do orgazmu?
• Czy wiesz, dlaczego mężczyzna jest częściowo odpowiedzialny za zapach genitaliów partnerki?
• Czy jesteś całkowicie pewien, że twoja partnerka nigdy nie udawała orgazmu i potrafisz jednoznacznie odróżnić oryginał od imitacji?
Jeśli nie udało ci się udzielić odpowiedzi na żadne z tych ważnych pytań, chciałbym zachęcić cię, byś przeczytał tę książkę od początku do końca. Niezależnie jednak od twego doświadczenia oraz tego, w jaki sposób zamierzasz ją studiować, liczę, że okaże się ona lekturą, do której zechcesz wracać wiele razy.
Na przesłanie dzieła Elements of Style składa się kilka podstawowych reguł, które powinieneś sobie przyswoić.
1. Naucz się doceniać wartość ironii. Pełno jej we wszystkim, co dotyczy ludzkiej seksualności. Na początek weź pod uwagę fakt, że męskie i żeńskie genitalia zostały uformowane z tej samej embrionalnej tkanki, a jednak trudno o większe różnice między płciami, jeżeli chodzi o przeżywanie rozkoszy. Założyciele magazynu „Men’s Health” Stefan Bechtel i Laurence Roy Stains w książce Sex: A Man’s Guide ujmują to w sposób zwięzły: „Badania wykazują, że trzy czwarte mężczyzn osiąga satysfakcję w ciągu pięciu minut stosunku. Tymczasem kobietom często trzeba co najmniej piętnastu minut, by osiągnąć stan pobudzenia wystarczający do osiągnięcia orgazmu. I w tym jest cały ból, tu tkwi przyczyna całej wściekłości i fruwających garnków oraz doniczek”.
Używając terminologii zaczerpniętej z gramatyki, powiedzielibyśmy, że większość kobiet doświadcza frustracji z powodu „niedokończonych zdań” wypowiadanych przez partnera w „trybie przedwcześnie dokonanym”. Dlatego właśnie ta książka akcentuje przede wszystkim konieczność odłożenia męskiej satysfakcji na potem, o czym mówi sam jej tytuł – Najpierw ona. Jak dowodzi Paula Kamen w Her Way, a Survey of Contemporary Young Women, „Orgazmy kobiet nie uchodzą już za premie dla szczęściarzy czy nieprzewidziany wstępnym planem dodatek, który uwalnia mężczyznę od poczucia winy i pozwala kobietom zaznać tego, co dla ich partnerów jest chlebem powszednim”.
Pragnąc dać kobiecie zadowolenie, nie zapominaj o starożytnej maksymie taoistycznego mistrza Wu Hsiena: „Mężczyzna musi kontrolować sytuację i bez zbytniego pośpiechu czerpać radość z zespolenia”.
2. Nie pomyl jej podmiotu z przedmiotem. Chodzi o łechtaczkę. Osiem tysięcy zakończeń nerwowych, czyli dwa razy więcej, niż znajdziesz w penisie, daje jej godną pozazdroszczenia zdolność doprowadzania swej właścicielki do wielokrotnych orgazmów podczas jednego zbliżenia. Nie przeznaczono jej żadnych zadań poza dawaniem przyjemności, czy dziwi zatem, że William Masters i Virginia Johnson[4] okrzyknęli łechtaczkę „organem wyjątkowym na skalę całej ludzkości”? Składa się ona z osiemnastu części, widocznych, jak i ukrytych, które biorą udział w zapewnianiu rozkoszy. Czytając dalej, dowiesz się, jak ujarzmić każdą z nich. Przeciwnie, niż głoszą obiegowe prawdy, powszechne przynajmniej tak jak krem Ben-Gay[5] w zardzewiałej szafce sportowca, łechtaczka to coś znacznie więcej niż „guziczek miłości”. To wyrafinowana sieć czułych punktów, która kryje w sobie więcej energii niż uśpiony wulkan.
3. Język może więcej niż miecz. Zwłaszcza kiedy dochodzi do pobudzenia łechtaczki. Nawet Ron Jeremy, gwiazdor filmów porno, dumny z posiadania ćwierćmetrowego przyjaciela, zauważa: „Dzięki mojemu językowi szczytowało więcej kobiet niż dzięki penisowi”. Shere Hite, autorka raportu na temat seksualności, odważyła się powiedzieć wprost: „Tradycyjny stosunek nigdy nie był równoznaczny z doprowadzeniem kobiety do orgazmu”. Jedną z podstaw takiego stwierdzenia jest fakt, że łechtaczka jest oddalona od wejścia do pochwy mniej więcej o trzy centymetry. Zazwyczaj podczas penetracji członek