i siedemdziesiątych. Należały do nich takie wybitne postacie, jak doktor Alfred Kinsey, William Masters i Virginia Johnson, Shere Hite, Betty Dodson oraz mniej znani, choć równie zasłużeni, jak doktor Mary Jane Shefrey. Wszyscy oni propagowali ideę, że łechtaczka jest potężnym i złożonym organem.
Wiedza jednak tylko wtedy zyskuje na sile, kiedy jest rozpowszechniana i stosowana w praktyce. Mężczyźni powinni znaleźć trochę czasu, by dowiedzieć się tego, co kobietom na temat ich własnego ciała oraz jego potrzeb podpowiada intuicja. Tego, jak słuchać i kierować się wyczuciem, by swe odkrycia zastosować w działaniu. Działanie zaś powinno zawierać szeroką gamę zmysłowych i erotycznych podniet, włącznie ze stosunkiem genitalnym, ale nie ograniczać się jedynie do niego.
Zarówno w teorii, jak i w praktyce każda definicja seksu musi przede wszystkim zawierać silny pierwiastek szacunku. Według dziennikarki Pauli Kamen, autorki studium dotyczącego postaw seksualnych Her Way, „Seks oralny, jakiego doświadczają kobiety, jest aktem w sposób najbardziej bezpośredni odzwierciedlającym ich wzrastającą siłę, zarówno w związku, jak i w społeczeństwie. Wyniki zależą od wiedzy i respektu, z jakim oboje partnerzy odnoszą się do tej siły”.
„Kiedy mój mąż idzie ze mną na całość, doznaję tak wielkiego podniecenia…
Koncentruje się całkowicie na mnie, jestem w centrum jego uwagi i czuję, że naprawdę mnie kocha, każdą część mnie i mnie całą”.
A. Edwardes i R. E. L. Masters w dziele The Cradle of Erotica piszą o cesarzowej Wu Hu, która rządziła Chinami w okresie dynastii T’ang. Zdawała ona sobie sprawę z tego, że seks i władza bezwzględnie się łączą, dlatego nakazała, by urzędnicy państwowi oraz przybywający w odwiedziny dygnitarze składali hołd jej wysokości pod postacią seksu oralnego. To nie żart. Stare malowidła przedstawiają piękną cesarzową, która unosi swą ozdobną szatę, a klęczący przed nią szlachcic albo dyplomata przybliża usta i język do królewskiego wzgórka.
Minęły czasy królów, królowych i cesarskich dekretów, lecz w wielu nowoczesnych kobietach nadal mieszka cesarzowa Wu Hu, domagająca się hołdów od swego dworzanina.
Rozdział 8: Czymże jest nazwa?
Spójrzmy prawdzie w oczy. Większość mężczyzn z łatwością potrafi rozpoznać to, co mieści się pod maską samochodu, choć ma kłopoty z nazwaniem tego, co kryje kapturek łechtaczki. Ta dezorientacja wynika zapewne z faktu, że wielu części łechtaczki nie widać gołym okiem. Nawet jeżeli genitalia kobiet i mężczyzn w fazie embrionalnej powstają z tych samych tkanek i rozwijają się w czasie ciąży we właściwy sposób, penis rośnie na zewnątrz, podczas gdy łechtaczka do wewnątrz. Co ciekawe, Oliver Wendell Holmes zauważył, że genitalia kobiece są po prostu tym samym, czym męskie, tylko zwróconym do wewnątrz. Z drugiej strony nowoczesna nauka stwierdza, że osobnik męski powstaje w wyniku zachodzących w pierwszym trymestrze ciąży przeobrażeń organizmu żeńskiego. Zatem genitalia mężczyzny stanowią raczej lustrzane odbicie genitaliów kobiety, a nie na odwrót.
Widoczne części żeńskich narządów płciowych są otoczone przez srom, który powszechnie, acz błędnie nazywamy również pochwą. Tymczasem „pochwa” to słowo, które w istocie rzeczy odnosi się do „tego wszystkiego, co w środku”. Wejście do pochwy jednak, zwane również „przedsionkiem”, stanowi już część efektownego obszaru krocza i nie odgrywa głównej roli w chwilach pobudzenia i podniecenia.
Zarówno słowo pochwa, jak i jego wywodzący się z łaciny medyczny odpowiednik „wagina” w swym pierwotnym znaczeniu jest określeniem „osłony albo futerału na miecz”. Wyraźnie podkreśla to związek tego organu z penisem oraz jego zależność od penetracji czy aktu wprowadzania w szerszym znaczeniu. Może to wskazywać na proces rozmnażania, ale z pewnością nie wskazuje na doświadczanie przyjemności.
Czymże jest nazwa? Według Szekspira „To, co zwiemy różą, pod inną nazwą nie mniej by pachniało”[10]. Język nauki nie jest jednak językiem miłości. „Cunnilingus”, „krocze” czy „przedsionek pochwy” to niekoniecznie pierwsze słowa, jakie przychodzą na myśl w chwili uniesienia, chociaż są to odpowiednie nazwy, trafne pod względem naukowym i dostatecznie obrazowe. Znajomość zaś odpowiednich określeń to znakomity punkt wyjścia, by w sposób klarowny pojąć mechanizm zbliżenia czy wreszcie rozwijać swe erotyczne słownictwo, co ma wyjątkowe znaczenie w relacjach z partnerką.
W komentarzu do Monologów waginy autorka Eve Ensler opisuje swój proces myślowy związany z tym słowem, co dotyczy zarówno tytułu, jak i całej sztuki.
Użyłam go, ponieważ trudno znaleźć słowo, które zawiera więcej znaczenia, które rzetelniej określa cały ten obszar oraz jego części. „Pisia” być może brzmi lepiej, ale niesie tyle bałamutnych skojarzeń. Zresztą nie sądzę, by większość z nas miała jednoznaczne skojarzenia, słysząc słowo „pisia”. Dobrym słowem jest też „krocze”, ma bardziej specyficzną wymowę, lecz myślę, że jest ona oczywista tylko dla niewielu.
Pani Ensler ma rację. Określenie „krocze” jest o wiele bardziej wyraźne i pojemne, zwłaszcza gdy chodzi o opis widocznych części łechtaczki. Chociaż pochwa odgrywa niezwykle ważną rolę w procesie rozmnażania, pozostaje daleko w tyle za łechtaczką, gdy chodzi o zapewnianie przyjemności. Stosowanie słowa „pochwa” w charakterze zbiorczego określenia kobiecych genitaliów sprzyja nieścisłościom w pojmowaniu anatomii, może nawet bardziej niż ogólnikowe „tam na dole”.
Zewnętrzny widok krocza
Tak więc pozostańmy przy „kroczu”, przez wzgląd na trafność, jak również w nadziei na bliższe oswojenie się z pojęciem. To, jakimi słowami zechcesz posługiwać się w sypialni, jest twoją prywatną sprawą, ale dzięki tej książce możesz zyskać dokładną wiedzę.
Rozdział 9: No to zobacz Anatomia seksualna kobiety. Część I
Zaczynając od widocznych części całego układu łechtaczki, przyjrzyjmy się bliżej temu, co naprawdę mieści się „tam na dole”.
Wzgórek łonowy. Podróż zaczynamy na północy, od wzgórka łonowego – mons pubis. Jest to gruba warstwa tkanki tłuszczowej, ukryta pod skórą porośniętą włosami, usytuowana nad kością łonową. Nazywana jest również wzgórkiem Wenery, od imienia rzymskiej bogini miłości.
Co ciekawe, podstawową rolą owłosienia łonowego jest przyciąganie i zachowywanie zapachów, wydzielanych przez gruczoły okolicy łonowej. Służy ono także jako źródło podniecenia. Jak Napoleon pisał w swym ostatnim liście do Józefiny: „Po tysiąckroć całuję twą szyję, twoje piersi i jeszcze niżej, całkiem nisko, ten czarny lasek, który tak kocham”.
Wargi większe. Kierując się w stronę południa, widzimy początek warg większych – labia majora. Od zewnętrznej strony pokryte są obficie włosami łonowymi, podczas gdy ich wewnętrzna powierzchnia jest gładka i zawiera gruczoły potowe oraz tłuszczowe. Pod skórą mieści się bogata w naczynia krwionośne tkanka, nabrzmiewająca wskutek pobudzenia. Wargi większe są odpowiednikiem męskiej moszny, która w okresie embrionalnym została uformowana z tych samych komórek. Pomimo wrażliwości na dotyk nie są tak czułe jak wargi mniejsze albo inne części układu łechtaczki.
Spojenie przednie. Wargi większe wyznaczają teren, na którym pojawiają się widoczne części łechtaczki. Ten niezwykle wrażliwy obszar, położony tuż ponad główką łechtaczki, zwany jest spojeniem przednim. To stąd właśnie wynurza