Neale Donald Walsch

Rozmowy z Bogiem. Księga 4


Скачать книгу

to nie zły sen, lecz rzeczywistość, której już nie wybierasz.

      Z każdym dniem stajesz się coraz bardziej świadomy tego, co się dzieje, a to pomoże ci przypomnieć sobie, Kim Jesteś, i zachęci cię do działania zgodnie z Twoją Prawdziwą Istotą.

      Niczego więcej nie trzeba. Do tego, żeby na waszej planecie położyć kres koszmarowi w każdej postaci, wystarczy być obudzonym i o tym wiedzieć, i mieć poczucie, że można zaradzić temu, co się dookoła siebie widzi.

      Ratowanie świata jest chyba ponad moje siły.

      Tu nie chodzi o ratowanie świata. Tu chodzi o twoją osobistą duchową podróż, o twoją indywidualną ewolucję. Najbliższa przyszłość może okazać się najbardziej zachwycającym i fascynującym czasem w twoim życiu.

      A świat naprawdę może się zmienić, może zostać „wybawiony” z opresji, za sprawą twego postanowienia, że będziesz postępować zgodnie z Twoją Prawdziwą Istotą, choć nie to będzie głównym celem.

      Twój osobisty rozwój będzie głównym celem i powodem wszelkich zmian, jakie wniesiesz w sposób doświadczania przez siebie świata i oddziaływania na innych.

      Jeśli twoim pragnieniem jest objawianie, Kim W Istocie Jesteś – a widzisz, że możesz to osiągnąć, działając na rzecz pomagania cierpiącym i uzdrowienia planety, kształtując lepszą przyszłość dla tych, których kochasz – wówczas nie przytłoczy cię „zadanie ponad siły”, raczej zachwyci cię sposobność, przed którą postawiło cię życie w tej Idealnej Chwili na Postęp.

      Trzecie Zaproszenie to propozycja, żebyś w ramach swej indywidualnej ewolucji, uprzytomnił tym licznym przedstawicielom swego gatunku, którzy już nie śpią, że się obudzili, a następnie natchnął ich do odpowiedniego działania, aby stanowili wzór postępowania i inspirację dla tych, którzy nadal śpią – i żebyś to czynił dlatego, że od tego zależy twój własny rozwój.

      Dziękuję. Teraz to do mnie dotarło. Ale nurtuje mnie jedno pytanie. Jeśli tylu ludzi na świecie jest już przebudzonych, dlaczego nie postępują tak, jak przystało na osobę w pełni przytomną? Chcesz powiedzieć, że nikt spośród nich – ani jedna osoba – nie wie, że jest obudzona? Myślą, że po prostu śni im się to, co niekiedy przybiera postać koszmaru zwanego „bieżącymi wiadomościami ze świata”?

      Nie. Wielu z nich wie, że to się dzieje w rzeczywistości, i jest świadomych tego, kim są i czego potrzeba, żeby wybudzić ze snu resztę.

      Zgoda, ale pytanie pozostaje. Jeśli tylu ludzi wie, że się obudziło, to dlaczego świat tak wygląda? Sam mogę posłużyć za doskonały przykład. Codziennie robię rzeczy, wypowiadam słowa, miewam myśli, które żadną miarą nie pasują do zachowania osoby „przebudzonej”. Jeśli, jak twierdzisz, wiem, że się przebudziłem, dlaczego tak się zachowuję?

      Ponieważ świadomość własnego przebudzenia i wiedza to jedno, a wcielenie w życie wszystkiego, co się wie, to drugie.

      Czasami – zwłaszcza w młodym wieku – kusi cię, żeby udawać, że nie wiesz, że wiesz. Albo gwiżdżesz na to, że wiesz.

      A czasami po prostu zapominasz.

      Czy twój ojciec powiedział ci kiedyś: „Dlaczego to zrobiłeś? Przecież masz swój rozum”.

      Oczywiście. Słyszałem to ze sto razy.

      Teraz będzie sto pierwszy.

      Posłuchaj, ludzkość to bardzo młody gatunek. W skali wszechświata jesteście jak dzieci stawiające pierwsze kroki. Robicie różne rzeczy, choć wiecie, że wam nie służą, ponieważ sprawia to wam frajdę. Albo zwyczajnie zapominacie, co wam wpojono.

      Tak przedstawia się zbiorowe doświadczenie ludzkości na planecie zwanej Ziemią. A ty pozwoliłeś na to, żeby stało się również twoim udziałem jako jednostki, mimo że masz swój rozum.

      Nie tylko dostrzegasz niekorzystne zachowania u innych, sam również sobie na takie pozwalasz.

      A zakończenie tej dziecinady na pewno wyszłoby ci na zdrowie.

      Wiem.

      A ja wiem, że ty wiesz. To właśnie starałem ci się wyłożyć.

      Nawet ci, którzy przedtem nie wiedzieli, teraz wiedzą. Staje się to tak oczywiste, że nawet najmniej dojrzali przedstawiciele twego młodego gatunku nie mogą tego nie dostrzec, nie mogą nie przyjąć tego do świadomości, nie mogą udawać ignorantów.

      A mimo to nie postępujecie tak, jakbyście wiedzieli. Nie wcielacie w życie tego, co wiecie. Zatem wiecie, ale nie zachowujecie się tak, jakbyście wiedzieli, że wiecie. Jesteście świadomi tego, Kim Jesteście, i Jak Jest Naprawdę, ale nie znajduje to odbicia w waszych czynach. Wciąż zachowujecie się tak, jakbyście chodzili we śnie.

      Lecz jeśli nie chcecie uderzyć głową w mur albo spaść z urwiska, to warto uświadomić sobie fakt, że już się przebudziliście, a zagrożenia dla planety to nie sen. I to nie wasze urojenia czy mrzonki, że teraz jest Idealna Chwila na Skok Ewolucyjny.

      Rozumiem! Tak długo to powtarzałeś, że w końcu załapałem. Założę się, że ci, którzy czytają teraz te słowa, również zrozumieli. To dobra nowina.

      Zaiste. I podkreślam to z całą mocą.

      Rzeczywiście się powtarzam. Nasz obecny dialog, do którego czułeś się zawezwany, ma na celu przywołanie ważnych słów, które padły z mojej strony w trakcie naszych poprzednich rozmów.

      Chodzi o to, abyś jeszcze raz tego wysłuchał, i tym razem odebrał to jako całość. Chodzi o to, żeby dążąc do Pełnej Integracji wszystko ze sobą powiązać. Pozwoli ci to przyjąć Trzecie Zaproszenie z własnej i nieprzymuszonej woli.

      A warto obudzić ludzkość, ponieważ teraz naprawdę jest Idealna Chwila na Postęp.

      3

      Dlaczego tak ci na tym zależy? Nie sądziłem, że Bóg zajmuje jakiekolwiek stanowisko w sprawach doczesnych.

      Mam rozumieć, że nie jest ci wszystko jedno? Że obchodzi cię to, jak ułoży się moje życie i jaki obrót wezmą sprawy na naszej planecie? A skoro naprawdę jesteś Bogiem i Panem tego wszechświata i na czymś ci zależy, to dlaczego nie możesz tego sprawić?

      Uważam to pytanie za zasadne, bo niektórzy mogą się w tym pogubić.

      Każde pytanie jest zasadne. Masz sposobność, żeby swym działaniem przyczynić się do obudzenia innych, przede wszystkim dzięki temu, jak sam postępujesz. Albowiem to, co sobą manifestujesz, to, jaki jesteś, poruszy innych do żywego, a wstrząs sprawi, że dostrzegą swoje własne możliwości.

      Mniejsze znaczenie będzie miało to, co mówisz innym, choć i to ma swoje zalety, albowiem odwaga w głoszeniu niepopularnych myśli i poglądów może wielu ludziom pokazać drogę do oświecenia.

      Wracając jednak do twojego pytania: nie „chcę” przebudzenia ludzkości, ja w ogóle niczego nie „chcę”. Zrozum mnie dobrze. Bogu niczego nie brak. Bóg może mieć, cokolwiek zechce.

      Bóg ma jednak pragnienia. Boskie Pragnienie napędza silnik tworzenia. Boskie Pragnienie jest motorem wszechświata.

      Dobrze, w takim razie użyję tego słowa. Jeżeli „pragnieniem” Boga jest, żeby ludzkość się obudziła – a zakładam, że ma to na celu ocalenie i wzbogacenie jej istnienia – czy w takim razie można w ogóle wątpić, że tak się stanie?

      Bóg nie pragnie jakichś określonych