nawigacyjne w samochodzie daje ci wskazówkę: „Jedź przez mniej więcej jedną godzinę w stronę słońca, a potem skręć w lewo, potem dojedziesz właściwie szybko na plac targowy w Monachium, a jeśli nie, spróbuj pojechać w innym kierunku”. Ta niejasność jest w medycynie czymś zupełnie normalnym, na przykład w przypadku chemioterapii czy leczenia alergii – a z pewnością nie założyłbyś, że zdrowie jest czymś bardziej skomplikowanym niż sterowana satelitarnie technika nawigacyjna.
Żyjemy w XXI wieku. Jesteśmy wyposażeni w precyzyjne badania, współczesne założenia wstępne do rozważań i zdolność adekwatnego leczenia chorób, cierpień i dolegliwości. Do tego potrzebujemy jeszcze prawdziwego zrozumienia współzależności pomiędzy ciałem i tym, co nim steruje – naszą psychiką (duchem, duszą3, polem morfogenetycznym czy jak też chcesz to nazwać).
Na szczęście w naszym społeczeństwie szybko rozwija się zrozumienie tego. W czasie ukazania się pierwszej wersji tej książki w roku 2007 musiałem delikatnie i ostrożnie wykazywać, że istnieje różnica pomiędzy ciałem a duszą, która ma się jak różnica między komputerem a programem, ale teraz wydaje się to być jasne dla wszystkich. Poza przemysłem medycznym. Próbuje on lokalizować przyczyny zaburzeń psychicznych, jak na przykład psychozy czy depresja, w mózgu i leczyć za pomocą medykamentów. Mózg jest jednak organem, a nie częścią ducha, a medykamenty są substancjami i dlatego należą do obszaru cielesności. Ze ściśle przyrodniczego punktu widzenia duch jest zorganizowaną strukturą i jest niematerialny, a zatem niecielesny. Tak samo program komputerowy, przepis kulinarny czy piosenka również składają się nie z materii, ale z informacji.
Nie można zmienić niematerialnego za pomocą środków materialnych. Nie można wpłynąć na psychikę substancjami, ale tylko przez działanie substancji – to nie jest to samo.
Wyuczone zaburzenia snu
Mój 71-letni klient Josef L. doświadczył jak drobnostka może uczynić wielką różnicę. Cierpiał na problemy z zasypianiem i zaburzenia snu; szukał możliwości, żeby po dziesięcioleciach odstawić tabletki nasenne; zgodnie z moją teorią, że prawdopodobnie nie jest chory, ale nocą przepracowuje coś zagrażającego, co przeszkadza mu w spaniu. Nie musiałem długo szukać w jego przypadku: naloty w czasie wojny w jego dzieciństwie sprawiały, że przestraszony zrywał się z łóżka. Często musiał spędzać całe noce ze swoją matką w piwnicy, aż alarm został odwołany. Ponieważ urodził się w nocy, tak czy owak był nastawiony na nocną aktywność (byłoby inaczej, gdyby wywołał bóle porodowe rano i poród nastąpiłby w dzień, wtedy byłby rannym ptaszkiem, który wieczorami jest zmęczony).
Zaburzenia snu zaczęły się w czasie, kiedy jego żona zachorowała i nocą pojawiały się u niej ataki kardiofobii. Napady w końcu ustąpiły, ale nikt nie mógł zagwarantować, że któregoś dnia nie powrócą. Dla Josefa nigdy nie nastąpiło prawdziwe odwołanie alarmu. Ponieważ jako niechciane dziecko czuł się winny wobec swojej matki, projektował to poczucie winy również na swój związek z żoną, zatem podświadomie uważał się za odpowiedzialnego za jej problemy z sercem i z tego powodu nie mógł spokojnie spać. Był więc stale w stanie pogotowia. Zmieniło się to, kiedy mogłem pokazać mu w podróży sennej (hipnoza, medytacja, głębokie odprężenie), że jego żona była niespokojna właśnie przez jego problemy ze snem i dlatego istnieje niebezpieczeństwo, że znów zachoruje na serce i miałaby o jedno zmartwienie mniej, gdyby mógł się dobrze wyspać. Rozwiązanie było takie, że teraz czyta do późnej nocy i poza tym śpi jak dziecko – bez łykania leków.
Większość z nas myśli, że potrzebujemy snu podobnie jak jedzenia i picia. Zgodzę się na przykład, że nie musimy jeść codzienne. Potrzeba snu człowieka podlega jednak ogromnym wahaniom. Inaczej niż w przypadku zwierząt nie wiadomo jest, jak długo właściwie musi spać człowiek. Na przykład słoń potrzebuje trochę ponad pięć godzin snu, krowa z kolei tyko około czterech. Delfin śpi około dwudziestu minut dziennie, a o tuńczykach mówi się, że nie śpią wcale. Kaszaloty po zaledwie ośmiu minutach snu mają znów siły na cały dzień, a ptaki wędrowne często lecą przez Atlantyk przez wiele dni nie śpiąc. Istnieje udokumentowany przypadek niedźwiedzicy polarnej z Alaski, która w 2008 roku najpierw przez dziewięć dni płynęła prawie 700 kilometrów, a potem pokonała jeszcze 1800 kilometrów po lodzie – bez snu! Dla ludzi możliwe jest obywanie się bez snu przez jakiś czas – jeśli mają ku temu dobre powody, jak na przykład Ken Henderson. Teksańczyk w 2012 roku popadł w niebezpieczeństwo na morzu i płynął przez 30 godzin. Potrzeba snu jest zależna od tego, czy czegoś chcemy albo coś musimy! Kiedy jesteś zakochany, również potrzebujesz mniej czasu na sen niż zazwyczaj, a kiedy ktoś obudziłby cię w nocy, bo wygrałeś w totolotka, byłbyś raz dwa rozbudzony!
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.