zbyt sprawnie w „trybie emocjonalnym”. Z trudem i niechętnie wyrażają uczucia, przez co często postrzega się ich jako suchych, przeintelektualizowanych formalistów. Aczkolwiek łatwo przychodzi im wyrażanie gniewu wobec podwładnych, to w przypadku konfliktu ze zwierzchnością wolą racjonalnymi sposobami wrócić do łask szefa. Na początku swej kariery Karolina, kierowniczka działu w dużej korporacji, którą spotkaliśmy w rozdziale 1, zareagowała raz na krytykę ze strony szefa wybuchem płaczu. Była tym tak przerażona, że natychmiast zapisała się do psychoterapeuty (później wprawdzie odwołała wizytę). Sytuacje, które stwarzają emocjonalne napięcia i prowadzą do ich spontanicznego uzewnętrznienia, stanowią jedno z poważniejszych źródeł stresów dla jednostek, których osobowość zdominowana jest, podobnie jak u Karoliny, przez typ Sumienny.
To racjonalistyczne odchylenie może niekiedy uczynić rzeczywistość Perfekcjonisty obszarem pozbawionym niuansów. Muzyka Sumiennego wirtuoza fortepianu może być technicznym majstersztykiem, jednak dla słuchacza obdarzonego słuchem muzycznym będzie brzmiała mechanicznie. Jednostki Sumienne, niezdolne do postrzegania subtelnej gamy emocjonalnych szarości, w jakie obfituje świat, widzą wszystko raczej w kolorach czarno-białych. Fanatycy, nie tylko religijni, są często Sumienni aż do skrajności. Z całą pewnością wiedzą, że to oni i ich zwolennicy mają rację – i że wszyscy inni się mylą. Dla wielu jednostek nadmiernie Sumiennych, a także cierpiących na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne, świat składa się z dwóch przeciwnych biegunów, bez żadnych znaków zapytania pomiędzy nimi.
Jednostki zdominowane przez Sumienne, racjonalne i intelektualne nastawienie z łatwością odróżniają dobro od zła, to, co słuszne, od tego, co niesłuszne. Kiedy jednak mają wybrać pomiędzy dwiema rzeczami dobrymi lub słusznymi, są w kłopocie. Na przykład Marta D. rozmyśla nad tym, co jej rodzina powinna robić w lecie. Dzięki swojej Sumienności ułożyła już listę zajęć interesujących i atrakcyjnych: 1) mogliby wszyscy spędzić miesiąc na wsi; 2) Marta i jej mąż mogliby pozostać w mieście i mieć czas dla siebie, a dzieci wysłałoby się na obóz hokejowy; 3) cała rodzina mogłaby zostać w mieście i w każdy weekend wyjeżdżać na różne wycieczki; 4) mogliby wynająć domek nad morzem.
Jest już połowa maja, a Marta wciąż nie może się zdecydować. Jej mężowi jest wszystko jedno, dzieci zmieniają zdanie co tydzień, natomiast Marta budzi się o czwartej nad ranem w strasznych mękach, niezdolna do wyboru.
No dobrze, Marto, ale czego ty naprawdę chcesz? „Chcę tego, co najlepsze dla mojej rodziny” – odpowiada Marta w Sumiennym stylu. Marta poszukuje rozwiązania idealnego, wierząc w jego istnienie – a że kieruje się rozsądkiem, nie dowierza swoim uczuciom, które mogłyby jej pomóc w podjęciu decyzji. Ludzie Sumienni z trudem poruszają się w obszarze intuicji, natchnienia i uczuć. Chroni ich to od działania pod wpływem nieprzemyślanych impulsów, ale zarazem sprawia, że bez końca rozważają na wszystkie strony taki czy inny wybór.
W istocie jednak Marta w głębi duszy marzy o beztroskim i swobodnym miesiącu na plaży, co budzi w niej poczucie winy. Marta martwi się (a ludzie Sumienni naprawdę potrafią się martwić!), że to pragnienie luzu jest sprzeczne z obowiązkiem dostarczenia rodzinie odpowiednich, rozwijających przeżyć.
W końcu trafiają jednak nad morze – po części dlatego, że Marta zwlekała tak długo, aż inne możliwości stały się nieaktualne (to też sposób podejmowania decyzji). Marta niepotrzebnie się martwiła. Jej rodzina nie rozleniwiła się i nie roztyła, bawiąc się w piasku. Z Martą i jej niestrudzoną potrzebą aktywności mieli dość zajęć na całe lato. Nie pozwoliła im na to, by się za bardzo opalili; tylko tyle, ile „należy”.
Typ Sumienny jest wysoce podatny na stresy, a w swym skrajnym wydaniu – na niektóre schorzenia (patrz s. 94). Przy swej godnej zazdrości samokontroli i poczuciu celu, wiele osób Sumiennych odpręża się z najwyższym trudem, troski nie chcą odpłynąć, myśli ukoić, przyjemność nie nadchodzi.
Dla osoby Sumiennej nieuporządkowany czas wolny może okazać się bardziej stresujący niż teczka pełna biurowych dokumentów. Dlatego też Perfekcjonista będzie zabierać pracę do domu i na wakacje, przygotuje też plan zajęć, którymi wypełni swój czas wolny. Kiedy Karolina straciła pracę wskutek przejęcia jej korporacji przez inną, na pewien czas wpadła w panikę i rozpacz, ponieważ po raz pierwszy miała czas tylko dla siebie. Wkrótce jednak przezwyciężyła kryzys, uciekając się do typowej Sumiennej strategii: zawiń rękawy i zabierz się do jakiejkolwiek roboty! Niektóre inne jednostki odbierają życie wypełnione pracą, pracą i jeszcze raz pracą jako nie kończący się kierat. Ale dla Karoliny i ludzi jej typu nawet krążenie w błędnym kole jest lepsze od bezczynności.
Wejdź do piwnicy albo na strych osoby Sumiennej i przyjrzyj się stertom zmagazynowanych tam przedmiotów, które prawdopodobnie nigdy do niczego się nie przydadzą – nie uda ci się jednak jej o tym przekonać.
Perfekcjonista to zazwyczaj typ wybitnie chomikujący. Zachowuje i zbiera wszystko, co się da – kawałki sznurka, książki, czasopisma, narzędzia, kosmetyki, płyty i kasety, wszelkiego rodzaju przybory biurowe, antyki, a także zwykły szmelc, wszystkie listy, jakie kiedykolwiek otrzymał, wszystkie zdjęcia, jakie kiedykolwiek zrobił (nawet nieudane) i wszystkie ubrania, jakie kiedykolwiek nosił. Ta kolekcja rupieci stanowi zwykle główne źródło stresu dla współmałżonka – Perfekcjoniści lubią bowiem mieć pewność, że wszystkie rzeczy są dokładnie tam, gdzie je położyli.
Dora S., Sumienna copywriterka, magazynowała papier maszynowy. Nie byłoby to pozbawione sensu, od kiedy jednak zaczęła pisać na komputerze, nie miała już zbyt wielkiego pożytku z ryz żółknącego papieru, które wciąż składowała w biurowej szafie. Kiedy Jacek, jeden z jej kolegów z biura, spytał, czy nie mogłaby opróżnić szafy z niewykorzystanego papieru, Dora odpowiedziała:
– A co będzie, jeśli mój komputer się popsuje i znów będę musiała używać maszyny do pisania?
– Zachowaj więc jedną ryzę. Z pewnością pięćset kartek papieru pozwoli ci przetrwać komputerową katastrofę. Naliczyłem tu osiemnaście ryz. No, chodź – mówi Jacek, wyrzucając jedną z nich do kosza na śmieci – pomogę ci.
– Nie! – krzyczy Dora. Dobrze wie, że Jacek ma rację: nigdy przecież nie wykorzysta tego całego papieru, który nazbierała przez co najmniej pięć ostatnich lat, nie może jednak pogodzić się z jego usunięciem.
Tego wieczoru zapakowała do samochodu cały papier oprócz dwóch ryz (na ich zatrzymanie w biurze „na wszelki wypadek” nalegała stanowczo) i zawiozła go do domu. Dzisiaj, czyli trzy lata później, szesnaście ryz papieru zalega na strychu Dory, razem ze starymi ubraniami, osobliwościami zakupionymi na pchlich targach, kompletną kolekcją brudnopisów wszystkiego, co napisała od czasów liceum oraz stertą rupieci: wszystko to schludnie poukładane, podpisane i odkurzone.
Ludzie Sumienni bywają wspaniałymi mężami, żonami i wiernymi przyjaciółmi. Cenią sobie związki przyjacielskie i rodzinne i nie rezygnują z nich łatwo. Są lojalni, wierni, odpowiedzialni i bardzo troszczą się o swoich partnerów – wszystko to jednak bez romantyzmu i zbytnich sentymentów. Nie licz więc na to, że twój Sumienny mąż podaruje ci jedwabną bieliznę albo tuzin róż w rocznicę ślubu – za to twój dom będzie miał najlepsze ogrzewanie w całej okolicy. Rachunki będą zawsze opłacone, a wasza polisa ubezpieczeniowa będzie uwzględniać wszystkie możliwe okoliczności. Sumienna pani domu, nawet jeśli ma własną pracę zawodową, zdobędzie się