wystąpić w roli chorążego pokoju.
Powstanie Słowian w 1875 roku i jego następstwa
W czerwcu 1875 r. w Hercegowinie wybuchło powstanie, które po miesiącu objęło również Bośnię. Próba wywołania we wrześniu insurekcji w Bułgarii przybrała charakter sporadycznych starć i rychło została stłumiona przez władze tureckie. Walki w Bułgarii rozgorzały dopiero 20 kwietnia 1876 r. Ludność Księstwa Serbskiego domagała się od swojego rządu pomocy dla powstańców. Nie zawahał się jej udzielić władca Czarnogóry ks. Nikita I Petrović Njegoš. Popierali go zarówno konsul rosyjski w Raguzie (Dubrowniku) Aleksander Jonin, jak i władze austro-węgierskie w Dalmacji. Sytuacja Bismarcka była niełatwa, gdyby bowiem w pełni opowiedział się po stronie Petersburga, oznaczałoby to narażenie Habsburgów na poważne niebezpieczeństwo, a nawet na dezintegrację ich monarchii. Po stronie Rosji stanęłyby najpewniej wówczas wszystkie słowiańskie narody Austro-Węgier poza Polakami. Gdyby natomiast wziął stronę Austro-Węgier, to mogło oznaczać rozbicie sojuszu trzech cesarzy i szukanie przez Rosjan poparcia w Paryżu. Jedynym więc wyjściem było dążenie do kompromisu, za który mieli zapłacić najsłabsi, czyli Turcja i narody słowiańskie. Tymczasem również Rosjanie nie chcieli bezpośrednio angażować się w tę kwestię. Andrássyemu nie udało się jednak zakresu „dobrych usług” ograniczyć do kręgu członków trójstronnego sojuszu. Ambasador Francji w Petersburgu Adolphe Le Flô oznajmił carowi, że sprawa ta powinna być rozwiązania przez europejski koncert mocarstw. W rezultacie 6 października 1875 r. mocarstwa wspólnie zażądały od Belgradu unikania wszelkich posunięć, które dałyby Turkom pretekst do działań militarnych.
Gra dyplomatyczna w przeddzień kongresu berlińskiego
Wiosną 1876 r. doszło do wznowienia przez powstańców działań zbrojnych. W tych okolicznościach zarówno Wiedeń, jak i Petersburg opowiedziały się za wyjaśnieniem sytuacji podczas bezpośrednich negocjacji. Dokonało się to w dwóch rundach: w maju w Berlinie, gdzie Bismarck podejmował cara i ks. Gorczakowa oraz hr. Andrássyego, a następnie w lipcu w Reichstadt (Zákupy). W trakcie narad berlińskich pomiędzy Bismarckiem a Andrássym ustalono, że Austria otrzyma niektóre terytoria tureckie, a Rosja – Besarabię i pewne nabytki w Azji Mniejszej. Węgier zachowywał się podczas tego spotkania pasywnie. Gorczakow sugerował zwołanie konferencji sześciu mocarstw, która egzekwowałaby obietnice tureckie. Bismarck i Andrássy zgodnie oponowali. Wówczas stanowisko Gorczakowa zostało istotnie zmodyfikowane. Otworzyło to drogę do uzgadniania między Rosją a Austro-Węgrami konkretnych nabytków terytorialnych. Gorczakow umożliwiał w ten sposób Wiedniowi ekspansję na Bałkanach. W rozmowach Gorczakowa z Andrássym ustalono z kolei, że Wiedeń może anektować Chorwację turecką (niewielką część Bośni) w zamian za kompensaty dla Petersburga. Rosja rezygnowała więc z wyodrębnienia Bośni i Hercegowiny, a Austro-Węgry pogodziły się z tym, że status quo nie może być zachowane. Sprawa wschodnia stała się zatem kwestią międzynarodową. W dniu 13 maja rządy trzech mocarstw domagały się oficjalnie, by porozumienie akceptowali Brytyjczycy, Francuzi i Włosi. Oponował tylko Londyn. W związku z tym, że poczynione ustalenia prezentowano – zgodnie z życzeniem Gorczakowa – jako koncepcję rosyjską, prasa brytyjska wyraźnie wystąpiła przeciw Rosji. Faktycznym zwycięzcą okazał się Bismarck, który zdołał utrzymać porozumienie austriacko-rosyjskie.
Tymczasem narody bałkańskie nie próżnowały. Dnia 15 czerwca 1876 r. Czarnogórcy zawarli przymierze z Serbami, a 2 lipca Serbia wypowiedziała wojnę Turcji. Belgrad wkroczył do Bośni, a Cetinje – do Hercegowiny. Austriacy zręcznie sprawili, że Czarnogórcy nie próbowali połączyć swych sił z serbskimi i tym sposobem nie zablokowano armii tureckiej w Bośni, co przyczyniło się do klęski sił serbskich w tej prowincji.
W drodze powrotnej do Rosji Aleksander II i Gorczakow spotkali się 8 lipca 1876 r. z Franciszkiem Józefem I i Andrássym w Reichstadt. Ustalono, że oba mocarstwa pozostaną neutralne wobec toczącej się wojny, ale gdyby oba kraje bałkańskie doznały militarnej porażki, nie dopuszczą do krwawego odwetu tureckiego, przeciwstawią się tureckiej ekspansji terytorialnej, a ponadto wymuszą na Stambule przeprowadzenie reform w Bośni i Hercegowinie. Gdyby wydarzenia potoczyły się odwrotnie, obie stolice zablokują powstanie wielkiego państwa słowiańskiego, a Serbia i Czarnogóra terytorialnie zyskają niewiele: Serbia jedynie część Bośni, a Czarnogóra – skrawki Hercegowiny oraz port nad Adriatykiem. Resztę Bośni i Hercegowiny anektowałaby Monarchia Austro-Węgierska, a rekompensatą dla Rosji byłaby Besarabia i terytoria tureckie w Azji Mniejszej. Konstantynopol ogłoszono by wolnym miastem, Tesalię i Epir otrzymałaby Grecja. Bułgaria, Rumelia i Albania pozyskałyby niepodległość.
W opinii carskiego ambasadora w Wiedniu Eugeniusza P. Nowikowa zarówno Rosja, jak i Austro-Węgry były tak samo zainteresowane usunięciem Imperium Osmańskiego z Europy. Rysowały się przed nimi dwie drogi postępowania: albo czynić to w porozumieniu, albo działać niezależnie, narażając się zarazem na ryzyko konfliktu. Zdaniem Rosjanina zarówno interesy pokoju światowego, jak i samej Rosji przemawiały za pierwszym z tych rozwiązań. W tym świetle układ z Reichstadt jawił się jako rozsądny kompromis. Podział Półwyspu Bałkańskiego na małe państwa sprawiał, że mogły one co prawda funkcjonować, ale zarazem byłyby za słabe na to, aby uniezależnić się od wpływów Petersburga. Dostrzegał ponadto, że proponowane aneksje wzmocnią żywioł słowiański w Monarchii Austro-Węgierskiej, a tym samym podminują dualizm niemiecko-węgierski. Zarazem jednak nadmierne wzmocnienie słowiańszczyzny w Austro-Węgrzech mogło doprowadzić do otwartej rywalizacji ruchów słowiańskich w Monachii Austro-Węgierskiej i Rosji. Ustalenia z Reichstadt zapobiegały takiemu rozwojowi sytuacji.
U schyłku 1876 r., gdy okazało się, że w konflikcie austriacko-rosyjskim Niemcy nie zrezygnują z neutralności, nieodzowne okazało się porozumienie między Wiedniem a Petersburgiem. Do opracowania stosownej konwencji doszło pod koniec grudnia 1876 r., a formalnie datowano ją na 15 stycznia 1877 r. Zapewniała ona Rosji życzliwą neutralność w wypadku wojny z Turcją. Austro-Węgry oznajmiały, że nie wezmą udziału w żadnej antyrosyjskiej akcji innych mocarstw. Popierały ponadto rosyjską akcję na Dunaju. Ponadto konwencja zawierała zgodę na transport kolejami austro-węgierskimi materiałów sanitarnych i ewakuację rannych. Wiedeń oświadczył w tym punkcie, że nie może być mowy o przewozie materiałów, które można by uznać za kontrabandę wojenną. Austriacy zastrzegli sobie prawo wkroczenia do Bośni i Hercegowiny, a w zamian dali Rosjanom prawo do Bułgarii. Terytoria Serbii i Czarnogóry oraz te obszary Hercegowiny, które dzieliły obydwa księstwa, uznano za wolne od wojsk austro-węgierskich i rosyjskich. Rosja nie miała prawa prowadzić tam działań wojennych, a Austro-Węgry – w Rumunii, Serbii, Bułgarii i Czarnogórze. Wreszcie art. IX zapowiadał zawarcie osobnego porozumienia w sprawie podziału terytorialnego w razie dezintegracji Imperium Osmańskiego. Dokument ten został podpisany dopiero 18 marca 1877 r., ale fikcyjnie opatrzono go jak wspomniano datą 15 stycznia. Ewentualne aneksje Rosji w Europie zawężono do Besarabii w granicach sprzed traktatu paryskiego z 1856 r., a Austro-Węgier – do Bośni i Hercegowiny, wyjąwszy Sandżak Nowopazarski, to jest terytorium hercegowińskie, które oddzielało Serbię od Czarnogóry. W tej sprawie planowano późniejszą ugodę. Następnie oba mocarstwa przyrzekały sobie poparcie dyplomatyczne w sytuacji, w której ewentualny podział Turcji stałby się przedmiotem deliberacji ze strony innych mocarstw. Rosjanie dawali tym samym do zrozumienia, że terytorialne losy Turcji nie będą zależały wyłącznie od ich ustaleń z Austro-Węgrami. W art. III, powołując się na układ z Reichstadt, Rosja przyznawała, że na Bałkanach nie powstanie żadne duże państwo słowiańskie, chociażby Bułgaria, Rumelia i Albania uzyskały niepodległość, a Tesalię i Kretę przyłączono do Grecji.
Tymczasem do gry dyplomatycznej