działania je poprzedzały oraz według jakiego planu miały przebiegać. Skala wartości i plan, którym przypisano trwałość i niezmienność w pewnym okresie, zostały błędnie zinterpretowane jako przyczyna i motyw różnych pojedynczych działań. Jednoczesność, której nie można było stwierdzić w wypadku różnych działań, wykryto bez trudu w skali wartości i w planie. Przeoczono jednak to, że skala wartości jest tylko pewną myślową konstrukcją. Skala wartości przejawia się jedynie w działaniu. Można ją wykryć tylko na postawie obserwacji rzeczywistych działań. Stąd też nie wolno jej zestawiać z rzeczywistym działaniem i używać jako kryterium oceny rzeczywistych działań.
Niedopuszczalne jest również dokonywanie podziału na działania racjonalne i rzekomo nieracjonalne na podstawie porównania rzeczywistego działania z wcześniejszymi planami i zamierzeniami dotyczącymi przyszłych działań. To, że cele, które wczoraj zaplanowałem na dzisiaj, odbiegają od celów, do których rzeczywiście dziś zmierzam, może być interesujące. Wczorajsze plany nie stanowią jednak bardziej obiektywnego i niearbitralnego kryterium oceny dzisiejszych rzeczywistych działań niż jakiekolwiek inne pojęcia i normy.
Próbowano wyjaśnić pojęcie działania nieracjonalnego, posługując się następującym rozumowaniem: jeśli ktoś woli a od b oraz b od c, to z logicznego punktu widzenia powinien woleć a od c. Jeśli jednak w rzeczywistości woli c od a, to mamy do czynienia z działaniem, któremu nie możemy przypisać spójności ani racjonalności67. Rozumowanie to nie uwzględnia tego, że dwa działania tego samego człowieka nigdy nie mogą być jednoczesne. Jeśli w jednym działaniu ktoś woli a od b, a w innym woli b od c, to choćby odstęp czasowy między tymi działaniami był bardzo mały, nie wolno konstruować jednej skali wartości, na której a stoi wyżej niż b, a b wyżej niż c. Niedopuszczalne jest także traktowanie kolejnego, trzeciego działania jako równoczesnego z dwoma poprzednimi. Przytoczone rozumowanie dowodzi tylko, że sądy wartościujące nie są niezmienne i w związku z tym skala wartości, która powstaje na podstawie różnych, z konieczności niejednoczesnych działań jednostki, może być wewnętrznie sprzeczna68.
Nie należy mylić logicznego pojęcia spójności (tzn. braku sprzeczności) z prakseologicznym pojęciem spójności (tzn. stałością lub wiernością tym samym zasadom). Spójność logiczna istnieje tylko w myśleniu, stałość zaś tylko w działaniu.
Stałość i racjonalność to dwa zupełnie różne pojęcia. Jeśli czyjeś oceny dotyczące wartości zmieniły się, to niezłomne trwanie przy dotychczasowych zasadach działania tylko po to, żeby zachować ich spójność, nie byłoby przejawem racjonalności, lecz uporu. Działanie może być stałe tylko w jednym znaczeniu: zawsze oznacza wybór czegoś, co uważa się za bardziej wartościowe, kosztem czegoś, co uznaje się za mniej wartościowe. Gdy ocena wartości ulegnie zmianie, działanie również musi się zmienić. W zmienionych okolicznościach wierność staremu planowi nie będzie miała sensu. System logiczny musi być spójny i wolny od sprzeczności, ponieważ zakłada on współistnienie wszystkich jego elementów i twierdzeń. Tymczasem w działaniu, które z konieczności należy do porządku czasowego, nie może być mowy o tego rodzaju spójności. Działanie musi być dostosowane do celu, a celowość wymaga, żeby modyfikować sposób działania w zależności od zmieniających się warunków.
Rozumność jest uznawana za zaletę człowieka. Człowiek ma rozum, jeśli jest zdolny do myślenia i na tyle szybkiego modyfikowania swoich działań, żeby czas, jaki upływa między pojawieniem się nowych okoliczności a modyfikacją, był jak najkrótszy. Jeśli przez stałość rozumielibyśmy wierność raz powziętemu planowi, bez względu na zmiany warunków, to rozumność i szybkość reakcji byłyby jej dokładnym przeciwieństwem.
Spekulant giełdowy może opracować dokładny plan swoich operacji finansowych. Bez względu na to, czy będzie się trzymał tego planu, jego działania są racjonalne także w znaczeniu, jakie przypisują określeniu „racjonalny” ci, którzy chcą dzielić działania na racjonalne i nieracjonalne. Spekulant może w ciągu jednego dnia dokonać transakcji, których postronny obserwator – niebiorący pod uwagę zmian zachodzących na rynku – nie będzie w stanie uznać za rezultat spójnego zachowania. Jednak spekulant stale dąży do osiągnięcia zysku i uniknięcia straty. Musi więc dostosować sposób postępowania do zmian warunków na rynku oraz do zmian we własnych ocenach dotyczących przyszłych ruchów cen69.
Choćbyśmy nie wiem jak się starali, nie uda nam się stworzyć takiego pojęcia „irracjonalnego” działania, w którym „irracjonalność” nie byłaby związana z jakąś arbitralną oceną wartości. Przypuśćmy, że ktoś postanowił działać w sposób niestały tylko po to, żeby obalić prakseologiczne twierdzenie, że nie istnieje działanie irracjonalne. Człowiek ten dąży do specyficznego celu, a mianowicie do podważenia twierdzenia prakseologicznego, i działa inaczej, niż działałby, gdyby takiego celu sobie nie postawił. Wybrał niewłaściwe środki mające służyć obaleniu prakseologii. I nic ponad to.
VI. NIEPEWNOŚĆ
1. Niepewność i działanie
Niepewność przyszłości zawiera się w samym pojęciu działania. Te dwa fakty – że człowiek działa oraz że przyszłość jest niepewna – nie są od siebie niezależne, lecz stanowią dwa różne aspekty tego samego zagadnienia.
Można przyjąć, że o rezultacie wszystkich działań i zmian decydują wyłącznie odwieczne, niezmienne prawa rządzące przemianami i rozwojem we wszechświecie. Można traktować konieczne związki i współzależności między wszystkimi zjawiskami, to znaczy ich powiązania przyczynowe, jako podstawowy i ostateczny fakt. Można odrzucić możliwość istnienia przypadku. Jednakże bez względu na to, jak jest w rzeczywistości, lub jak ta rzeczywistość przedstawia się umysłowi jakiejś doskonałej inteligencji, nie ulega wątpliwości, że przed działającym człowiekiem przyszłość jest zakryta. Gdyby człowiek znał przyszłość, nie musiałby dokonywać wyborów i nie podejmowałby działania. Byłby podobny do automatu: reagowałby na bodźce bez udziału własnej woli.
Niektórzy filozofowie są gotowi zaprzeczać istnieniu ludzkiej woli, uznając ją za iluzję i oszukiwanie się, ponieważ człowiek musi nieświadomie zachowywać się zgodnie z nieubłaganymi prawami przyczynowości. Z punktu widzenia pierwszego poruszyciela lub praprzyczyny może to być prawda lub nie. Jednakże z ludzkiego punktu widzenia działanie jest czymś ostatecznie danym. Nie twierdzimy, że człowiek ma „wolność” wyboru i działania. Stwierdzamy tylko, że wybiera i działa oraz że przy użyciu metod nauk przyrodniczych trudno jest znaleźć odpowiedź na pytanie o to, dlaczego działa tak, a nie inaczej.
Nauki przyrodnicze nie sprawiają, że przyszłość staje się przewidywalna. Umożliwiają przewidywanie rezultatów określonych działań, ale nie umożliwiają przewidywania w dwóch sferach: tej, którą tworzą niewystarczająco poznane zjawiska naturalne, oraz tej, do której należą akty wyborów dokonywanych przez człowieka. Brak wiedzy o zjawiskach należących do tych dwóch dziedzin powoduje, że każde ludzkie działanie skażone jest niepewnością. Apodyktyczna pewność jest osiągalna jedynie w obrębie dedukcyjnego systemu apriorycznej teorii. W sferze wiedzy o rzeczywistości można osiągnąć najwyżej prawdopodobieństwo.
Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy dopuszczalne jest uznawanie niektórych twierdzeń nauk empirycznych za pewniki, nie należy do zadań prakseologii. Dla rozważań prakseologicznych zagadnienie to nie ma praktycznego znaczenia. W każdym razie twierdzenia fizyki i chemii charakteryzują się tak dużym stopniem prawdopodobieństwa, że mamy prawo traktować je jak pewniki we wszystkich ich praktycznych