rozumienie przestrzeni, która od czasów Immanuela Kanta jest wyznacznikiem geografii jako nauki, tak jak w historii – czas. Z tego też względu prezentuje różne koncepcje personalistycznego wymiaru przestrzeni miejskiej. W tym ujęciu jest ona nie tylko „pojemnikiem”, w którym znajdują się obiekty materialne i dokonują się procesy, lecz także zbiorem miejsc, obszarem identyfikacji osobniczej, wyrazem metafizycznych pragnień ludzi itp. Nic też dziwnego, że stała się przedmiotem wielu utopijnych koncepcji oraz eksperymentów społecznych, prowadzących jednak z reguły do totalnego zniewolenia. Ostatnie dwa rozdziały książki ukazują właśnie geograficzne aspekty głównych utopii miejskich i ich realizację w przestrzeni miejskiej Warszawy jako stolicy państwa budującego socjalizm. To właśnie przyjęcie ścisłego, wyrosłego z zasad scjentystycznych, oglądu świata miejskiego, skłaniało do chęci jego racjonalizacji. Jednak racjonalizacja ta, wyrosła z klasycznych zasad utopijnych, prowadziła do zakwestionowania podstawowych wartości wyrosłych na gruncie cywilizacji judeochrześcijańskiej.
Ze względu na podjęta problematykę książka wychodzi poza tradycyjne pole badań geografii. Często wkracza na pole filozofii, socjologii, etnologii czy teologii. Zawsze jednak stara się mieć na uwadze przestrzeń miejską, czyli respektuje geograficzny punkt widzenia. Mamy nadzieję, że dzięki takiemu ujęciu stanie się wartościową pomocą w prowadzeniu badań i studiów nie tylko przez geografów, lecz także przedstawicieli innych nauk humanistycznych, głównie zaś socjologów, etnologów czy historyków. Zainteresuje też przedstawicieli nauk technicznych, zajmujących się problematyką miejską, a przede wszystkim architektów, urbanistów i konstruktorów, gdyż podejmuje pomijany często przez nich aspekt przestrzeni miejskiej, którego punktem odniesienia jest człowiek.
Książka jest pomyślana jako podręcznik akademicki, który może być zarówno podstawą wykładów właśnie z „geografii humanistycznej miasta”, jak też dyscyplin pokrewnych, np. socjologii, etnologii czy ekonomiki miasta. Mamy nadzieję, że przyczyni się do lepszego, wszechstronniejszego zrozumienia istoty przestrzeni miejskiej i zamieszkującego w niej człowieka. Jest to szczególnie ważne w dobie globalizacji społeczeństw oraz internacjonalizacji miast, które prowadzą do utraty poczucia tożsamości i zagubienia w świecie realatywizmu aksjologicznego i powszechnej anomii. Miasto rozumiane jako przestrzeń humanistyczna jest nie tylko środowiskiem człowieka, lecz także przestrzenią nadającą sens i znaczenie jego egzystencji, egzystencji osoby ludzkiej.
Rozdział I
U ŹRÓDEŁ GEOGRAFII HUMANISTYCZNEJ MIASTA
Od szeregu lat geografia miasta sama jest przedmiotem badań naukowych, gdyż jak pisał S. Ossowski (1967, s. 102) „nauka wraz ze wszelkimi strefami kultury jest (…) tą szczególną sferą rzeczywistości, której dzieje zależą od tego, co się o niej myśli”. W badaniach tych wyróżnić można dwa główne punkty widzenia, którym dadzą się podporządkować wszelkie dociekania naukoznawcze. Badacza intersuje więc geografia miasta jako droga do poznania pewnego fragmentu świata społecznego i gospodarczego, bądź jako ważna sfera ludzkiej kultury, kreowanej przez człowieka. W tym drugim przypadku geografia miasta traktowana jest jako dyscyplina naukowa, dysponująca nie tylko własnym polem badawczym, lecz także odrębnym instrumentarium badawczym.
Geografia humanistyczna miasta jako nauka
Istotę poznawczą geografii miasta można określić posługując się pojęciami filozoficzno-metodologicznymi, które wprowadził do literatury geograficznej Z. Chojnicki (1985, s. 255). Stanowią one „podstawowe ideały racjonalności geografii jako nauki określającej jej charakter poznawczy”. Z tego też punktu widzenia w geografii miasta można wyróżnić dwa opozycyjne stanowiska: scjentyzm oraz antyscjentyzm, które są głównymi koncepcjami działania naukowego. Orientacja scjentystyczna przyjmuje, że celem geografii jest poznanie pojęciowe rzeczywistości o obiektywnym charakterze, które realizuje się w postaci jednolitego wzorca metodologicznego postępowania badawczego, wspólnego dla wszystkich nauk empirycznych. Natomiast orientacja antyscjentystyczna, którą najpełniej reprezentuje nurt humanistyczny, odrzuca te założenia, a przede wszystkim jednolitą koncepcję badania naukowego w geografii i przyjmuje odrębność poznania w dziedzinie przyrody i społeczeństwa. Ten dualizm epistemologiczny jest również od dziesięcioleci obecny w geografii miasta, nadając tej dyscyplinie nowego wyrazu, a także wprowadzając do jej obszaru badawczego nowe zjawiska, procesy, struktury itp. Rozważania nad miastem, już przed ponad pół wiekiem, wykształciły się w samodzielną, wysoce wyspecjalizowaną dyscyplinę geograficzną. Od początku dominowały w nich studia o charakterze ekonomicznym, demograficznym, historycznym czy urbanistycznym. Współcześnie jednak przedmiotem zainteresowań geografii staje się miasto jako przestrzeń ludzka, w której realizowane są nie tylko potrzeby materialne człowieka, lecz także tworzone wartości duchowe, stanowiące osnowę jego życia. Inaczej mówiąc, przestrzeń miejska jest rozpatrywana z punktu widzenia osoby ludzkiej, a więc jaźni obdarzonej wolną wolą.
Jednak na tle takich „nieuchwytnych” zagadnień, jak „wartość”, „postawa” czy „przestrzeń semantyczna”, przestrzeń i ludność miejska jawią się jako coś konkretnego, coś, co można zliczyć i zmierzyć. Z tej scjentystycznej postawy przebija wyraźnie wątpliwość czy w odniesieniu do miasta jako fenomenu humanistycznego można stawiać pytania, empirycznie sprawdzalne, stosować przy badaniu tych problemów metody, które powtórzone przez innego badacza, doprowadziłyby do tych samych wyników, wypowiadać wreszcie o ludzkiej rzeczywistości miejskiej uogólnienia o charakterze prawa. Chodzi oczywiście o metody kwantytatywne i scjentystyczny model poznania (wyjaśniania) naukowego, uważane za jedynie prawomocne w geografii jako nauce empirycznej.
Stanowisku takiemu można jednak postawić dwojakiego rodzaju zarzuty. Po pierwsze, chyba nazbyt pesymistycznie patrzy się na możliwość stosowania „pomiaru” w dziedzinie „jakościowych” zjawisk i procesów zachodzących w mieście, rozpatrywanych z personalistycznego, humanistycznego punktu widzenia. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby metody te wprowadzić do geografii miasta, tak jak wprowadza się je ze znacznym powodzeniem w innych dziedzinach, np. socjologii humanistycznej, antropologii filozoficznej. Po drugie, geograf, ograniczając się w badaniach nad miastem do zagadnień ekonomicznych czy też ludnościowo-przestrzennych pozbawia się sam właściwego przedmiotu rozważań, jakimi są różne aspekty przestrzeni miejskiej, tworzonej i poświadczanej przez człowieka, ale również zamazuje kryteria odróżniające geografię od innych dyscyplin, które miastem się zajmują.
Mówiąc o rozgraniczeniu dyscyplin traktujących o mieście, dotykamy nader istotnego zagadnienia, jakim jest określenie niekwestionowanego, autonomicznego niejako przedmiotu humanistycznych rozważań nad miastem. Innymi słowy powołanie geografii humanistycznej miasta jako osobnej gałęzi i wyodrębnienie jej od innych działów nauki o mieście. Pytanie podstawowe, które należy postawić, brzmi: jaka klasa danych empirycznych wchodzi w zakres geografii humanistycznej miasta. Określenie przestrzeni ontologicznej pociąga z kolei za sobą wybór adekwatnych metod badawczych, czyli określonego pola epistemologicznego tej dyscypliny geograficznej. Nie ma bowiem takiej ontologii, za którą nie stałaby jakaś opcja epistemologiczna. Jest rzeczą oczywistą, że nie wystarczy to, iżby dane i ściśle określone fakty społeczne, ekonomiczne czy też kulturowe po prostu istniały w mieście. W mieście bowiem skupiają się prawie wszystkie przejawy życia społecznego i ekonomicznego, wymiar materialnej i duchowej egzystencji człowieka. Bardzo niewiele jest takich problemów, które nie mogłyby być badane w środowisku miejskim.
Tymczasem legitymacją odrębności geografii humanistycznej miasta może być tylko rozpatrywanie społecznej rzeczywistości miasta z punktu widzenia, człowieka traktowanego jako osobę a nie jako przedmiot, poddany manipulacji scjentystycznych modeli i konstrukcji logicznych. A więc nie człowiek jako taki, byt organiczny i społeczny, ale człowiek jako Pascalowska „trzcina myśląca”, Heideggerowski „Sein und Zeit”. Człowiek ograniczony z jednej strony