„humanizmu”, nawiązując tym samym do prac F. C. S. Schillera (1903) oraz F. Znanieckiego (1912, 1919). Uważali oni, że pytanie o strukturę rzeczywistości, jeśli jest postawione sensownie, odsyła do autorefleksji, w której podmiot rozpoznaje własną hierarchię potrzeb i celów, odsłaniając zarazem kształt rzeczywistości wyznaczony przez ich praktyczne intencje.
W ujęciu geografii miasta charakter jednostek czy też społeczeństwa wyraża się więc przede wszystkim w działalności w środowisku przyrodniczym oraz społecznym. Człowiek przestaje być „człowiekiem w ogóle”, gdy uwzględnia się różnice między ludźmi, zależne od miejsca i czasu. Pojąć mieszkańca miasta można tylko wtedy, gdy weźmie się pod uwagę zmiany, które jego działalność wprowadza w przestrzeń miejską w związku ze zmianami wprowadzonymi przez działalność innych osobników lub innych społeczności. Z drugiej strony podporządkowanie wszelkich prawd i wszelkich dóbr człowiekowi może nastąpić tylko o tyle, o ile prawdy i dobra uzna się za dzieła ludzkie, rozszerzając oczywiście pojęcie „działalność” na procesy myślenia i oceny. W takiej optyce geografia miasta stawała się nauką stricte humanistyczną.
Miasto w ujęciu „ekologii ludzkiej”
Na gruncie geografii koncepcje humanistyczne miasta pojawiły się dopiero w XX wieku. Swój materiał czerpały z reguły z osiągnięć innych dyscyplin naukowych, a ściślej szkół naukowych, które skodyfikowały wiedzę o mieście w logiczne i racjonalne systemy. Wprowadzając elementy nauk humanistycznych do swoich teorii czy modeli dawały geografom asumpt do podążania tą samą drogą. Pierwsza sensu stricto szkoła geografii miasta, w której aspekty humanistyczne odgrywają pierwszoplanowa rolę, powstała na początku wieku w Stanach Zjednoczonych w Chicago, a jej twórcą był R.E. Park. Problematyka podjęta przez niego dotyczyła trzech rozległych dziedzin życia miejskiego: układania się zjawisk i procesów społecznych w mieście w określone wzory przestrzenne, organizacji społecznej grupy miejskiej oraz mentalności mieszkańców miasta. Dalsze wszakże badania, prowadzone przez Parka i jego współpracowników, zarówno socjologów jak i geografów, objęły przede wszystkim pierwszą dziedzinę, która określona została mianem ekologii ludzkiej (human ecology).
Kierunek ekologiczny związany jest z powstaniem i rozwojem miast amerykańskich, które dostarczyły bogatego materiału empirycznego dla refleksji teoretycznej nad istotą samego miasta. Wielkie miasta amerykańskie, prawie bez historii, bez tradycji europejskich gmin miejskich, wyrosły zaledwie w ciągu wieku. Powstały w wyniku masowej imigracji ludności wszelkich bodaj ras i z różnych kontynentów. Heterogeniczność, postulowana jako conditio sine qua non miejskości, została w nich doprowadzona, rzecz by można, do absurdu. W tym zlepku grup narodowościowych, rasowych, religijnych, często antagonistycznych, o diametralnie różnych obliczach kulturowych, elementem łączącym, organizującym, zdawała się być przede wszystkim przestrzeń. A ta przecież od czasów Kanta uchodzi za atrybut geografii jako nauki empirycznej.
Na tym tle zrozumiałe staje się powstanie i rozmach badawczy chicagowskiej ekologii ludzkiej. W ujęciu twórców, miasto stanowi specjalnie zorganizowaną jednostkę przestrzenną powstałą według własnych praw. Jej rozwój przejawia się w fizycznej ekspansji i w różnicowaniu się miejskiej przestrzeni. Motorem jest współzawodnictwo ekonomiczne, tak znamienne dla społeczeństwa amerykańskiego. Wyraża się ono dążnością do zajęcia jak najlepszego miejsca w przestrzeni miejskiej. Powoduje procesy selekcji, koncentracji i segregacji ludności, stwarzając swego rodzaju getta przestrzenne, a z kolei w miarę wzrostu liczbowego poszczególnych gett, wywołuje „infiltrację” czy wręcz „inwazję” grup liczniejszych na tereny sąsiednie, która kończy się nierzadko przejęciem tych terenów, „sukcesją”. W procesie tym grupy „najniższe” w społeczno-etnicznej hierarchii Stanów Zjednoczonych, wykazując się dużym przyrostem naturalnym, wypierają grupy o wyższym statusie społecznym, które szukają nowych, odpowiadających ich „prestiżowi” dzielnic. Najlepszym tego przykładem jest np. ucieczka białych z dzielnic „skalanych” pojawieniem się murzyńskich mieszkańców. Współdziałanie owych procesów wytwarza „strefy naturalne”, składające się na strukturę fizyczną miast.
„Strefę naturalną”, jedno z centralnych pojęć w ekologii ludzkiej, pojmuje się jako obszar geograficzny, wyodrębniający się tak indywidualnością fizyczną, jak cechami charakterystycznymi zamieszkującej go ludności. Struktura społeczna czy takie zjawiska społeczne, jak śmiertelność, płodność, analfabetyzm, samobójstwa i rozwody, wszystkie one mają w mieście swoje „strefy naturalne”. Mówiąc innymi słowy, zjawiska i procesy społeczne układają się w określone wzory przestrzenne. Przedmiot ekologii ludzkiej jest też rozumiany najczęściej jako przestrzenne rozmieszczenie osób i instytucji społecznych w mieście oraz jako procesy związane z formowaniem się wzoru tego rozmieszczenia.
Jak nietrudno zauważyć, współzawodnictwo jest spiritus movens procesów ekologicznych. Wiąże się to ze stosowanym przez R.E. Parka i E. Burgessa pojęciem procesu społecznego. W ich ujęciu proces społeczny przyjmuje cztery różne postacie: współzawodnictwa, konfliktu, akomodacji i asymilacji. Współzawodnictwo, nieświadome i bezosobowe, jest procesem podspołecznym. Uświadomione, skierowane ku określonym osobom, staje się konfliktem. Z kolei akomodacja jest próbą przystosowania się do sytuacji wytworzonej przez współzawodnictwo i konflikt. Natomiast asymilacja zamyka krąg przez przetworzenie osobowości w wyniku intymnych kontaktów społecznych.
Najdonioślejszą rolę przedstawiciele szkoły chicagowskiej przypisywali właśnie procesowi współzawodnictwa. Współzależności między ludźmi, które z tego wynikają, nazwali symbiotycznymi, zaś płaszczyznę, na której one powstają – sferą biotyczną. Oba terminy odnosiły się do człowieka rozumianego jako organizm biologiczny. Tylko ta płaszczyzna, zwana w związku z tym „podspołeczną”, jest przedmiotem zainteresowań ekologii ludzkiej. Nie interesuje jej natomiast sfera kultury, stosunków społecznych wynikających z konfliktu, akomodacji i asymilacji, która jest dziedziną społeczną sensu stricto. Właśnie geografowie podjęli studia nad przestrzenią społeczną i kulturową miast. Dzięki temu koncepcje E.R. Parka i jego uczniów mają swój pełniejszy wymiar.
Na gruncie szkoły chicagowskiej powstał model strefowo-koncentrycznej struktury i rozwoju miasta. Jego autor E.W. Burgess (1925) wykazał na przykładzie Chicago, że miasto oprócz określonej konfiguracji obiektów materialnych, charakteryzuje się określonym zróżnicowaniem elementów społecznych. Typowy proces ekspansji miasta przedstawiony jest w tym modelu w postaci koncentrycznych kręgów, reprezentujących strefy wzrostu urbanistycznego oraz typy obszarów zróżnicowanych w procesie rozwoju.
Drugi model, który początkowo traktowano jako przeciwstawny koncepcji Burgessa, przedstawił H. Hoyt (1939). Jego studia nad miastami amerykańskimi nie potwierdziły występowania układu strefowego i wykazały, że kierunek, a nie odległość od centrum jest podstawowym czynnikiem kształtującym strukturę przestrzenną miasta. Model sektorowy (lub klinowy) Hoyta przedstawia przestrzenną strukturę miasta jako układ promienistych stref (klinów) o różnych funkcjach, ciągnących się od centrum miasta wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych. Uzupełnieniem tych modeli jest model wieloośrodkowy (policentryczny) C.T. Harrisa i E.L. Ullmana (1945), który zakłada, że miasto powstaje jako wynik działania różnych czynników, takich jak zróżnicowanie wymagań lokalizacyjnych różnych rodzajów działalności gospodarczej, działających sił przyciągania i odpychania, oraz jako rezultat działania czynnika inercji historycznej.
Koncepcjom ekologii ludzkiej zarzucano nadmierną ogólność głównych pojęć, wprowadzonych przez nią, niepozwalających na ścisłe wyodrębnienie miasta jako przedmiotu badań, uzależnienie od pewnych gałęzi botaniki, z której terminologię zapożyczyła. Wytykano nadmierne zaabsorbowanie fizyczną przestrzenią miejską, stosunkami własnościowymi