jeśli chcesz. Pamiętaj, że jestem tutaj dla ciebie i to ty o wszystkim decydujesz.
Poprawiła okulary, po czym skinęła głową i poczuła, że jej żołądek trochę się rozluźnia. Odłożyła ubrania na nocny stolik, na którym leżał już biały T-shirt Michaela. Przypomniała sobie, że kiedy była w łazience, przyłożyła koszulkę do nosa i przez dobrą minutę napawała się jej zapachem. Po chwili wróciła do łóżka i usiadła obok Michaela.
Objął ją i przyciągnął bliżej, tak że zetknęli się bokami.
– Oprzyj głowę o moje ramię.
Kiedy zrobiła, o co poprosił, wziął do ręki pilota i włączył film. Na ekranie pojawiła się czołówka i usłyszeli muzykę. Jednak Stella nie była w stanie się skupić, mimo że główną rolę grał Donnie Yen, który jej zdaniem był lepszy niż Jackie Chan, Chow Yun Fat i Jet Li razem wzięci. Zrobiło jej się słabo i miała napięte wszystkie mięśnie. Bała się, że za chwilę dostanie bolesnego skurczu.
Michael zaczął ją głaskać po spoconym ramieniu.
– Nie jest ci za gorąco? Może włączyć klimatyzację? – zapytał, patrząc na nią z troską.
Poczuła ucisk w klatce piersiowej.
– Przepraszam. Chyba powinnam wziąć prysznic.
Już chciała wstać, ale przyciągnął ją jeszcze bliżej i posadził sobie na kolanach. Teraz dotykali się niemal całym ciałem. Mocno ją obejmował, tak że jej bok przylegał do jego brzucha, a policzek do torsu. Wiedziała, że jest mokra od potu i czuła się z tym wyjątkowo niekomfortowo. Dla Michaela była teraz na pewno odpychająca. Zacisnęła powieki, żeby jakoś to przetrwać. Nie wiedziała, ile jest jeszcze w stanie wytrzymać, ale bała się, że już niewiele.
– Rozluźnij się – szepnął. – Nie przeszkadza mi to, że jesteś trochę spocona. Lubię się do ciebie przytulać. Proponuję, żebyśmy obejrzeli razem film. Zaraz będzie pierwsza walka.
Wziął ją za rękę i spletli razem palce.
Stelli wydawało się, że Michael nie jest w pełni skoncentrowany i tylko udaje, że śledzi akcję. Spojrzała w dół i zobaczyła, że jego ładnie opalona oliwkowa skóra wyraźnie kontrastuje z bladością jej własnej karnacji. Musiała przyznać, że miał piękne dłonie i wyjątkowo długie palce. No cóż, wychodziło na to, że cały jest jak dzieło sztuki. W pewnym momencie zmarszczyła czoło, ponieważ wyczuła jakieś zgrubienie.
Rozwarła jego rękę i przyjrzała się jej wnętrzu: jeden duży nagniotek pokrywał nasadę dłoni, a trzy mniejsze znajdowały się odpowiednio pod środkowym, serdecznym i małym palcem. Przejechała opuszkami po zgrubiałych fragmentach skóry.
– Od czego to masz? – Przecież nie mógł nabawić się takich odcisków, pracując jako facet do towarzystwa.
– Od miecza.
– Żartujesz, prawda?
Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
– Nie, mówię serio. Uprawiam kendo. Jednak prawdziwa walka mieczem nie za bardzo przypomina to, co pokazują w filmach, więc nie ma się czym chwalić.
– Jesteś w tym dobry?
– Bez szaleństw. Robię to dla przyjemności.
Był za ładny jak na mistrza sportów walki, jednak kiedy wyobraziła go sobie z mieczem, poczuła przypływ podniecenia.
– Umiesz robić szpagat?
– To mój popisowy numer.
– Wydawało mi się, że twój popisowy numer to walka mieczem.
– Mam wiele ukrytych talentów – powiedział, po czym pogłaskał ją po nosie i delikatnie uszczypnął w podbródek.
– Na przykład?
Tylko się uśmiechnął i skupił uwagę na telewizorze.
– Oglądaj film. Zaraz będzie niezła bijatyka.
Chciała jeszcze raz zadać to samo pytanie, ale bała się, że wyjdzie na gbura. Michael celowo wymigał się od odpowiedzi. Zdała sobie sprawę, że tak naprawdę nic o nim nie wie. Wcześniej wspomniał tylko, że pracuje wyłącznie w piątki wieczorem, czyli w pozostałe dni musiał prowadzić jakieś zupełnie inne życie. Czym się wtedy zajmował? Oczywiście poza uprawianiem kendo. A może przez cały tydzień trenował i ćwiczył na siłowni?
Całkiem prawdopodobne. W końcu żeby mieć takie ciało, trzeba się nieźle postarać. Mógł więc być jednym z tych facetów, którzy na śniadanie połykają pięć surowych jajek, a potem idą biegać na stadion. Taki styl robił na niej wrażenie, chociaż, rzecz jasna, istniało ryzyko, że złapie salmonellę.
Zaczęła sobie wyobrażać, jak Michael wali gołymi pięściami w wielkie połcie mrożonego mięsa, i zupełnie zapomniała, że jest prawie naga. Oddychała spokojnie i wyraźnie się rozluźniła. Michael cały czas mocno ją obejmował. W jego ramionach było jej wygodnie i czuła się bezpiecznie. Rozkoszowała się jego zapachem i słuchała regularnego bicia serca. Myślała o niesamowitych wydarzeniach tego wieczoru, a dobiegające z oddali odgłosy bijatyk, w których Ip Man rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami, ukołysały ją do snu.
Rozdział 5
Otworzyła oczy i rozejrzała się po pokoju. Było już całkiem widno. Wyciągnęła rękę w stronę szafki nocnej i wymacała okulary. Kiedy popatrzyła na cyfry zegara, serce zamarło jej z przerażenia. Było dwadzieścia cztery minuty po dziewiątej.
Zaspała. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzyło.
Kiedy usiadła na łóżku i wyszła spod kołdry, poczuła na skórze powiew zimnego powietrza. Ciągle miała na sobie wczorajszą bieliznę. W jej głowie zawyła syrena alarmowa. Była na tyle nierozsądna, że przed pójściem spać zupełnie pominęła standardową procedurę: nie umyła zębów, nie użyła nici dentystycznej, nie wzięła prysznica i nie założyła piżamy, tylko jak gdyby nigdy nic weszła brudna do czystej pościeli. Dobrze, że chociaż nie będzie musiała ponownie spać na przepoconym prześcieradle.
Nagle w progu łazienki stanął Michael. Właśnie wyszedł spod prysznica, z białym ręcznikiem owiniętym wokół szczupłych bioder. Na chwilę przestał szczotkować zęby i szeroko się uśmiechnął. Musiała przyznać, że w świetle dnia jego tatuaż wyglądał wyjątkowo seksownie.
– Dzień dobry!
Szybko zasłoniła usta. Na pewno miała paskudny oddech.
Swobodnym krokiem przeszedł przez pokój i zaczął przeszukiwać niewielką torbę, którą wcześniej musiał przynieść z samochodu. Stella była pewna, że wczoraj wieczorem jej nie widziała. Kiedy wyjmował świeże ubranie, przyglądała się jego plecom, podziwiając pięknie pracującą muskulaturę i seksowne dołeczki tuż obok nasady kręgosłupa. Miała ochotę go dotknąć, ściągnąć z niego ręcznik i…
– Kończy się na prawym udzie – powiedział, spoglądając przez ramię.
„Co takiego? O czym on mówi?”
Zaczęła nerwowo mrugać, żeby jakoś zebrać myśli. Wreszcie zauważyła, że tatuaż biegnie wzdłuż jego biodra, znika pod tkaniną ręcznika i wynurza się nad kolanem. Wychodziło na to, że smok jakby wczepił się w Michaela, owijając się wokół jego tułowia i prawej nogi. Wyobraziła sobie, że już niedługo sama będzie mogła zrobić coś podobnego. Muszą tylko dojść do porozumienia w sprawie kolejnych spotkań.
Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale miała tak sucho w gardle, że nie była w stanie