Christopher Berry-Dee

Rozmowy z psychopatami. Podróż w głąb umysłów potworów


Скачать книгу

sprawiają, że interakcje między dobrze wychowanymi chłopcami stają się brutalne i pełne przemocy. Dwóch z nich ginie gwałtowną śmiercią. Pierwszy (Simon) pada ofiarą niekontrolowanego grupowego wybuchu szału, drugi zaś (Prosiaczek) zostaje zabity w zimny, przemyślany sposób – inny chłopiec ciska z klifu kamienie, które trafiają ofiarę w głowę. Prosiaczek pyta kolegów przed śmiercią: „Kto my jesteśmy? Ludzie? Czy zwierzęta? A może dzikusy?”3.

      Bestialstwo może się wydawać stadium pośrednim między zachowaniami człowieka a zwierzęcia. We Władcy much chłopcy personifikują barbarzyńskie zachowania jako „zwierza”, mityczną postać, która symbolizuje okrutne, brutalne impulsy tkwiące w psychice wszystkich ludzi. Zilustrujmy to niedawnym przykładem z kultury masowej. W filmie animowanym Zwierzogród Disneya, uhonorowanym Oscarem, pojawia się ciekawe nawiązanie do tego tematu. Otóż drapieżnicy – przodujący obywatele świetnie prosperującego społeczeństwa utopijnego – po otruciu przez czarne charaktery zmieniają się w bestie. Brutalni, skłonni do przemocy i zabójstw, zostają wygnani przez swoich ziomków, którzy w mniej idealistycznym świecie padliby ich ofiarą. W drapieżnikach budzą się zwierzęce instynkty ucieczki i walki; dochodzi do chaosu, a wspólnota oparta na wzajemnym szacunku, rządach prawa i więziach społecznych zaczyna się rozpadać. Bohaterowie filmu w końcu rozwiązują problem, a drapieżnicy odzyskują ludzkie cechy: znowu zaczynają się zachowywać racjonalnie i zgodnie z zasadami panującymi w społeczeństwie. Stali się bestiami, gdy odrzucili pisane i niepisane reguły rządzące wspólnotą.

      Teoria, że bestie w ludzkim ciele zachowują się jak zwierzęta, zawiera w sobie założenie pochodzące z epoki kolonializmu – że zwierzęta są mniej cywilizowane od ludzi. Oczywiście rekin żarłacz, jeśli postanowimy go oceniać na podstawie umiejętności prowadzenia uprzejmej konwersacji o pogodzie, wypadnie spektakularnie słabo. Różnica polega na tym, że bestie w ludzkim ciele funkcjonują w kontekście społecznym, działają przeciwko zasadom rządzącym społeczeństwem. Zwierzę zachowuje się „bestialsko” i krwiożerczo tylko w celu samoobrony lub zdobycia pożywienia. Nie dąży do wyrządzenia krzywdy innym istotom, tylko do przetrwania – jeśli musi w tym celu zabijać albo krzywdzić, właśnie to robi.

      Na tym polega różnica między mordercami a zwierzętami. Bestie w ludzkim ciele, które opisuję w tej książce, popełniają zbrodnie, choć ich życie nie jest zagrożone i nie muszą wyrządzać krzywdy innym ludziom. Zwierzę działa czysto instynktownie, a jego postępowanie nie ma konsekwencji społecznych – ponieważ zwierzę nie żyje w strukturze społecznej. Natomiast bestia w ludzkim ciele odrzuca, świadomie lub nieświadomie, prawa i zasady rządzące współczesnym społeczeństwem.

      Jeden z najwybitniejszych pisarzy zajmujących się problemem bestialstwa, Joseph Conrad, w swojej krótkiej powieści Jądro ciemności z 1904 roku kreśli obraz „barbarzyńskiego” Konga, w którym w dalszym ciągu obowiązuje definicja dzikości z epoki kolonializmu. Utwór analizuje różnorakie konsekwencje tej sytuacji, skupiając się na przemocy i załamaniu porządku społecznego. Czasem jest ono opisywane w sposób subtelny, jak we fragmencie: „Przerwałem mu znowu. Widzicie, byłem głodny, a że w dodatku nie poproszono mnie, bym usiadł, zaczynałem się wściekać”4. Nawet banalny fakt, że Marlow (narrator) czuje głód, sprawia, że łamie jedną z reguł społecznych: niegrzecznie komuś przerywa. Jest to oznaka przemiany, której ulega po przybyciu do Konga – zwierzęce uczucie głodu sprawia, że narusza konwencje towarzyskie.

      Ironicznym wątkiem powieści Conrada jest to, że Kurtz, najbardziej bestialska postać, był niegdyś wzorowym przedstawicielem cywilizacji zachodniej, pisarzem, przedsiębiorcą, obiecującym politykiem i znanym artystą. Kiedy jednak wyjechał do Konga jako handlarz kością słoniową, stał się tak brutalny, że wysłano do niego Marlowa, by zbadał, co się stało. Kurtz stworzył społeczność, którą rządzi niczym półbóg; jego stronnicy bez powodu torturują i zabijają tubylców. Tekst napisany przez Kurtza zawiera nabazgrane słowa: „Wytępić te wszystkie bestie!”5. Jego bestialstwo przejawia się w nieokiełznanej, bezsensownej przemocy.

      Przemoc nie ogranicza się jedynie do literatury – dowodzą tego przykłady morderców opisanych w niniejszej książce. Ludzie są w stanie popełniać wszelkie bestialstwa opisywane przez pisarzy. Jeden z najważniejszych i najczęściej cytowanych eksperymentów na temat ludzkiej skłonności do nieokiełznanej przemocy został przeprowadzony przez Stanleya Milgrama w 1961 roku. Zespół Milgrama prosił przypadkowe osoby, by poddawały coraz silniejszym wstrząsom elektrycznym ochotników, gdy ci udzielali błędnych odpowiedzi na pytania testowe. Ochotnicy nie byli widziani, tylko słyszani. Dwie trzecie badanych decydowało się użyć prądu o maksymalnym natężeniu. Chociaż powiedziano im, że ochotnicy nie zostaną zabici, potworne krzyki świadczyły, że cierpią oni okropny ból. Oczywiście badani nie wiedzieli, że ochotnicy to aktorzy ani że przełączniki nie powodują przepływu prawdziwego prądu. Otrzymali polecenia od osób cieszących się autorytetem (naukowców w białych kitlach laboratoryjnych), co wystarczyło, by dopuszczali się straszliwych aktów przemocy.

      Milgram udowodnił, że liczba osób zdolnych do przemocy jest znacznie większa, niż wcześniej sądzono. Czy uczestników jego eksperymentu można nazwać bestiami? Uważam, że jednak nie, ponieważ przestrzegali zasad obowiązujących w sytuacji, w jakiej się znaleźli. Eksperyment ukazał konflikt między dwiema normami: pierwsza polega na tym, że należy słuchać poleceń takich autorytetów jak naukowcy, a druga – że nie należy wyrządzać krzywdy innym ludziom. Eksperyment Milgrama dowiódł, że w sprzyjającej sytuacji ludzie są zdolni do brutalnych aktów przemocy, co jednak nie oznacza, że lekceważą reguły społeczne w taki sam sposób jak skazani mordercy.

      Współczesną bestię charakteryzują dwie podstawowe cechy – brutalna, nieokiełznana przemoc i świadome łamanie norm społecznych, a nawet niemożność ich zrozumienia. Dowody przedstawione na procesach zabójców nazywanych przeze mnie bestiami sugerują, że spełniają oni te dwa kryteria.

      Na przykład sędzia Eric Leach, który zmienił kwalifikację prawną morderstwa dokonanego przez Oscara Pistoriusa z zabójstwa w afekcie na zabójstwo z premedytacją, podkreślał brutalne, gwałtowne aspekty jego działań: „Chociaż [Pistorius] mógł odczuwać lęk, trudno przyjąć, że racjonalnie myślący człowiek jest w stanie strzelić do nieznajomego z broni dużego kalibru, nie podjąwszy elementarnego środka ostrożności w postaci strzału ostrzegawczego. Oskarżony utrzymuje, że nie oddał go z obawy, że mógłby zostać zraniony przez rykoszet”.

      Sędzia podkreślał brutalność morderstwa, a zatem bestialstwo Pistoriusa. Jest również jasne, że w jego ocenie Pistorius nie oceniał racjonalnie swoich działań i ich skutków, co oznacza lekceważenie norm rządzących społeczeństwem.

      W 2007 roku, skazując Melanie McGuire na trzydzieści lat więzienia za morderstwo z premedytacją, Frederick Devesa, sędzia sądu hrabstwa Middlesex, oświadczył pod koniec procesu: „Amoralność tej zbrodni wstrząsnęła sumieniem sądu. Osoba niszcząca rodzinę dla osiągnięcia własnych egoistycznych celów musi się liczyć z najsurowszymi konsekwencjami przewidzianymi przez prawo”. Pojawiają się tu znowu dwa elementy bestialstwa: brutalność określona słowem „amoralność” i całkowite lekceważenie obowiązującego prawa. W kontekście bestialstwa szczególnie ważne jest słowo „sumienie”; internetowa wersja Oxford English Dictionary definiuje je jako „moralne poczucie dobra i zła uważane za czynnik kontrolujący ludzkie zachowania”. Okazywany przez McGuire brak sumienia to kolejny objaw jej bestialstwa.

      Zatwierdzając w 2015 roku wyrok śmierci, na którą skazano Johna Edwarda „J.R.” Robinsona, Sąd Najwyższy stanu Kansas napisał w uzasadnieniu: „Prokuratura przedstawiła liczne dowody, że Robinson kusił swoje ofiary perspektywami zysków finansowych, zatrudnienia lub podróży, wykorzystywał je seksualnie i finansowo, a następnie mordował i pozbywał się zwłok. Ukrywał swoje zbrodnie, posługując się oszustwem – między innymi fałszywymi listami