Wojciech Rojek

Historia nowoczesnych stosunków międzynarodowych


Скачать книгу

klauzule. Po pierwsze, obejmował on swoim zasięgiem całe terytorium Chin, w tym także dolinę rzeki Jangcy, a nie jak do tej pory jedynie Mandżurię. A co może istotniejsze, brak było często spotykanej formuły o dążeniu do ochrony integralności Państwa Środka. Po drugie, art. II zawierał deklarację o gotowości współdziałania przeciw trzeciemu mocarstwu. W grę wchodzić mogły oczywiście Niemcy, ale bardziej realne były w tym kontekście Stany Zjednoczone, ponieważ możliwości działania tych pierwszych wydawały się w Azji bardzo ograniczone. Gdyby tak było rzeczywiście, koncepcje polityki Londynu byłyby wyraźnie zagrożone.

      Tymczasem od stycznia 1915 r. toczyła się w Sztokholmie nieformalna japońsko-niemiecka wymiana poglądów. Brali w niej udział także posłowie Austro-Węgier Andreas Hadik i Turcji Chrekib Bey. Ze strony Rzeszy Helmuth von Lucius sugerował dyplomacie japońskiemu Uchidzie Ryohei, aby Japonia – za cenę utrzymania Jiaozhou i wysp na Oceanie Spokojnym – odstąpiła od dalszych działań wojennych, a także zawarła sojusz z Niemcami. W dniu 7 kwietnia 1915 r. Uchida poinformował o tych propozycjach swojego brytyjskiego kolegę Esme Howarda. Rozmowy kontynuowano, a ich nasilenie przypadło na maj 1916 r. Wtedy też zostały zawieszone, nie była to jednak definitywna decyzja. Większość badaczy zakłada, że Niemcy traktowały te rozmowy ze sporą nadzieją. Motywy działania Japonii wydawały się bardziej złożone. Rzesza nie mogła jej zaoferować niczego, czego by już nie miała, a ewentualne współdziałanie obu państw musiałoby oznaczać dla Japonii trudne zmagania. Jednakże dla dotychczasowych aliantów Tokio już samo wycofanie się go z wojny powodowałoby bardzo poważne kłopoty: zapewnienie osłony Australii i Nowej Zelandii, a także odrębny pokój z Rosją, co bardzo poprawiłoby rachuby państw centralnych na sukces. Warto w tym kontekście odnotować, że szczegóły postawy Rzeszy szybko przeciekały do sojuszników Japonii.

      Istotne znaczenie miała wymiana not. Minister Greene 14 lutego 1917 r. poinformował Japonię, że w trakcie konferencji pokojowej Wielka Brytania opowie się za japońskimi postulatami przekazania jej niemieckich praw do Shantungu oraz zachowania niemieckich wysp na północ od równika. Jednocześnie zaznaczył, że wydaje mu się rzeczą naturalną, iż podobnie cesarstwo potraktuje brytyjskie aspiracje na  południe od równika. Już 21 lutego Giichiro Motono zaakceptował warunki strony brytyjskiej. Wymiana depesz pozostała niejawna, aczkolwiek już 17 lutego o stanowisku Londynu zawiadomiono Paryż i Piotrogród. Dnia 23 maja 1917 r. druga eskadra niszczycieli japońskich pojawiła się na Morzu Śródziemnym. Kavalam Pannikkar indyjski historyk i dyplomata podkreśla, że o ile od pierwszych dekad XVI w. okręty europejskie żeglowały systematycznie po wodach azjatyckich, o tyle po raz pierwszy jednostki azjatyckie pojawiły się na morzach europejskich.

      Traktat londyński

      W memoriale z lipca 1914 r., opracowanym na polecenie włoskiego ministerstwa spraw zagranicznych przez wybitnego prawnika włoskiego Guido Fusinato, stwierdzono, że Austro-Węgry porozumiały się co prawda w sprawie Serbii z Niemcami, ale nie uczyniły tego wobec Włoch, co  daje Rzymowi swobodę postępowania. W rezultacie 3 sierpnia tego samego roku Włochy formalnie ogłosiły neutralność. Po niepowodzeniach porozumienia się z Wiedniem Włosi coraz wyraźniej skłaniali się ku entencie. Pierwsze sondaże w tej sprawie przeprowadzono już we wrześniu 1914 r. w Piotrogrodzie. Sazonow – w rozmowie z ambasadorem Włoch markizem Andreą Carlottim di Rivabellą – sugerował wówczas, że Włosi otrzymają Trydent (Trento), a ponadto porty w Trieście i Valonie (Vlorze), ale w zamian za zbrojne wystąpienie przeciwko Austro-Węgrom. Bez wątpienia zaatakowanie przez Rzym tyłów armii austro-węgierskiej przysporzyłoby Rosjanom znaczących korzyści. Wkrótce jednak okazało się, że ten kierunek porozumienia był chybiony, włoskie postulaty terytorialne bowiem sięgały po ziemie słowiańskie (Istrię i Dalmację), co oczywiście nie znajdowało nad Newą uznania.

      Zasadniczym impulsem do dalszego działania było brytyjsko-francuskie uderzenie na Dardanele, które nastąpiło 19 lutego 1915 r. Czwartego marca tego roku ambasador Włoch przy Dworze św. Jakuba markiz Gulielmo Imperiali di Francavilla złożył memorandum precyzujące postulaty Rzymu. W sferze wojskowej atak Włochów należało skoordynować z szeroko zakrojoną ofensywą armii rosyjskiej. Ponadto morskie siły Wielkiej Brytanii i Francji powinny wesprzeć flotę włoską na Morzu Adriatyckim. Znacznie ambitniejsze były jednak terytorialne postulaty Włoch, które chciały zyskać Trydent i południowy Tyrol (Górna Adyga) aż po przełęcz Brenner, Triest, Istrię, a także większą część Dalmacji wraz z wyspami przybrzeżnymi. Włosi postulowali też zneutralizowanie Zatoki Kotorskiej, chcieli mieć również protektorat nad Albanią, z tym że Valona byłaby włoską posiadłością. W Azji Mniejszej zaś chcieli otrzymać Adalię. Wreszcie, gdyby Anglia i Francja przejęły kolonie niemieckie, to Włosi oczekiwali zgody na poszerzenie terytoriów swoich dotychczasowych kolonii (Somali Włoskiego, Erytrei i Libii).

      Chociaż zarówno Londyn, jak i Paryż oceniały postulaty włoskie jako przesadne, to jednak formalnie nie oponowały. Protest zgłosił natomiast Piotrogród, który nie mógł się pogodzić z włoskimi aspiracjami w Dalmacji. Rosjanie uważali, że narusza to pozycję Serbii. Ich oporów nie przełamała nawet perspektywa otrzymania Konstantynopola i Cieśnin. Tym stanowiskiem z kolei poczuli się dotknięci Francuzi. Ostatecznie 15 marca Sazonow oznajmił, że Włosi mogą w rejonie Adriatyku otrzymać Triest, Istrię i wyspy Quarnero (Kvarner). Ostatecznie – po chwilowych, acz nieudanych awansach Rzymu pod adresem Wiednia – 26 kwietnia 1915 r. zawarto w Londynie traktat między Włochami z jednej a Wielką Brytanią, Francją i Rosją z drugiej strony. Włosi otrzymali wówczas Trydent, Tyrol (po Brenner), Triest, Gorycję (Gorizia, Görz) i Gradyskę (Gradisca), Istrię, wraz z wyspami Veglia (Krk), Chersoń (Cres) i Lussino (Lošnij), Dalmację, Valonę (wraz ze stosownym zapleczem lądowym) oraz wyspę Saseno (Sazani). Włochy miały utrzymać okupowany Dodekanez, a w razie podziału Turcji – Adalię. Zobowiązano się również do spełnienia włoskich postulatów kolonialnych.

      Okoliczności przystąpienia Bułgarii do wojny

      Niemcy bardzo cenili bułgarskiego żołnierza. Bułgarzy byli w stanie zmobilizować do 16% mężczyzn, co dawało kilkusettysięczną armię, w warunkach bałkańskich siłę nie do pogardzenia. Bułgaria była także cenna dla drugiej z walczących stron. Rosjanie – dążąc do Konstantynopola – niewątpliwie byliby radzi, założywszy bazy na jej czarnomorskim wybrzeżu. Z kolei dla państw centralnych przez terytorium Bułgarii biegły szlaki łączące je z Turcją. Dlatego przed wybuchem wojny o pozyskanie Sofii zabiegały Berlin i Wiedeń. Unicestwieniem tych zamiarów zajmował się Piotrogród. W pierwszym z tych kierunków działał zręczny poseł Austro-Węgier hr. Adam Tarnowski i jego niemiecki odpowiednik Christian Gustav Michahelles. Podsycali oni antagonizm bułgarsko-serbski. Poseł Rosji Aleksander Sawiński był w trudniejszym położeniu, nie mógł bowiem występować przeciw Serbii. Mamił więc Bułgarów jedynie możliwością nabytków kosztem Turcji w Tracji, czyli Adrianopolem (Edirne).

      Znacznie większą rolę odegrał jednak nacisk finansowy. Bułgaria była przecież krajem ubogim, a dwie niedawne wojny były kosztowne. Pomoc oferowały banki niemieckie i austriackie. Kartę na rzecz ententy próbowały odwrócić banki francuskie, korzystające z politycznego poparcia Rosji. Niebagatelny wpływ na politykę wywierał również car Ferdynand I. W potocznej opinii utrzymywało się przekonanie, że będąc z pochodzenia Niemcem jednoznacznie ciążył ku państwom centralnym. Nie odpowiada to prawdzie, po matce bowiem, księżniczce orleańskiej, władca ten był Francuzem i zawsze to podkreślał. Jego stosunki z dworami berlińskim i wiedeńskim nie układały się najlepiej. O polityce rozstrzygał wszakże interes dynastyczny Koburgów bułgarskich. Szefem rządu był przecież zaufany Ferdynanda, a zarazem nastrojony proniemiecko Wasyl Radosławow.

      W pierwszej dekadzie czerwca 1914 r. Paryż przyobiecał