Ignacy Krasicki

Bajki nowe


Скачать книгу

      Jest tu drugi staw blisko,

      Tam obierzcie siedlisko.

      Chociaż pierwszy wysuszą.

      Z drugiego was nie ruszą».

      «Więc nas przenieś» — rzekły ryby.

      Wzdrygała się czapla niby;

      Dała się na koniec użyć,

      Zaczęła służyć.

      Brała jedną po drugiej w pysk, niby nieść mając

      I tak pomału zjadając;

      Zachciało się na koniec, skosztować i raki.

      Jeden z nich widząc, iż go czapla niesie w krzaki,

      Postrzegł zdradę, o zemstę zaraz się pokusił.

      Tak dobrze za kark ujął, iż czaplę udusił.

      Padła nieżywa:

      Tak zdrajcom bywa.

      Człowiek i gołębie

      W gołębniku chowane na wyniosłym dębie

      Skarżyły się na ludzi niewinne gołębie;

      Skarżyły się, i słusznie, strapione zwierzęta,

      Iż szły dla nich na jadło młode gołębięta.

      Wtem szła matka na strawę[13]; postrzegł jastrząb chciwy,

      Więc w biegu wybujałym kiedy zapalczywy

      Już ją tylko miał ująć, w czasie, co ugnębia,

      Postrzegł strzelec gonitwę i zabił jastrzębia.

      Ocalona, lot nagły pomału zelżyła[14],

      A kiedy do gniazdeczka i dzieci przybyła,

      A przybyła z radością, uczuciem i drżeniem,

      Rzekła: «I człowiek jednak niezłym jest stworzeniem»

      Dialog[15]

      Ksiądz majster[16] jezuita chcąc ojców zabawić

      Starał się bardzo piękny dyjalog wyprawić;

      A że właśnie do rzeczy było z karnawałem,

      Przedsięwziął diabła bitwę dać z świętym Michałem.

      Za czym dla archanioła zgotowano skrzydła;

      Żeby zaś diabła postać stała się obrzydła

      I tym większym zwycięzca mógł wsławić się plonem,

      Diabła z sześciołokciowym klejono ogonem.

      Gdy przyszło rzecz wyprawiać, Michał, skrzydły skory[17],

      Wyleciał chyżym lotem z majstrowej komory.

      A diabeł, skrępowany potrójnym łańcuchem,

      Z nadto długim ogonem, z nadto grubym brzuchem,

      Uwiązł we drzwiach nieborak... i pęknął na progu.

      Gdzie nadto przygotowań, tam nic z dyjalogu.

      Dudek

      z Fedra[18]

      Źle ten czyni, kto cudzą rzecz sobie przyswoił.

      W pióra się pawie dudek ustroił

      I w tej postawie

      Wszedł między pawie.

      Poznały zdrajcy świeże rozboje:

      Postradał cudze i stracił swoje.

      Z tej więc pobudki

      Wrócił, gdzie dudki,

      A te w śmiech z niego:

      «Chciałeś cudzego,

      Dobrze ci tak i nikt cię żałować nie może —

      Kiedyś stworzon na dudka, bądź dudkiem, niebożę!»

      Dzieci i żaby

      Koło jeziora

      Z wieczora

      Chłopcy wkoło biegały[19]

      I na żaby czuwały[20]:

      Skoro która wypływała   ,

      Kamieniem w łeb dostawała.

      Jedna z nich, śmielszej natury,

      Wystawiwszy łeb do góry,

      Rzekła: «Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie!

      Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie».

      Fejerwerk

      W lesie w noc ciemną

      Zapalony fejerwerk[21] miał postać przyjemną.

      Więc kontenci puszkarze[22],

      Chcąc rzecz zlepszyć w zamiarze,

      Ku milszemu upominku[23]

      Odprawili rzecz na rynku.

      Ten, gdy się własnym oświeceniem krasił,

      Fejerwerk zgasił.

      Zawiódł skorych w czynieniu.

      Trzeba światłu być w cieniu.

      Fiałki

      Źle, gdzie umysł jest miałki[24].

      Skarżyły się fijałki

      Na swe losy niezręczne[25],

      Iż choć wonne i wdzięczne,

      Względem kwiatów, co bliskie,

      Zbyt ukryte i niskie.

      Gdy się wrzask nie ucisza,

      Doszły skargi Jowisza,

      A ten wyrok dał taki:

      «Zbyt natrętne żebraki!

      Narzekacie, a przecie,

      Co wam zdatno, nie wiecie!

      To, na które skarżycie,

      Ocala was ukrycie».

      Filozof

      Po stryju filozofie[26] wziął jeden spuściznę,

      Nie gotowiznę,

      Tam, gdzie duch buja nad ciało,

      Takich sprzętów bywa mało,