Ignacy Krasicki

Bajki nowe


Скачать книгу

      Gdy strzelec skrzydło strzałą wskroś przeszył.

      Wpadł w studnią i ostatnia ginęła otucha;

      Szczęściem niespodziewanym studnia była sucha.

      Więc kiedy się ocucił,

      A do lotu jak powrócił,

      A raczej gdy sił zdobywał,

      Ponad ziemię podlatywał   ,

      Pełen wesela,

      Znalazł dom i przyjaciela.

      A doznawszy, jak podróż i trudzi, i smuci,

      Przysiągł, iż więcej do niej nie powróci.

      Góra i dolina

      Jak to zwyczaj, wyższy, hardy.

      Doznawając zwykłej wzgardy

      Rzekła raz dolina górze:

      «Ty się wznosisz, ja się nurzę[37],

      Jednak bym się nie mieniała[38]».

      Góra, szczytem swym zuchwała,

      Pogroziła dolinie;

      Ale w tejże godzinie

      Osiadł tuman[39] na górze,

      A z nim wiatry i burze:

      Wiatr liść dębów pomiotał,

      Cedry piorun zdruzgotał.

      Jaś

      Nieźle to i posłuchać, gdy mówią staruszki.

      Szedł Jaś na gruszki,

      A ojciec widząc, jak pełen zapału,

      Rzekł: «Trząś gruszki, mój Jasiu, ale trząś pomału!»

      Jeszcze nie skończył, a już Jaś w sadzie.

      Posłuszny radzie,

      Strząsnął drzewem pomału... i gruszka nie pada.

      Zła rada!

      Więc strząsnął mocniej, nie padła znowu.

      Chciwy połowu:

      «Nie trząść tu, widzę, trzeba — rzekł — lecz rwać należy».

      Po drabinę więc bieży,

      A gdy nie znalazł i w prawo, i w lewo,

      Piął się na drzewo.

      I to wskórał, iż zleciał i potłukł się srodze.

      Jednak, choć w bólu i trwodze

      Smutną miał postać,

      Przemyśliwał Jaś przecież, jak to gruszek dostać.

      Więc sporym, który leżał koło drzewa, klocem

      Rzucił, przełamał gałąź i padła z owocem.

      Porwie, gryźnie[40], aż gruszka twarda i ladaco[41].

      Gdy więc wrócił do ojca z nadaremną pracą,

      Rzekł smutnemu po szkodzie Jasiowi staruszek:

      «Gdy nie padną trzęsione, nie trzeba rwać gruszek».

      Jodła i jabłoń

      Jabłoń rzekła sąsiadce: «O ponura jodło!

      Po cóż blisko mnie wzrastasz, gdy jesteś tak podłą?

      Patrz, do moich owoców jak się każdy spieszy!

      Patrz, jak widząc, że kwitnę, każdy się ucieszy!»

      Spadły kwiaty, za czasem[42], owoce zerwano

      Spadły liście, a zatem[43] o jabłoń nie dbano.

      Widząc to rzekła jodła: «Sąsiadko zbyt harda,

      Osądź teraz, czy słuszna była twoja wzgarda?

      O tym, co było zewnątrz, trzymałaś wysoce:

      Nie ciebie ludzie czcili, lecz twoje owoce».

      Kogut

      Kogut, iż piał na odmianę,

      Zyskał życie pożądane.

      W szczęśliwej porze

      Osiadł we dworze.

      Skoro raz pan umieścił,

      Każdy sługa go pieścił:

      Zażywając do rady

      Pan, panięta, sąsiady,

      Uwielbiali proroka

      W pół roka.

      Zapiał był raz po deszczu: — Odmiana!

      Więc zaraz z rana

      Gospodarz w pole,

      Sąsiad na rolę

      Szli zaufale;

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      Przypisy

      1

      podostatkiem — wystarczająco dużo; dziś pisownia: pod dostatkiem.

      2

      niedziela przewodnia — druga niedziela po Wielkanocy.

      3

      snadno (a. snadnie; starop.) — łatwo.

      4

      pedogra (właśc. podagra) — choroba stawów nóg.

      5

      wyrazem — tymi słowami, niniejszym przyrzeczeniem.

      6

      żwawy