ona na pewno nie wytrzyma. Co tam trzy! Jednego dnia nie wytrzyma. Do wieczora obrazi się jeszcze dziesięć razy albo i więcej.
– Obrażalska! – zawołał w tej chwili Władek. – Co ty się dziś nie obrażasz? Co to za święto?
I nadął się zupełnie jak Obrażalska, i nos zadarł do góry zupełnie jak Obrażalska, i zupełnie tak samo powiedział: „nie bawię się”.
Dzieci w śmiech. Obrażalska już chciała się obrazić, ale spojrzała niechcący na tasiemkę. Spojrzała i czym prędzej się roześmiała, trochę krzywo, ale roześmiała się.
– Żebyś wiedział, że święto! – zawołała. – A jakie, to już moja tajemnica.
– Jaka tajemnica? Powiedz. Tylko mnie powiedz. Na ucho.
Ale Obrażalska nie chciała powiedzieć.
Przez wszystkie lekcje nie obraziła się ani razu. A wieczorem mama rzekła do tatusia:
– Naszą córkę jakby kto odmienił. Nie pokłóciła się ani razu z dziećmi na podwórzu.
– Dałby Bóg, żeby z tej głupoty nareszcie wyrosła! – westchnął tatuś.
Tego dnia Cudaczek-Wyśmiewaczek był bardzo głodny. Burczało mu w pustym brzuszku jak nigdy.
Na drugi dzień burczało mu jeszcze głośniej. W gardle mu zaschło od ciągłego szeptania:
– Obraź się! Obraź się!
A tu nic. Obrażalska na tasiemkę patrzy, zęby zaciska i mruczy:
– Muszę wytrzymać. Będziesz, Cudaku, uciekał, gdzie pieprz rośnie.
A na trzeci dzień...
Nie! Cudaczek nie chciał czekać wieczora. W brzuszku burczało okropnie. W główce kręciło się z osłabienia. Więc zjechał po warkoczyku na plecy Obrażalskiej, potem po fałdach sukienki w dół i na łeb, na szyję spadł na podłogę.
Pozbierał się i w nogi! W nogi z tego domku, co to nie był ani duży, ani mały, tylko w sam raz.
Uciekał, tylko się za nim kurzyło!
Od tej pory panna Obrażalska nie mówi już: „nie bawię się” albo: „nie potrzebuję”. Od tej pory nie zadziera tak śmiesznie noska ani nie nadyma tak śmiesznie buzi. Jednym słowem, nie obraża się. Przestała być panną Obrażalską. W szkole wszyscy ją lubią i nikt jej nie dokucza.
A co się stało z niepoczciwym lichem, małym jak igła? Co się stało z Cudaczkiem-Wyśmiewaczkiem?
Cudaczek nie zginął z głodu. Znalazł sobie inne mieszkanie. Ale to już zupełnie nowa historia.
Julia Duszyńska (1894–1947)
Urodziła się w Wołsku (Rosja). W 1925 roku na stałe zamieszkała w Warszawie. Wówczas zajęła się twórczością literacką. Była autorką czytanek dla uczniów młodszych klas szkoły podstawowej, także współautorką podręczników metodycznych dla nauczycieli, z zakresu historii i języka polskiego.
Od 1937 roku współpracowała z tygodnikiem dla dzieci „Poranek”, z teatrzykiem „Baj”, w którym wystawiono jej utwór O raku nieboraku i pstrągu dziwolągu.
Napisała wiele drobnych utworów dla maluchów, m.in.: Słoń Duda, Wesele w Jaworowie, Szarusia, Pan Ciapcia. Największą jednak popularność przyniosła Duszyńskiej opowieść fantastyczna Cudaczek-Wyśmiewaczek.
Pytania do lektury
1. Kim był Cudaczek-Wyśmiewaczek? Czy to postać rzeczywista, czy fantastyczna – wymyślona przez autorkę?
2. Dlaczego dziewczynkę nazywano panną Obrażalską?
3. Co powiedział dziewczynce staruszek w ciemnych okularach?
4. Jakim sposobem panna Obrażalska pozbyła się Cudaczka i co pomogło jej wytrwać w postanowieniu?
5. Ułóż w zdanie rozsypane wyrazy: niepoczciwe, licho, tylko, wyśmiewaniem, nie je, nie pije, Cudaczek-Wyśmiewaczek, żyje.
6. Zastanów się, czy również w twoich włosach nie zamieszkał Cudaczek-Wyśmiewaczek lub jakieś inne licho. Jeśli tak, pomyśl, jak możesz go wypędzić.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.