występowała przed kamerą. Rozpoznajecie ją?
Niższy mężczyzna pochylił się i spojrzał na zdjęcie; wyższy ani drgnął.
– Wygląda jak jakieś ciastko – stwierdził sprzedawca. – Nie zadaję się z ciastkami. Zjadam je.
Odwrócił się do dużego. Wymienili między sobą cwaniackie uśmieszki.
– A więc nie zna jej pan? A może pan?
– Ja też jem ciastka.
Tym razem roześmiali się na głos i chyba z trudem powstrzymali od triumfalnego klepnięcia się dłońmi. Oczy starszego błyszczały zza różowych okularów.
– Rozumiem – powiedział Bosch. – W takim razie rozejrzę się trochę. Dziękuję.
Duży wstał i zrobił krok w przód.
– Tylko trzymaj broń zakrytą, kolego. Nie chcemy, żeby klienci się podniecali.
Miał tępy wzrok, a jego ciało wydzielało nieprzyjemny zapach, który rozchodził się na dwa metry dookoła. Typowy wykidajło, pomyślał Bosch. Ten mniejszy powinien wyrzucić go na zbity pysk.
– Tak, są już wystarczająco podnieceni – odparł Bosch.
Odwrócił się w kierunku zajmujących dwie ściany półek zapełnionych kasetami do kupienia lub wypożyczenia. Stało przed nimi kilkunastu mężczyzn. Patrząc na to, Bosch przypominał sobie, jak kiedyś w podobnym skupieniu przeczytał wszystkie nazwiska na pomniku żołnierzy poległych w wojnie wietnamskiej. Zajęło mu to wiele godzin.
Oglądanie kaset wideo nie trwało aż tak długo. Ominął taśmy przeznaczone dla gejów i te z czarnymi aktorami. Szukał kobiety podobnej do betonowej blondynki lub imienia Maggie. Kasety były ułożone w porządku alfabetycznym i mniej więcej po godzinie dotarł do litery O. Wzrok Boscha przyciągnęła twarz na kasecie zatytułowanej Ogonki w krypcie. Na pudełku widniała naga kobieta leżąca w trumnie. Miała jasne włosy i zadarty nos, tak samo jak gipsowa twarz w pudełku. Wziął kasetę do ręki. Na odwrocie znajdowało się zdjęcie tej samej aktorki – klęczała, opierając się na łokciach. Od tyłu napierał na nią mężczyzna. Usta miała nieco rozchylone, a twarz zwróconą w kierunku partnera.
Bosch wiedział, że to ona. Imię też się zgadzało. Wziął pudełko i wrócił do lady.
– W samą porę – stwierdził mniejszy. – Nie pozwalamy się tutaj kręcić za długo. Gliny się czepiają.
– Chcę wypożyczyć tę taśmę.
– Ktoś już ją wypożyczył. Widzi pan, pudełko jest puste.
– Czy zna pan jakiś inny film, w którym wystąpiła?
Mężczyzna popatrzył na zdjęcia.
– Hm, to Rozdarta Maggie. Nie wiem. Ona dopiero zaczynała i szybko się wycofała. Pewnie wyszła za jakiegoś nadzianego faceta. To się często zdarza.
Duży podszedł, żeby spojrzeć na kasetę, i Bosch cofnął się przed powiewem przykrej woni.
– Jasne. W czym jeszcze zagrała?
– Ona ledwo skończyła grać w krótkometrażówkach i od razu zniknęła. Ogonki to był jej pierwszy film, który znalazł się w czołówce. Zrobiła fantastyczny obustronny numer w Dziwce i różach i tam właściwie zaczęła. Wcześniej grała tylko w krótkich filmikach.
Bosch poszedł do półki z literą D i znalazł pudełko z napisem Dziwka i róże. Również było puste. Jej imię figurowało na samym końcu listy aktorów. Bosch wrócił więc do lady i wskazał na pudełko kasety Ogonki z krypty.
– Kupię to pudełko.
– Nie możemy sprzedać samego pudełka, bo jak wystawimy kasetę, kiedy wróci? Nie zajmujemy się sprzedażą pudełek. Jak ktoś chce sobie pooglądać fotki, to kupuje kolorowy magazyn.
– Jaka jest cena filmu? Zapłacę. Kiedy dostaniecie kasetę, zachowacie ją dla mnie, a ja się zgłoszę i ją odbiorę. Ile?
– Ogonki są popularne. Normalnie sprzedajemy ją za trzydzieści dziewięć dziewięćdziesiąt pięć, ale panu, poruczniku, dam specjalny rabat, ponieważ jest pan przedstawicielem prawa. Pięćdziesiąt dolców.
Bosch bez słowa wyjął pieniądze i zapłacił.
– Poproszę paragon.
Sprzedawca włożył pudełko do torebki z brązowego papieru.
– Rozdarta Maggie pokazała się w paru krótkometrażówkach, które jeszcze u nas chodzą. Może pan je obejrzeć.
Uśmiechnął się i wskazał palcem ciężką kotarę za swoimi plecami.
– Żeby wszystko było jasne: nie wymieniamy zakupionego towaru.
Bosch odpowiedział uśmiechem.
– Tak, chętnie obejrzę.
– Jeszcze jedno. Na jakie nazwisko zapisać film, kiedy do nas wróci?
– Carlo Pinzi.
– Cholernie zabawne, panie Pinzi.
Bosch wszedł za zasłonę i od razu natknął się na kobietę w butach na wysokich obcasach i w stringach z przytroczoną niewielką sakiewką, jakich używają uliczni sprzedawcy lodów. Sutki na jej powiększonych silikonem piersiach były zaskakująco małe. Krótkie włosy miała ufarbowane na blond, a makijaż wokół szklistych, piwnych oczu zbyt obfity. Sądząc po wyglądzie, równie dobrze mogła być w wieku dziewiętnastu, jak i trzydziestu pięciu lat.
– Prywatne spotkanie czy kabina wideo? – spytała.
Wyciągnął uszczuplony wcześniej zwitek banknotów i wręczył jej dwa dolary za kabinę.
– Czy mogę dostać dolara dla siebie? Oprócz napiwków nic tu nie zarabiam.
Dał jej dolara i wszedł do małej kabiny, nad którą nie paliło się światełko oznaczające, że jest zajęta.
– Jak będziesz czegoś potrzebował, to powiedz! – zawołała za nim.
Była naćpana albo zbyt głupia, by zauważyć, że ma do czynienia z gliniarzem. A może jedno i drugie. Bosch zaciągnął zasłonę. Znajdował się w pomieszczeniu wielkości budki telefonicznej. W jednej ze ścian było okno, a za nim ekran wideo, na którym widniało dwanaście tytułów filmów do wyboru. W pierwszych peep show wykorzystywano szesnastomilimetrowe filmy krótkometrażowe, które leciały bez przerwy. Teraz także nazywano je krótkimi filmami, mimo że od dawna już wszystko nagrywano na wideo.
W kabinie nie było żadnego krzesła, zainstalowano tylko półkę: leżały na niej popielniczka i paczka chusteczek higienicznych. Zużyte chusteczki walały się po podłodze, a w powietrzu wisiał zapach przypominający środek dezynfekujący, jakiego używa się w samochodzie koronera. Harry wrzucił wszystkie osiem ćwierćdolarówek w otwór i ekran ożył.
Ukazały się na nim dwie kobiety na łóżku, całujące się i masujące nawzajem. Po kilku sekundach Bosch zauważył, że żadna z nich nie jest tą, którą widział na pudełku filmu wideo. Naciskał guzik raz po raz, a na ekranie migały kolejne pary – heteroseksualne, homoseksualne, grupy biseksualne. Patrzył na tyle długo, aby móc stwierdzić, czy rozpoznaje twarz kobiety, której szuka.
Znalazł ją wreszcie w dziewiątym filmie. Porównał ze zdjęciem na pudełku. Widząc ją w ruchu, upewnił się, że dziewczyna znana pod pseudonimem Rozdarta Maggie jest tą, której zwłoki znaleziono w betonie. Leżała na plecach na tapczanie, przygryzając palec, a klęczący pomiędzy jej nogami mężczyzna rytmicznie poruszał biodrami.
Wiedząc,