Richard I. Horowitz

Borelioza i koinfekcje


Скачать книгу

mimo że pacjent cierpi na różnego rodzaju infekcje odkleszczowe bądź dolegliwości spowodowane zgromadzonymi w jego organizmie toksynami, może się zdarzyć, że lekarz nie weźmie ich pod uwagę, nie będzie w stanie ich zdiagnozować bądź uzna, że przyczyną są inne dolegliwości.

      Możesz cierpieć na chorobę z Lyme, której towarzyszą inne przewlekłe dolegliwości (lub która je wywołuje). CDC wskazuje, że przewlekłe dolegliwości mogą być konsekwencją skłonności genetycznych, czynników środowiskowych, przebytych chorób oraz traumatycznych doświadczeń. Jednak w mojej codziennej praktyce zawodowej lekarze rzadko stosują tak szeroką perspektywę w diagnostyce chorób przewlekłych. Najczęściej model promowany przez Health Maintenance Organisation zaleca poświęcanie pacjentowi jak najmniej czasu i jak najszybsze kierowanie go do specjalistów, którzy, jeżeli dostaną na to zgodę, zlecą wykonanie szeregu kosztownych badań. Health Maintenance Organisation, ze względów ekonomicznych, zakłada jednak pewne limity zasobów, które można spożytkować na leczenie jednego pacjenta. Niewielu lekarzy ma czas, żeby przeanalizować wielopłaszczyznowe przyczyny chorób przewlekłych. Jeżeli chcesz się upewnić, czy nie chorujesz na boreliozę, moim zdaniem najlepiej zacząć od wizyty u lekarza pierwszego kontaktu, który powinien spojrzeć na twoją sytuację z szerokiej perspektywy, podzielić twoje dolegliwości na warstwy i zbadać mentalne, emocjonalne i fizyczne cechy każdej z nich.

      Potem należy pójść o krok dalej i rozłożyć choroby na czynniki pierwsze – spojrzeć na nie z punktu widzenia biologicznego, biochemicznego, immunologicznego oraz genetycznego. Można zacząć od medycyny funkcjonalnej i wszelkich odstępstw od norm biochemicznych, które powodują schorzenia przewlekłe. Bardzo często należy je dokładnie przeanalizować, żeby znaleźć wskazówki, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie, dlaczego przewlekle chorzy pacjenci cierpią na długotrwałe dolegliwości.

      W szkołach medycznych przyszli lekarze zdobywają zbyt mało wiedzy dotyczącej medycyny środowiskowej i infekcji chronicznych oraz sposobów, w jakie te wzajemnie na siebie oddziałują. Nie wyjaśnia się im, jakie zniszczenia w organizmie powodują toksyny oraz jak toksyny i chroniczne schorzenia zwiększają ilość cytokin zapalnych (molekuły protein, które znajdują się w komórkach, mogą komunikować się ze sobą, powodując objawy chorobowe w wielu przewlekłych schorzeniach). Lekarzy uczy się rozpoznawania i leczenia niektórych infekcji przewlekłych, jednak wielu z nich uważa, że lista chorób chronicznych ogranicza się do gruźlicy, trądu, syfilisu, gorączki Q, nawracających infekcji wirusowych, takich jak żółtaczka typu B, żółtaczka typu C czy HIV. W rzeczywistości dowiedziono, że choroba z Lyme i wiele z jej koinfekcji utrzymują się i wchodzą w niekorzystne reakcje z toksynami środowiskowymi wywołującymi dolegliwości przewlekłe. Moim zdaniem, żeby dotrzeć do źródła (źródeł) procesów chorobowych, objawy każdego pacjenta należy traktować indywidualnie, zebrać i przyporządkować kategoriom chorobowym – dzięki temu będzie można znaleźć ich wspólny mianownik. Lekarze nazywają ten proces „diagnostyką różnicową”. Każda choroba przewlekła jest kompleksowa, a jej przyczyny można ze sobą łatwo powiązać.

      Do mojego gabinetu przyszła kobieta uskarżająca się na nocne poty. Ma 40 lat, nie przechodzi jeszcze menopauzy. Przeprowadziłem z nią wywiad i badanie, po czym rozpocząłem swoje śledztwo, identyfikując najbardziej popularne przyczyny nocnych potów. Czy to jest gruźlica, a może chłoniaki nieziarnicze? Czy pacjentka kaszle, czy ma krwioplucie, czy w ostatnim czasie schudła, a może miała kontakt z osobą chorą na gruźlicę? Najprostsze prześwietlenie rentgenowskie i próba tuberkulinowa mogą pomóc wykluczyć powyższe diagnozy. Podczas badania sprawdziłem, czy pacjentka nie ma twardych, powiększonych, trudnych do przesunięcia węzłów chłonnych, które mogłyby wskazywać na chłoniaki. Czy odwiedzała ostatnio kraje, w których była narażona na kontakt z malarią? Czy podczas pobytu tam cierpiała na chorobę, której towarzyszyła gorączka? Badając rozmaz krwi pod mikroskopem (barwienie metodą Giemsy), można by wykluczyć malarię. Czy mieszka na obszarze, w którym występują kleszcze, a może podróżowała w miejsce, gdzie mogła mieć kontakt z babeszjozą (babezjozą), która objawami przypomina malarię? W diagnostyce babeszjozy mogłoby okazać się pomocne określenie miana babezji (wykonanie testu na przeciwciała), zrobienie rozmazu Giemsy, przeprowadzenie testu DNA badającego reakcję łańcuchową polimerazy (polymerase chain reaction, PCR) czy fluorescencyjnej hybrydyzacji in situ (fluorescent in situ hybridization, FISH) kwasu rybonukleinowego (RNA). Być może pacjentka – mimo że jest młoda – ma problemy hormonalne? Sprawdzając poziom hormonu folikulotropowego (follicle-stimulating hormone, FSH), lutropiny (luteinizing hormone, LH), estradiolu, progesteronu, testosteronu i wolnego testosteronu, jak również białka wiążącego hormony płciowe (sex hormone-binding globulin – SHGB), można wykluczyć taką ewentualność. Być może cierpi na nadczynność tarczycy? Może doświadczyła utraty wagi, palpitacji serca, dreszczy, miała stany lękowe, biegunki i nadpotliwość? W tym przypadku warto wykonać kompleksowy panel badań tarczycy. Czy w ostatnim czasie miała traumatyczne przeżycia, które mogły wpłynąć na wystąpienie u niej stanów lękowych? Wymienienie tych sześciu, siedmiu najbardziej prawdopodobnych dolegliwości, których objawami są nocne poty, i eliminowanie ich po kolei, dzięki wykorzystaniu wywiadu, badań oraz testów laboratoryjnych, pozwoli znaleźć odpowiedź.

      Musimy dotrzeć do źródeł problemów w medycynie, ponieważ obecnie świat, bardziej niż kiedykolwiek, pozbawiony jest równowagi.

      Starożytna maksyma mówi: „jak na górze, tak na dole”, i można to następująco odnieść do medycyny – „jak na zewnątrz, tak i wewnątrz”. Kiedy problem epidemii rozprzestrzeniającej się po świecie zacznie dotyczyć również ciebie? Kiedy twoja choroba zaburzy równowagę panującą na świecie? Jeżeli rozpoznamy leżącą w nas przyczynę choroby, dowiemy się więcej na temat równowagi świata i być może nauczymy się, jak znaleźć odpowiednie lekarstwo.

      Na przykład: czy to możliwe, że utrata pamięci z wiekiem jest faktycznie czymś normalnym, a co 67 sekund u kogoś w Stanach Zjednoczonych diagnozuje się chorobę Alzheimera? Być może źródła takiego stanu rzeczy leżą zupełnie gdzie indziej? W naszej pracy dowiadujemy się, że większość pacjentów, u których zdiagnozowano chorobę z Lyme z koinfekcjami, ma problemy z pamięcią i koncentracją. O zależności między infekcjami a demencją wspomina raport opracowany przez patologa dr. Alana B. MacDonalda, który wykonał biopsje mózgów pacjentów szpitala McLean Hospital (jednostka zależna od Harvard University), u których potwierdzono chorobę Alzheimera. Przeprowadzone przez niego analizy PCR wykazały, że u siedmiu osób na dziesięć w mózgach wykryto DNA bakterii Borrelia burgdorferi – tych, które wywołują chorobę z Lyme. Dr MacDonald odkrył biofilmy, jak również inne gatunki bakterii Borrelia, takie jak Borrelia miyamotoi, u pacjentów z problemami neurologicznymi, a dr Judith Miklossy opublikowała wiele prac dotyczących roli, jaką odgrywają infekcje wywołane przez krętki w chorobie Alzheimera. Wyniki powyższych badań w 2016 roku zostały poparte przez naukowców z Drexel University, którzy znaleźli bakterie borrelii w biofilmach, podczas wykonywania autopsji mózgów pacjentów z chorobą Alzheimera. Inni badacze otrzymali podobne rezultaty, wskazując na chorobę z Lyme oraz inne infekcje. Okazuje się, że im wyższy jest wskaźnik infekcji (IB), tym większe ryzyko zachorowania na alzheimera. Jednak w tym kontekście brane są pod uwagę również inne czynniki. Dowiedzieliśmy się, że pacjenci uskarżający się na przewlekłe dolegliwości związane z chorobą z Lyme i jej koinfekcjami byli narażeni na długotrwałe działanie metali ciężkich, takich jak rtęć czy ołów, a niektórzy na aluminium. Kontakt z metalami ciężkimi może powodować problemy z pamięcią czy koncentracją, a także zwiększoną produkcję wolnych rodników, które mogą przyczynić się do rozwoju stanów zapalnych w organizmie.

      Codziennie każdy z nas jest również narażony na kontakt z otaczającymi nas setkami środków