David A. Weintraub

Mars. W poszukiwaniu życia


Скачать книгу

reprezentował ludzi przestraszonych programem radiowym, ignorując dane z badań od słuchaczy, którzy wiedzieli, że była to fikcja, oraz przesłuchując jedynie słuchaczy w New Jersey, podczas gdy wszystkie relacje zgadzają się co do tego, że tam panika była najbardziej intensywna”14. Schwartz pisze: „Znaczna większość słuchaczy zrozumiała audycję prawidłowo, a ta część, która była przestraszona, nie akceptowała bezkrytycznie tego, co dotarło do nich przez fale radiowe. Często starali się, jak tylko mogli, zweryfikować tę informację”. Wprawdzie wystąpiła panika na niewielką skalę, ale „zaczęła się, gdy niektórzy słuchacze przekazali fałszywe wiadomości innym, niczego niepodejrzewającym, szerząc swój strach i dezorientację. Takie zachowanie nie było masowym niekontrolowanym oderwaniem od rzeczywistości, co oznacza słowo »panika«”15. Niemniej fakt, że jacyś słuchacze byli gotowi uwierzyć w tę radiową adaptację fikcji naukowej Herberta George’a Wellsa na temat Marsa, mówi nam niemal wszystko, co potrzebujemy wiedzieć na temat związku Marsa z poglądami i ideami ludzi w pierwszych trzydziestu latach XX w. Kiedy Orson Welles nadawał Wojnę światów podczas audycji Mercury Theater, wielu jego słuchaczy czytało o Marsjanach od dziesięcioleci. George du Maurier napisał powieść Gość z Marsa (The Martian, 1897) w tym samym czasie co Wells Wojnę światów. W gotyckiej opowieści science fiction du Mauriera Marsjanin o imieniu Martia zamieszkuje ciało człowieka. Martia przybył na Ziemię z Marsa jako spadająca gwiazda i spędził większość stulecia, zamieszkując różne żywe istoty, zanim ostatecznie zdecydował się na inkarnację jako Barty Josselin, angielski geniusz literacki. Pojawiło się wiele innych powieści na temat Marsjan: A Prophetic Romance; Mars to Earth (John McCoy, 1896, Proroczy romans. Z Marsa na Ziemię), Edison’s Conquest of Mars (Garret P. Serviss, 1898, Edison podbija Marsa), Lieut. Gullivar Jones: His Vacation (Edwin Lester Arnold, 1905, Porucznik Gullivar Jones: Jego Wakacje), oraz Doctor Omega (Arnould Galopin, 1906, Doktor Omega). Nawet C.S. Lewis napisał o Marsjanach, w swojej powieści Z milczącej planety (1938).

      Niecałe dwie dekady po wydaniu powieści du Mauriera Edgar Rice Burroughs opublikował w odcinkach swoje pierwsze historie o Johnie Carterze na Marsie pod tytułem Pod księżycami Marsa (1912). Niezwykle popularny bohater Burroughsa Carter był kapitanem w armii konfederackiej, który został tajemniczo przetransportowany z Ziemi na Barsooma. Była to fikcyjna nazwa, jaką Burroughs określał Marsa. Burroughs opublikował jeszcze kilkanaście tego typu powieści przez ponad trzydzieści lat, począwszy od Księżniczki Marsa (1917), z jego cywilizacją marsjańską bardzo przypominającą koncepcje Lowella, w tym sensie, że Mars Burroughsa był stary i suchy, a cywilizacja go zamieszkująca była podobna do tej z wizji Lowella. Znajdujemy w jego książkach szalonych naukowców, zielonych i czerwonych marsjańskich wojowników oraz cnotliwą księżniczkę, która umiera, a wcześniej zakochuje się w niej John Carter.

      Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy John Carter zakochał się w marsjańskiej księżniczce, w kinach pojawiły się dwa filmy o podróżach na Marsa pod tytułem A Trip to Mars (Podróż na Marsa). Edison Production Company nakręciła pierwszy z nich w 1910 r. To pięciominutowa historia o naukowcu, który odkrył proszek odwracający działanie grawitacji. W wyniku rozsypania się tego proszku naukowiec zostaje przetransportowany na Marsa, gdzie musi uciekać z gęstego lasu ogromnych drzew, z których każde jest potworem z ramionami próbującymi złapać naszego bohatera. Drugi film, pierwotnie duński zatytułowany Himmelskibet (Niebiański Statek), był wyświetlany w 1918 r. jako jeden z pierwszych pełnometrażowych filmów niemych (80-minutowy). Opowiada on o zespole naukowców, którzy lecą na Marsa i spotykają tam kochającą pokój cywilizację Marsjan. W 1913 r., pomiędzy powstaniem tych dwóch filmów, United Kingdom Photoplays wyprodukowała godzinny film A Message from Mars (Wiadomość z Marsa), na podstawie sztuki Richarda Ganthoneya, pierwszy raz wystawionej w 1899 r. Wysłano w niej Marsjanina na Ziemię, by odkupił swoje winy – miał sprawić, aby Ziemianin dokonał dobrego uczynku. W 1934 r. Buck Rogers walczył, by chronić Ziemię w filmie An Interplanerary Battle with the Tiger Men of Mars (Międzyplanetarna Walka z Człowiekiem Tygrysem z Marsa) oraz w piętnastoodcinkowym serialu z 1938, a we Flash Gordon’s Trip to Mars (Podróż Flasha Gordona na Marsa) tytułowy bohater zmaga się tydzień za tygodniem ze śmiertelną bronią laserową umiejscowioną na Marsie przez Minga Bezlitosnego z planety Mongo.

      W latach trzydziestych XX w. wielu wykształconych laików, którzy czytali popularne czasopisma, takie jak „Scientific American”, „Popular Astronomy” i „Science News”, wierzyło w Marsjan. Dla tych, którzy nie czytali książek, oprócz bohaterów takich jak Buck Rogers i Flash Gordon, Hollywood oferował kreskówki z Marsjanami: Felix the Cat Flirts with Fate (Kot Felix flirtuje z losem, 1926); Up to Mars (W stronę Marsa, 1930); Oswald the Lucky Rabbit: Mars (Oswald szczęśliwy królik: Mars, 1930); Scrappy’s Trip to Mars (Podróż Scrappiego na Marsa, 1937); Believe It or Else (Uwierzcie w to lub nie, 1939); Mars: A Fantasy Travelogue (Mars. Fantastyczne dzienniki podróży, 1943); Rocket to Mars z Popeye’em (Rakieta na Marsa, 1946). Dla tych, którzy dużo myśleli o Marsie, życie na Marsie nie było kwestią „czy”. Publiczna debata o życiu na Marsie dotyczyła raczej pytania: „Jakie jest marsjańskie życie?” niż bardziej fundamentalnego: „Czy istnieją Marsjanie?” Wielu słuchaczy audycji Orsona Wellesa z 1938 r. nie dziwił ani nie szokował pomysł, że Marsjanie mogą być tak zaawansowani, by wystartować flotą statków kosmicznych z uzbrojonymi najeźdźcami i przelecieć dziesiątki milionów kilometrów przestrzeni kosmicznej, która rozdziela nasze planety. Zdumiewające jest to, że mniej niż wiek później to my jesteśmy zdolni wysłać flotę statków przez Układ Słoneczny, by wysłać ziemskich najeźdźców na Marsa.

      Nie istnieją mieszkańcy Księżyca ani Słońca

      Dla niektórych wielkich myślicieli starożytności i średniowiecza światy inne niż ziemski były pełne żywych sworzeń, choć ich przekonania opierały się głównie na filozoficznych pragnieniach, by nie być samotnym w kosmosie16. Grecki filozof Epikur (341–270 p.n.e.). uzasadniał, że muszą istnieć inne światy, pełne żywych istot, pisząc: „istnieje nieskończenie wiele światów, niektórych takich jak ten, innych niepodobnych do naszego […] nikt nie może udowodnić, że w którymś z tych światów znajdują się […] nasiona, z których wyrastają rośliny i zwierzęta”17. Sześć wieków później jeden z autorów twierdził: „Księżyc jest podobny Ziemi, jest zamieszkały tak jak nasza planeta i mieści na sobie zwierzęta o większych rozmiarach i rośliny piękniejsze, niż oferuje nasz glob”18.

      Później uczeni duchowni dochodzili do takich samych wniosków. Słynny średniowieczny żydowski filozof Mojżesz Majmonides (1135–1204) radził innym: „Rozważ, jak rozległe są wymiary i jak wielka jest liczba cielesnych istot […] Gatunek ludzki jest najmniejszy w porównaniu do wyższych istot – odnoszę się do sfer i innych gwiazd”19. Dwieście lat później kardynał Mikołaj z Kuzy (1401–1464) napisał: „Życie, jakie istnieje na ziemi w postaci ludzi, zwierząt i roślin, załóżmy, że może być odnalezione w doskonalszej formie w słonecznych i gwiezdnych rejonach […] będziemy przypuszczać, że w każdej sferze żyją mieszkańcy […] Można wtedy założyć, że w rejonie Słońca istnieją słoneczne istoty, jaśniejący i oświeceni mieszkańcy o naturze bardziej duchowej niż ta, która może zamieszkiwać Księżyc”20. Ten sposób myślenia osiągnął szczyt w spekulacjach włoskiego dominikanina Giordana Bruna (1548–1600), który w 1584 r. twierdził: „Istnieje niezliczona ilość słońc, niekończona liczba ziem krążących wokół tych słońc”, „ogniste światy są zamieszkałe”, oraz że „słoneczne