Magda Kaczmarczyk

Zakazana miłość


Скачать книгу

Piotra w policzek i tak samo pożegnała się z Agatą.

      – Albo czwórkę – uśmiechnął się Piotr.

      – Albo czwórkę – powtórzyła Małgosia i zniknęła za drzwiami.

      Piotr popatrzył na Agatę. Nie wiedział, czego ma się teraz po niej spodziewać.

      – Chcesz, żebym ci teraz wszystko opowiedział? – zapytał patrząc jej w oczy. Nie mógł z nich nic wyczytać. Nie wiedział czy Agata jest na niego zła, czy przybita, czy tylko niepewna.

      Pokręciła przecząco głową.

      – Opowiesz mi wszystko w domu – powiedziała po chwili. – Chcę tylko wiedzieć co czujesz? – popatrzyła na niego uważnie.

      – Kocham ciebie – odpowiedział. – Tylko ciebie. Małgosia była dla mnie ważna bardzo dawno temu. Teraz liczysz się tylko ty. – Pogłaskał ją po policzku.

      – Wierzę ci – powiedziała poważnie. Zarzuciła mu ręce na szyję i mocno się do niego przytuliła.

      W tym momencie wszedł Maciek.

      – Wszystko w porządku? – zwrócił się do Agaty.

      – Tak, w porządku – odpowiedziała.

      – Idźcie do stolika, Mirella o was pytała.

      – Już idziemy. – Agata wzięła Piotra za rękę i wrócili do stolika.

      Przy stoliku zrobiło się pusto. Wszyscy poszli na parkiet, Mirella z Mirkiem również. Agata stwierdziła z zadowoleniem, że Mirosław wcale nie jest taki sztywny, jak myślała. Wywijał z Mirką i całkiem nieźle mu to wychodziło. Agata usiadła Piotrowi na kolanach.

      – Martwisz się? – zapytał troskliwie Piotr głaszcząc ją po włosach.

      – Nie, nie martwię się – odpowiedziała. – Mam już dosyć wiecznego zamartwiania się. Chodźmy się pobawić. – Pocałowała go i wstała.

      Piotr też się podniósł. Zaczęła się akurat piosenka Lady Punk „Zawsze tam, gdzie ty”.

      – Kocham cię maleńka – szepnął jej do ucha, gdy zaczęli tańczyć.

      Agata wczepiła się palcami w jego włosy. Piotr pochylił się i delikatnie musnął wargami jej wargi. Agata czuła jak narasta w niej podniecenie. Stanęła na palcach i chciała mocniej go pocałować, ale nie pozwolił jej na to. Uśmiechnął się i jeszcze raz musnął jej wargi swoimi. Poddała mu się, ale chciała więcej i mocniej. Wiedział o tym. Obrysował języczkiem jej wargi, doprowadzając ją tym do szaleństwa. Przechylił ją do tyłu i delikatnie pocałował w szyję. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się. Przyciągnął ją do siebie i pozwolił jej zrobić to, co chciała. Przywarła ustami do jego ust, całowała go mocno i namiętnie. Czuł jej miłość, podniecenie i oddanie. Byli tylko dla siebie. Piosenka się skończyła, a oni nie przestawali się całować.

      Wreszcie Piotr odsunął się troszkę.

      – Chcesz jechać do domu? – zapytał z uśmiechem.

      – Jeszcze nie, chcę tańczyć – odpowiedziała.

      Następnych kilka kawałków było naprawdę szybkich, ale Piotr był świetnym tancerzem. Agacie zajęło tylko chwilę dopasowanie się do niego i ze zdziwieniem stwierdziła, że tańczy jej się z nim lepiej niż z Maćkiem. Do tej pory Maciek nie miał konkurencji. Po piątym kawałku Piotr przyciągnął Agatę do siebie.

      – Czy ty się kiedyś zmęczysz? – zapytał ze śmiechem.

      Agata roześmiała się.

      – Nieprędko.

      – Może piwko? – zaproponował.

      – Dobra, niech ci będzie – zgodziła się i poszli do baru.

      Wzięli dwa piwa i poszli do stolika. Część osób już poszła do domu, Mirella z Mirkiem też siedzieli przy piwku i gadali coś po cichu do siebie. Beata z Leszkiem szykowali się do wyjścia.

      – Hej, poczekajcie chwilę, nie idźcie jeszcze, wreszcie jest chwila, żeby pogadać. – Agata próbowała ich zatrzymać.

      – Musimy już iść – odpowiedziała Beata. – Leszek rano jedzie gdzieś z ojcem, musi być przytomny, a już jest późno.

      – Świetnie grałeś – wtrącił się Leszek zwracając się do Piotra. – Jesteś po szkole muzycznej?

      – Nie – roześmiał się Piotr. – Jestem samoukiem. Tam gdzie dorastałem, nie było zbyt wielu atrakcji.

      – To tym bardziej szacuneczek – powiedział z uznaniem.

      – A ty się na tym znasz? – zapytała zdziwiona Agata.

      – Poniekąd – odpowiedział urażony. To, że sam nie grał, nie oznaczało, że jest zielony w tym temacie. – Mój kuzyn skończył szkołę muzyczną, właśnie perkusję, ale w porównaniu z tobą, to z rocka jest cienki.

      – Dzięki – powiedział Piotr.

      – To my lecimy, ale dajcie znać jak znów będziesz tu grał, chętnie przyjdziemy – powiedział Leszek, pożegnali się i poszli.

      – A gdzie drugi gwiazdor? – zapytała Mirella rozglądając się za Maćkiem. – Nieźle nas zaskoczyłeś – Poklepała Piotra po ramieniu.

      Agata pokiwała tylko głową i rozejrzała się za bratem.

      W końcu wzruszyła ramionami.

      – Musi się tu gdzieś kręcić.

      – Tam jest. – Mirella wskazała grupkę ludzi przy barze. – Chłopaki ostro dają.

      – Duży jest, wie co robi – Agata przytuliła się do Piotra.

      Mirek nie odzywał się tylko obserwował. Agata miała wrażenie, że bada Mirellę w jej naturalnym środowisku czyli wśród znajomych. Tak jakby ją oceniał, czy nadaje się dla niego. Sprawiał wrażenie jakby był ponad tym wszystkim, jak książę z bajki, który sprawdza czy Kopciuszek umie się zachować. Dziwne to było wrażenie tym bardziej, że w zasadzie nawet z nim nie gadała, po prostu dla niej był odpychający. Stwierdziła, że będzie musiała pogadać o tym z Piotrem, Mirka nie zachowywała się przy nim naturalnie, widać było, że jest spięta, ale to było zrozumiałe. W końcu zależało jej na tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony.

      – Odpocząłeś już kochanie? – zapytała Agata z przekąsem. – Czy możemy iść na parkiet?

      – Jest po dwunastej, proponowałbym iść do domu, bo jutro mamy kurs – odpowiedział Piotr.

      – Nie kochanie, to ty masz jutro kurs – poprawiła go. – Skoro tak głupio się umówiłeś, to zrobisz sobie zastrzyk z kofeiny i dasz radę. Teraz na pewno stąd nie pójdziemy, impreza właśnie się rozkręca.

      – Dobra. – Na twarzy Piotra pojawił się złośliwy uśmieszek. – Będziesz mnie błagać, żebyśmy już stąd poszli – powiedział i pociągnął Agatę na parkiet.

      Roześmiała się i pobiegła za nim z radością. Okazało się, że nie tylko impreza dopiero się rozkręca, ale Piotr również. Tak nią wywijał, że po pół godzinie Agata miała dosyć.

      – Błagam cię, zwolnij trochę – śmiała się.

      – Nie słyszę, co mówisz – odpowiedział z uśmiechem.

      Miała szczęście, następna piosenka była wolna. Przytuliła się do Piotra, a właściwie zawisła na nim.

      – Idziemy do domu? – zapytał Piotr patrząc jej w oczy.

      – Nigdy