jak na jakiś znak, strażnik uznał, że wypada już otworzyć drzwi, a następnie odsunął się, by pozwolić jej wejść. W głębi kajuty szejk siedział przy eleganckim, nowoczesnym biurku i podpisywał jakieś dokumenty. Ciągły odgłos jego pióra był wyraźnym znakiem, że znajdowała się na jego terenie, w jego królestwie, gdzie wszystko przebiegało według ustalonego przez niego harmonogramu. Będzie musiała zaczekać, aż Jego Wysokość raczy ją przyjąć.
Pal licho dumę. Okazja do rozmowy z potencjalnym naocznym świadkiem tamtego wieczoru była na wyciągnięcie ręki. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Panował w nim rygorystyczny porządek. Brakowało ozdóbek czy rodzinnych zdjęć ocieplających atmosferę pomieszczenia – brak tych ostatnich wywołał u niej trudną do zrozumienia ulgę – ot, tylko kilka urządzeń biurowych i biurko pełne poważnie wyglądających dokumentów.
– Przepraszam – przemówił wreszcie, a następnie wyprostował się i zmierzył ją swym bezlitosnym spojrzeniem drapieżnego ptaka. – Millie – dodał łagodniej.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.