Haylie Pomroy

Lecz siÄ™ jedzeniem.


Скачать книгу

koncepcja ma zatem w sobie dynamizm. Jeśli zmienia się otoczenie, w którym żyjemy (np. przechodzimy na inną dietę, jesteśmy wystawieni na działanie toksyn lub stresu, musimy dźwignąć coś ciężkiego albo szybko podbiec, nie dosypiamy, a nawet gdy tylko dostrzegamy zmiany w swoim życiu), zmienia się też metabolizm, dzięki któremu możemy się do tych rewolucji dostosować. Metabolizm jest szybki, a to dla wszystkich dobra wiadomość, bo oznacza, że możemy się nauczyć, jak go zmieniać. Gdy mamy wpływ na metabolizm, możemy zmienić praktycznie wszystko, co dotyczy działania naszego organizmu. Jedyne, czego potrzebujemy, to wsłuchać się w to, co mówi nam nasze ciało, a potem dostarczyć mu najważniejszych mikroskładników niezbędnych do osiągnięcia zamierzonego celu.

      Podstawowe elementy metabolizmu są takie same u wszystkich, ale u każdego mamy do czynienia z dalece posuniętą indywidualizacją. Sposób, w jaki organizm reaguje na to, co je, jest niepowtarzalny. Wiadomo przecież, że ta sama kanapka zadziała zupełnie inaczej na organizm mojej dziewięćdziesięcioletniej babci ważącej ledwie 40 kg, a inaczej na 25-letniego ciężarowca, którego masa przekracza setkę. Każde z nich ma zupełnie inny metabolizm, a co za tym idzie, zupełnie różne potrzeby żywieniowe. Każde więc musi jeść co innego, by pozostać w dobrym zdrowiu.

      To, co jemy, i energia, jaką pozyskujemy z pożywienia, określa, jak działa nasz metabolizm. Można powiedzieć, że organizm najpierw sprawdza, co ma do dyspozycji, a dopiero potem zabiera się do pracy. Metabolizm to sposób, w jaki ciało robi to, co ma do zrobienia. Poznaj siebie, a poznasz swój metabolizm i dowiesz się, co powinieneś jeść. Nie powiesz mi przecież, że ktoś z chorobą wieńcową powinien jeść to samo co diabetyk, a osoba z depresją to samo, co ktoś, kto chce poprawić swój rekord w bieganiu albo nieco podkręcić atmosferę w sypialni. Jeśli porównalibyśmy ciało do samochodu, można by powiedzieć, że nic nie da zatankowanie wozu najlepszym paliwem na świecie, jeśli silnik się zatarł, bo i tak nigdzie nie pojedziemy. Auto nie ruszy również, jeśli nalejemy benzyny do silnika Diesla. Naszym paliwem jest żywność; silnikiem – metabolizm; a zdrowie to osiągi. Nawet najlepszy silnik można zrujnować niewłaściwym paliwem.

CZYM SĄ SZLAKI METABOLICZNE?

      Jeśli przyjmiemy, że metabolizm to nasz silnik, szlaki metaboliczne są jak jego części – świece, zawory i korbowody. To dzięki nim metabolizm działa – to one przekształcają pokarm w energię, pozwalają na ruch albo odnowę. Szlaki metaboliczne przekształcają jedne substancje w drugie, bioaktywne, a przez to użyteczne dla ciała. Każdy szlak obejmuje cykl reakcji chemicznych, a ich ogólna suma składa się na… metabolizm właśnie.

      Szlaki metaboliczne określają czas życia hormonu albo składnika odżywczego. Mają wpływ na tworzenie i dojrzewanie czerwonych i białych krwinek. Regulują to, w jaki sposób przechowujemy albo spalamy krążącą we krwi glukozę, a także decydują, czy trafi ona do mózgu, czy też zmieni się w tłuszcz. Działanie szlaku metabolicznego zależy od wydzielania enzymów i hormonów, od tego, czy zostaną one uaktywnione w wątrobie, czy znajdzie się receptor, który ten aktywny hormon przyjmie, i od miliona innych zmiennych. Każdy z tych etapów jest zależny od dostępności składników odżywczych, a zatem ma nań wpływ to, co jemy i co robi z tym nasz metabolizm. To, jak się czujemy czy kiedy jemy, może sprawić, że przyswojone składniki odżywcze wejdą w ten, a nie inny szlak metaboliczny.

      Zaburzenia metaboliczne, do których należy cukrzyca czy podwyższony poziom cholesterolu, to w rzeczywistości efekt zniszczenia albo dysfunkcji jednego z setek szlaków metabolicznych (a na każdy poznany przez naukę szlak przypada zapewne setki takich, których nie wyjaśniono albo nawet nie mamy o nich pojęcia). To nie jest coś, w co wierzą tylko dietetycy i specjaliści medycyny alternatywnej. To coś, co przyznają poważne organizacje rządowe, takie jak National Institutes of Health czy National Institute of Diabetes and Digestive and Kidney Diseases, które określają cukrzycę i otyłość mianem „chorób metabolicznych”2, oraz National Heart, Lung, and Blood Institute, który wymienia otyłość brzuszną, wysoki poziom trójglicerydów (to rodzaj tłuszczów występujących we krwi), niski HDL („dobry” cholesterol), nadciśnienie i wysokie stężenie glukozy we krwi na czczo wśród „metabolicznych czynników ryzyka”3. Nauka wie, że metabolizm bezpośrednio wiąże się z otyłością, że nadmiar tłuszczu w organizmie zmienia metabolizm, zna też sposób, w jaki ciało reaguje na dostarczane pożywienie4, ma też świadomość, że to, co zmienia metabolizm5, w tym zmiany diety6, ma bezpośredni wpływ na wydolność fizyczną.

      Żaden z tych czynników nie działa jednak w oderwaniu od innych. Ciało to złożony, żyjący organizm, a zmiany metabolicznych „ustawień” wywołują złożony ciąg zmian w szlakach metabolicznych, wpływając na naszą kondycję, efektywność działania, nastrój, odkładanie tłuszczu, wygląd, a wreszcie skutkując licznymi chorobami przewlekłymi, które w końcu zaczną nasz organizm nękać. Istnieje na przykład szlak metaboliczny umożliwiający wątrobie uaktywnianie hormonów. Te, których nam nie trzeba, a zostały wytworzone w nadmiarze, są przekształcane w szkodliwe substancje. Jeśli funkcje wątroby szwankują, mamy nieodpowiedni poziom hormonów płciowych, co powoduje uderzenia gorąca lub tycie zależne od hormonów.

      By namówić swoje ciało do przystosowania do zdrowszego środowiska, musimy naprawić konkretne szlaki metaboliczne, które w naszym organizmie nie działają prawidłowo. Ale czy wyregulowanie metabolizmu naprawdę może wyleczyć nas z chorób i uwolnić od przykrych przypadłości? Moim zdaniem – tak. Pod warunkiem zastosowania odpowiedniego leczenia żywieniowego. To najlepszy sposób postępowania z tak skomplikowanym układem, jakim jest ciało. Wszystko znów sprowadza się do równania Ż + M = Z. To ono stanowi podstawę wszystkich działań, których celem jest przywrócenie równowagi metabolicznej, i działa niezależnie od tego, jak dziwaczne adaptacje zaszły we wnętrzu organizmu.

ZDROWIE

      Czym jest zdrowie? Dla nas może ono być czymś zupełnie odmiennym niż dla innych ludzi. Czy to słowo oznacza bycie sprawnym i wolnym od chorób? Czy poczucie zdrowia oznacza równowagę, energię do działania, a może tylko brak kłopotów z wagą? A może wystarczy, że mamy znów pod kontrolą przewlekłe dolegliwości, z którymi wcześniej nie mogliśmy sobie poradzić?

      Za każdym razem, gdy do mojego gabinetu wchodzi nowy klient, jedną z pierwszych rzeczy, które robimy, jest wspólne sporządzenie listy życzeń zdrowotnych. Na tej liście jest wszystko, czego klient by sobie życzył. Zazwyczaj na początku wszyscy mówią, że chcieliby schudnąć i (lub) zahamować postęp choroby przewlekłej, którą u nich rozpoznano. Moim zdaniem to zbyt wąskie cele. Dlaczego mamy się ograniczać do wskazań na wadze albo do jednego, choćby i bardzo dokuczliwego objawu chorobowego? Chciałabym, żeby moi klienci nie wyznaczali sobie limitów w marzeniach. Żeby pomyśleli o wszystkim, czego mogliby chcieć dla swojego ciała, a ta lista może się z czasem wydłużać. Można stopniowo odhaczać cele, które osiągnęło się „po drodze”, i dodawać kolejne. Zresztą zachęcam swoich klientów, by się nie ograniczali. Poniżej podaję próbkę tego, co zapisywali na swoich listach życzeń zdrowotnych. Każdy może zaznaczyć te pozycje, które chciałby mieć na swojej, a na końcu dopisać te, które mają znaczenie tylko dla niego.

      ☐ Chcę mieć więcej energii.

      ☐ Chcę się dobrze czuć przez cały dzień.

      ☐ Chcę się pozbyć popołudniowej zniżki formy.

      ☐ Chcę lepiej spać.

      ☐ Chcę mieć ochotę na seks.

      ☐ Chcę zrzucić trochę tłuszczu z bioder.

      ☐ Chcę się pozbyć tłuszczu na karku.

      ☐ Chcę