kobieta, przestraszona, wydaje z siebie zduszony okrzyk.
Orkiestra milknie. Dwóch ochroniarzy rzuca się na intruza i przewraca go na podłogę.
– Aurore! – krzyczy mężczyzna.
Pianistka, która najwyraźniej już doszła do siebie, wstaje, gestem ręki nakazuje ochroniarzom uwolnić mężczyznę. Osłupiała widownia pogrąża się w ciszy.
Mężczyzna podnosi się i wsuwa wyszarpane podczas interwencji ochroniarzy brzegi koszuli w spodnie. Stara się opanować i odzyskać utraconą godność. Oczy mu błyszczą z powodu nadmiaru alkoholu i braku snu.
To nie terrorysta ani nawiedzony. To po prostu zakochany, nieszczęśliwy mężczyzna. Tom podchodzi do Aurore i niezręcznym wyznaniem miłości stara się rozpalić gasnący płomień w oczach tej, którą wciąż kocha. Jednak młoda kobieta nie umie ukryć zażenowania, nie umie też dłużej znieść jego spojrzenia, przerywa mu więc krótkim:
– Tom, wszystko skończone.
Tom rozkłada ręce. Jest nieszczęśliwy, nie rozumie, dlaczego tak się dzieje.
– Wszystko skończone! – powtarza Aurore cichym głosem, spuszczając oczy.
*
(„Los Angeles Daily News”, 10 września 2009) AUTOR TRYLOGII ANIELSKIEJ ZATRZYMANY W STANIE NIETRZEŹWYM PRZEZ POLICJĘ
Słynny pisarz, autor bestsellerowej sagi, został w piątek wieczorem zatrzymany przez policję, kiedy pijany jechał z szybkością 150 km/godz. po drodze z ograniczeniem prędkości do 70 km/godz. Zamiast okazać skruchę, zachował się niegrzecznie, groził policjantom, że doprowadzi do wyrzucenia ich z pracy. Założono mu kajdanki i umieszczono w izbie wytrzeźwień. Miał we krwi ponad 1,6 promila alkoholu (granica dozwolona w Kalifornii to 0,8 promila). Gdy kilka godzin później został wypuszczony, jego agent literacki, Milo Lombardo, wygłosił specjalnie przygotowany komunikat, w którym pisarz przepraszał władze porządkowe za całe zajście. „Zachowałem się jak ostatni idiota, w sposób nieodpowiedzialny narażając życie nie tylko swoje, ale i innych”.
*
(„Publisher Weekly”, 20 października 2009) OSTATNI TOM TRYLOGII ANIELSKIEJ ZOSTANIE WYDANY Z OPÓŹNIENIEM
Oficyna wydawnicza Doubleday oświadczyła, że przesuwa do następnego lata datę publikacji nowej powieści Toma Boyda. Jego fani będą musieli uzbroić się w cierpliwość, gdyż dopiero za osiem miesięcy poznają koniec tej popularnej sagi.
Opóźnienie spowodowane jest osobistymi kłopotami autora, który nie wytrzymał presji związanej z zerwaniem związku z Aurore Valancourt i popadł w głęboką depresję.
Z wersją tą nie zgadza się jego agent, Milo Lombardo, który oświadcza, że „Tom Boyd w żadnym wypadku nie cierpi na syndrom białej kartki! Codziennie pracuje, żeby dać swoim czytelnikom powieść na najwyższym poziomie, i oni na pewno to zrozumieją”.
Niemniej fani pisarza widzą to inaczej. W ciągu tygodnia redakcja została zasypana listami protestacyjnymi. W internecie krąży nawet petycja z żądaniem, aby autor wywiązał się ze swoich zobowiązań!
*
Temat: Wiadomość z Korei Południowej
Data: 21 grudnia 2009
Drogi Panie Boyd!
Nie zamierzam opowiadać Panu swego życia. Chciałem tylko powiedzieć, że ostatnio przebywałem w klinice psychiatrycznej z powodu głębokiej depresji. Kilka razy usiłowałem nawet popełnić samobójstwo. Podczas mego pobytu w szpitalu jedna z pielęgniarek namówiła mnie na przeczytanie Pańskiej powieści. Wiedziałem, kim Pan jest, bo przecież całe miasto obwieszone jest afiszami reklamującymi Trylogię anielską. Myślałem dotąd, że takie książki nie są dla mnie. Myliłem się. Oczywiście życie to nie powieść, ale historie i postaci z tych powieści rozpaliły we mnie iskrę, bez której już bym nie istniał.
Z największą wdzięcznością
Yunjin Buym
*
(Onl!ne, 23 grudnia 2009) SŁYNNY PISARZ TOM BOYD ARESZTOWANY W PARYŻU
W ostatni poniedziałek słynny powieściopisarz, Tom Boyd, został zatrzymany na lotnisku Charles--de-Gaulle w Paryżu, gdzie kompletnie pijany pobił w kafejce kelnera, który odmówił obsłużenia go. Boyd spędził 48 godzin na komisariacie. W wyniku śledztwa prokurator wyznaczył termin rozprawy przed kolegium ds. wykroczeń w Bobigny na koniec stycznia. Boyd jest oskarżony o agresywne zachowanie, słowne znieważenie i pobicie.
*
Temat: Pańska najwierniejsza czytelniczka z Serbii!
Data: 25 grudnia 2009
Drogi Panie Boyd!
Po raz pierwszy piszę do kogoś, kogo znam tylko jako autora powieści. Jestem nauczycielką literatury w wiosce na południu Serbii. Nie mamy ani biblioteki, ani księgarni. Niech mi Pan pozwoli złożyć dziś Panu życzenia Wesołych Świąt. Dokoła mnie jest biało od śniegu i powoli zapada noc. Mam nadzieję, że kiedyś przyjedzie Pan odwiedzić nasz region i być może moją wioskę, Rickanovicę!
Dzięki za wszystkie przepiękne opowieści. Z przyjacielskim pozdrowieniem
Mirka
PS Chciałam Panu powiedzieć, że nie wierzę w ani jedno słowo z tych bzdur, które gazety i internet wypisują na temat Pana życia osobistego.
*
(„New York Post”, 2 marca 2010) TOM BOYD ZNÓW W KONFLIKCIE Z PRAWEM?
Była godzina 23.00 w Beverly Hills, kiedy przedwczoraj wieczorem, z powodów do tej pory niewyjaśnionych, słynny pisarz po krótkiej rozmowie zaatakował nieznanego mężczyznę w snobistycznym barze Freeze, co stało się zarzewiem bijatyki. Policja szybko przybyła na miejsce zdarzenia i zatrzymała młodego pisarza, u którego znaleziono 10 gramów metamfetaminy.
Oskarżony o posiadanie narkotyków pisarz został warunkowo zwolniony, ale wkrótce ma stanąć przed Sądem Najwyższym Los Angeles.
Teraz będzie potrzebował naprawdę dobrego adwokata, żeby uniknąć więzienia.
*
Temat: Ktoś przyzwoity
Data: 3 marca 2010
Nazywam się Eddy, mam dziewiętnaście lat i kończę szkołę zawodową w Stains, na przedmieściach Paryża, żeby być piekarzem. Kompletnie zawaliłem naukę w liceum z powodu złego towarzystwa i nadużywania haszu. Ale rok temu spotkałem fantastyczną dziewczynę i żeby jej nie stracić, postanowiłem się zmienić. Zacząłem się z powrotem uczyć, a ona pomaga mi nie tylko w nauce, ale i w zrozumieniu tego, nad czym pracuję. Zachęca mnie do czytania i z wszystkich książek, które mi doradza, najbardziej lubię Pańskie. Dzięki nim staję się lepszy. Teraz z niecierpliwością czekam na następną powieść. Ale nie podoba mi się to, czego dowiaduję się o Panu z mediów. W Pańskich powieściach moimi ulubionymi bohaterami są ci, którzy umieją pozostać wierni wyższym wartościom. Jeśli więc w tym, co o Panu słyszę, jest choć ziarno prawdy, niech Pan uważa na siebie, Panie Boyd. Nie wolno Panu niszczyć